Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Anek jak nie rozumiesz sedna mojej wypowiedzi, to nie pouczaj z kolei mnie co mam pisac i jak, ok . Na nikogo nie jestem tutaj obrazony, jezeli moja wypowiedz zabrzmiala troszke zbyt ostro to przepraszam;), masz duzo racji tez w tym co mowisz, pies dobrze wplywa na rozwoj malych dzieci, ale naprawde znalem osobiscie kilka przypadkow "glupich" rodzicow, gdzie piesek ugryzl, bo dziecko mu robilo krzywde. Chodzi mi tylko o to, zeby miec na uwadze zdrowie i bezpieczenstwo obojga czworonogow : dzieci i pieska



To prawda że na małe dzieci o wiele lepsza jest cegła elewacyjna niż otynkowany styropian. Chociaż, jeśli dziecko jest energiczne i ciekawskie, to raz dwa znajdzie sposób i na taką cegłę......... :-)).
Co do tego kosza, to się wcale nie dziwie, że odpadł. Trzeba mieć mocno ograniczoną wyobraźnię, aby nie przewidzieć takiego rozwoju wypadków w sytuacji, jaką opisałaś.
Świadomy, powtarzam, iadomy iwestor dobiera technologię do swojej własnej sytuacji i jakiekolwiek uogólnienia są błędne. Bo w gruncie rzeczy każda z tych technologii jest dobra. A jeśli jest bezmyślnie zastosowana, to już inna sprawa.



Cytat:
milkaa2 napisała Witam wszystkie mamuśki !!!

Ostatnio coś nie mam czasu do Was zaglądać, ale obiecuje się poprawić :)))

Mojemu Kacperkowi coraz lepiej wychodzi chodzenie już wszędzie by sam chodził, muszę go tylko asekurować bo zdarzają mu się upadki

Wasze dzieciaczki dużo już mówią ????? bo mój Kacperek coś za mówienie się nie bierze, więcej już mówił jak miał 8 miesięcy.... powtarzać wcale nie chce, czasami powie baba i mama, tata też mówił...a teraz już nie powie, pamiętam że mój chrześniak jak miał roczek to mówił bardzo dużo słów, ale bardzo lubiał powtarzać i ma to do dzisiaj :))

pozdrawiam wszystkich i lecę robić obiadek dopóki mały śpi, PAPA
Milka tak czasami jest, że mimo że dzieci używały już dużo słów nagle jest spokój. Jest to niby związane z tym, że gdy nagle następuje rozwój ruchowy, to inne sprawy są spychane na bok, ale dziecko nie zapomina o tym, co już umiało. Po prostu musi za wszystkim nadążyć:) A piszesz, że zaczyna coraz lepiej chodzić, więc może to być z tym związane.



W sumie to naturalne ze sie zaniepokoilas, szczegolnie ze to twoje (jak sie domyslam) pierwsze dziecko. Ale spokojna glowa, dziewczyny juz ci chyba wszystko wyjasnily. Ja dopisze od siebie, bo moj David w tym samym wieku co twoja corka. Gada duzo, ale nie sa to konkretne slowa, ale same dzwieki, czasem nawet wygladaja jak skomplikowane slowa ("dziumbabumba") ale nic nie znacza nawet w tubylczym (holenderskim) jezyku ;) Kilka slow mowi typu mama, papa, lamp (lampa), dada (do widzenia) i duzo rozumie. W zlobku jest dziewczynka - Vera, w wieku tym samym co nasze bable i wczoraj mialam okazje byc swiadkiem jak mala czytala ksiazeczki ze starszymi kolezankami powtarzajac po nich slowa wyraznie i zrozumiale! Doznalam szoku, ale nie powiem zebym sie szczegolnie zmartwila, bo wiem ze David tez nauczy sie mowic tylko w swoim wieku. Podobnie bylo jak David mial pol roku i potrafil stac na nogach i raczkowal jak torpeda, wszyscy rodzice zwracali na niego uwage i sie martwili ze ich dzieci jeszcze tego nie robia, a teraz wszystkie juz biegaja i nie ma roznicy w rozwoju. Trzeba dac maluchom przestrzen i pozwolic sie rozwijac w ich wlasnym tempie :)



Dot.: a z 1980?
  Cześć dziewczyny :cmok:

Przepraszam, że mnie tu teraz tak mało :( mąż chory Łukaszek skrzętny - biegam tylko po domu ani chwili nie mam żeby usiąść...
Czuję sie jakbym dwójkę dzieci miała a nie jedno :D
Mężowi sie nie poprawia - chyba sie skończy na lekarzu no ale zobaczymy :confused:
Zaraz sie zabieram za czytanie - Łukaszek śpi ;)
Ale pewno zaraz zacznie pluć - jakiś taki etap w rozwoju ma i pluje czy tam pierdzi ustami - można sie popłakać ze śmiechu - no właśnie sie obudził... :cool:



Agabug
No jak to nic nie dawać? Dawać pierś
Ośmiomiesięcznemu dziecku może spokojnie podawać jedynie pierś, a pierwsze fanaberie z podawaniem pokarmów uzupełniających traktować jako "pierwsze koty za płoty".
Warto zajrzeć tu:
http://www.laktacja.pl/in...=361&Itemid=113
i tu
http://www.laktacja.pl/in...=362&Itemid=113
Co do ewentualnego ząbkowania. Warto pamiętać, że niemowlak ząbkujący jest podatny na infekcje więc podawanie piersi jako dodatkowe wsparcie immunologiczne tym bardziej jest wskazane. Z własnego doświadczenia pamiętam iż w okresie ząbkowania moja córka również leciała wyłącznie na cycu (działał przeciwbólowo i uspokajające w tym nerwowym okresie) i trwało to niemalże do 10-11mca.
Byc może problemem jest zbyt mało rozdrobniony pokarm. Moje dziecię bardzo długo nie tolerowało pokarmów innych niż jedwabiście gładkie papki. Każda drobinka czy wiórek od razu kwitowany był odruchem wymiotnym. W grę wchodziły wyłącznie słoiczki od 5mca zmiksowanych na płynną masę owoców i warzyw, czy ewentualnie kremowe zupki.
Co do wagi Twojej córki.. Niespełna 8 kg to prawie 50centyl, więc nie jest to mało a powiedziałabym, że w sam raz. Agabug.. pokarmy uzupełniające typu marchewka, jabluszko, czy zupki z reguły są mniej kaloryczne od mleka mamy i na pewno nie są bardziej od niego wartościowe. Co nie znaczy oczywiście, że rozszerzanie diety jest nie potrzebne. Jest, ale powinno następować stopniowo i zgodnie z indywidualnym tempem rozwoju dziecka. Jesli po drodze przydarzy się ząbkowanie lub choroba to niestety trzeba to uwzględnić i cieszyć że mamy w piersiach idealnie przyswajalny i wartościowy pokarm
A co do Pani pediatry.. Z jej wypowiedzi o "bezwartościowym" pokarmie po 6miesiącach karmienia wynika, że delikatnie mówiąc nie odrobiła lekcji z fizjologi laktacji i powinna troszkę odświeżyć wiedzę. .. i mieć nadzieję, że w innych aspektach medycyny nie wykazuje podobnych braków




TiA jakie trzymanie dzieci do 22? Nie wiem o co chodzi.
Moja córka wraca sama do domu. Przystanek busa mam przy działce bezpośrednio. Chyba wyolbrzymiasz troche. Ja nie czuje wielkiej straty czasu zwiazanej z dojazdami. Teraz zrobią to rondo to wjazd w miasto będzie łatwiejszy i wygodniejszy. Poza tym, mozna ominąć zakorkowane rondo jadąc boczna drogą :wink: Mnie np. przeraża dojazd siódemką :lol: choć nie jestem złym kierowcą czy też kierowniczką :wink: :lol:

A teraz trochę osobistych wycieczek :wink:
Dla mnie własnie ta strona miasta i ta okolica jest najciekawsza. I chyba nie tylko dla mnie bo w tę własnie stronę rozwija się miasto. Tu powstaje najwięcej domów i przedmieścia coraz bardziej się rozrastają. Dom to inwestycja bardzo często na całe życie. Cóż znaczy 2-a nawet 5 lat niedogodnych dojazdów skoro resztę życia spędzę tam, gdzie czuję że jest moje miejsce. Drogę juz zaczęli robić a i w planach jest jej poszerzenie dalej bo warunki do tego są. Strefa wyłaczona spod zabudowy od dawna juz obowiazuje wzdłóż drogi.
Siczki to nie tylko zalew i las. Tu również zrobił sie ośrodek imprezowy.
Ośrodki wypoczynkowe dbają o otoczenie, organizują imprezy. Niby wieś a imprez wiecej niż w mieście. I nie chodzi mi tylko i rockowe imprezy z fajerwerkami. Przy tak dużym terenie to nie wpływa na zakłócenie spokoju mieszkańców. Zalew powoduje, ze wszystkie te ośrodki które są wokół zawsze maja coś ciekawego do zaoferowania. Czas tu naprawdę płynie wolniej :lol: Zawsze ktoś spaceruje, odpoczywa a to udziela sie innym :lol: Właśnie ten klimat mi się tam tak podoba. To poczucie luzu i wiecznych wakacji :lol: I nie zamieniłabym tego mojego domku na kurzej łapce na wille z basenem w innym miejscu :lol: :lol:
Z wiekszościa tekstu się zgadzam,ale każdy z nas jest inny i taki wybór miejsca domku to indywidualna sprawa każdego z nas,nie zawsze wszyscy pójdą na kompromis(typu-dojazd,szkoła,woda,góry,las itp).
Twoja córka sam wraca domu,jednak moje dzieciaki długo jeszcze nie bedą wracały same do domu,dlatego mój pogląd na lokalizacje działki jest inny niż Twoj.Chyba może być?
Wiekszość znajomych wraca z pracy 17-18.00 + dojazd.Mając małe dzieci,chca spędzić z nimi troszkę czasu-normalne.Wracaja do domu o 18.30 po całym dniu pracy musiszą zrobić kolacje nastepne 30min odpada w kuchni.Licząc,że dzieciaki pójdą spać o 22.00 mają tylko max 3 godziny dziennie dla dzieci.Dla mnie to pomyłka.Teraz wyobraz sobie tak kilka lat.Kazdy nas ma inna sytuacje życiowa,godziny pracy itp.Ja wolałbym mieć czas,aby z rodzinka iść nad tą wode i do lasu.Te 2 czy 5 lat tych właśnie dojazdów to może być najważniejszy czas rozwoju dzieci tak jest w moim przypadku.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.