aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Oczywiście tak. Przy prawidłowo działającym układzie hamulcowym powierzchnie tarcia powinny nieznacznie powodować opór podczas obrotu kołem.
Jeśli np. pół obrotu powoduje tarcie, a następne pół nie to tarcze hamulcowe są do wymiany - ewentualnie do toczenia.
W przypadku bębnów hamulcowych zasada jest podobna tylko bicie występuje w osi pionowej ( zjawisko jest bardzo rzadko spotykane ), a nie tak jak w przypadku tarcz - poziomej.
Teraz co do wymiany części eksploatacyjnych.
Znasz jakieś auto, w którym nie wymienia się części układu hamulcowego, zawieszenia i rozrządu ?
To, że kupiłeś zatrupioną 406 to zasługa twoja, a nie modelu :P
Samochód 15 letni obojętnie czym będzie to ma psi obowiązek psuć się.
Prawdopodobnie kupiłeś go od człowieka, który wiedział, że musi dołożyć do niego połowę wartości i pozbył się ciężaru.
Gratuluję odwagi.
Za cenę 15 letniego 406 trzeba było kupić 6 letnie Seicento.
Ktoś pomylił segmenty.
P.S. Nie prowokuj ludzi - nie będą dokuczali.
=================
Dokładnie kolego bzium. Ale ty pojeździsz jeszcze z 5 lat, a później sprzedasz go.
Za to zgadnijcie kto kupi ? :P
(...)
Co sadzicie o seicento?
Cóż, toczydło dla dwóch osób + małego plecaka, którego niszą ekologiczną jest miasto (toczydła, nie plecaka). Manewrowość syci, widoczność takoż. I wcale nie wygląda jak kupa. No, przynajmniej nie z każdej strony :>
Przy zakładanych przez ciebie przebiegach oraz ładunku pojawią się problemy z zawieszeniem. SC z definicji ma je słabe, dodajmy do tego dużo km po polskich "hajłejach", dużo ładunku i mamy Złotą Kartę Klienta firmy Monroe.
Silnik 0.9 nie ma paska rozrządu, pali mniej, choć jest słabszy. 1.1 potrafi przejechać 200.000 (potwierdzone wielokroć) do 300.000 (niepotwierdzone screenshotami legendy fanboy'ów marki i mitomanów) i nadal wesoło brykać.
Jeśli trzymać się założeń tematu, odradzam SC, doradzam zacne dieslątko w niewielkim opakowaniu. Znawcy tematu pomogą wybrać konkretny model.
A po co komu instrukcja od Seicento? Przeciez to proste autko jest, ostatnio silnik 1,1 w piwnicy z kumplem rozbieralismy bo wymienialiśmy wałek rozrządu na taki o większych wzniosach i naprawde jest luzik. No a wogóle go wiezliśmy do piwni na deskorolce...fajnie sie ludzie gapili :D
Witam.
Zakupiłem miesiąc temu VW Bore 1.9TDI z 2001roku z przebiegiem 190000 i było wszystko super do dziś. Przy wyprzedzaniu auto nagle straciło moc (wyprzedzałem na 4 biegu i do 3000 obrotów autko miało moc i ładnie się zbierało ale po przekroczeniu 3tys obrotów i prędkości 100km/h nagle kompletny brak mocy). Od tego momentu auto jechało jak seicento albo jeszcze coś z mniejszą mocą. Po zakupie wymieniony został rozrząd, olej oraz wszystkie filtry. Nie bardzo znam się na samochodach więc nie wiem co to może być, ale z tego co mi się wydaje turbina działa bo przy ruszaniu mimo braku mocy słychać "gwizd". Po okolo 2 godzinach jak wracałem autkiem moc wróciła i aż się chciało jechać tym autkiem. Pomóżcie bo nie wiem co to może być, że raz jest moc a raz niema mocy.. Mam nadzieje, że to nie turbina bo jak sobie pomyśle o kosztach jej regeneracji lub wymiany to, aż mnie ciary przechodzą;/
Z góry wszystkim bardzo dziękuje za pomoc i sugestie.
Pozdrawiam grekiu
Kolego, na takie mody to szkoda Twoich pieniędzy i czasu, lepiej zamiast bawić się w bezsensowne planowanie głowicy itp, bo co później zrobisz założysz kolorowy stożek z power rurą, "sportowe świece" strumienicę i pierdzący tłumnik ? A nawet jak byś poszedł profesjonalniej i zdłubał nowy wydech, jakiś wałek rozrządu, dolot (minimum "optymalizacja" kanałów) to i tak żeby to wykorzystać nie obejdzie się bez kosztownej modyfikacji elektroniki (np. ECUmaster starszy model 500PLN). A to jeszcze jednopunkt...
A możesz sobie nazbierać pieniędzy i poszukać silnika ze skrzynią półosiami itp np 1.1 czy jaki tam jest najmocniejszy w seicento im masz 100% pewność co to przyszłych osiągów.
Później sprzedasz stary silnik i się z 50% zwróci
Cena kupna DiTD kombi jest zdecydowanie wyższa niż benzyny. Różnica w spalaniu zwróci Ci się po zbyt długim czasie niż to ma sens. Diesla trzeba lubić i potrzebować - bo inaczej mija się to z celem. Na poprzedniej parafii sprzedałem seicento i kupiłem moją madzię DiTD, bo robiłem ok 35 kkm rocznie. A spalanie to samo - wtedy to ma sens.
Ewentualne usterki diesla to wydatki nieporównanie większe niż benzyniaka. Serwis też wychodzi drożej - choćby częstsza zmiana oleju i filtrów (na tylko te najlepsze).
Jeśli kupisz DiTD to po przywiezieniu tutaj zapewne czeka Cię lada miesiąc wymiana rozrządu a to jest >1500zł w samych częściach. Przecież nikt nie sprzeda auta 10kkm po wymianie rozrządu, tylko jak będzie miał go "na ukończeniu". Za to benzyna (FS tam chyba jest?) ma tendencje do zapiekania się pierścienia olejowego i po 150-250kkm przebiegu spożywa olej w ilościach nieprzyzwoitych.
DiTD trzeba lubić - nagrzewanie, chłodzenie turbiny... silnik "specjalnej troski"
Jak padnie TDi VW to naprawisz go dość tanio bo części pod dostatkiem (a serwisów jest multum) za to jak Madzio-diesel - to pompy rozbraja ino MABI (Warszawa) i nie każdy zna się na jego bebechach.
Są plusy i minusy.
Co chcesz, co lubisz i ile masz zamiar wydać?
" />
">wracając do tematu posta - mam taki silnik tydzień temu wymieniłem całkowity rozrząd z wariatorem, paskami, rolkami napinaczami itd. za całość zapłaciłem 600 zł. Dla porównania ojciec wymienił rozrząd w Volvo 460 1.8 i nie zmieścił sie w 1000zł. Po wymianie auto pali max 10l / 100 po mieście na trasie jecze nie sprawdzałem. Jak dla mnie to rewelacja, Seicento dla porównania bierze 8l /100 z silnikiem 900 ale o tzw. porażce fiata nie bede sie rozpisywał. Polecam ten silnik ze względu na moc, która uważam jest odpowiednio dobrana do modelu SW. Seba jestem po Twojej stronie!!!Tez mam taki silnik w mojej Delcie, i sprawuje sie dzielnie :wink:
Widze ze kolega nie ma za duzego pojecia o tym jak działa silniczek spalinowy
Wiec kolego oswiece
bierzemy sobie blok db , zaczynamy od przepolerowania panewek i podszlifowania wału korbowego tu i uwdzie , nastepnie wywazamy korbowody, oczywiscie szlifujemy czopy. Planujemy głowice o kilka milimetrow , usuwamy pierscień ogniowy z kazdego tłoka - bedzie zarł wiecej oleju ale co tam, Teraz rozrząd , na początek czas opróżniania - zwiekszamy go, podnosimy ciśnienie doładowania oraz wygladzamy kolektor dolotowy.
Dublujemy piezoelektryczny uklad zapłonowy , co jest jednoznaczne z podniesieniem temperatury , czyli energii iskry. potem mw, wentualnie jakies podtlenki i gwarantuje ci ze z 30 litrów wyciągam 5000 koni
Z 1100 w seicento 'tymi recami' wydusilem z kumplem okolo 90 na hamowni...
" />Otóż w seicento 900 padło łożysko na sprzęgle i przy okazji rozwaliło docisk i tarcze. Wyjełem silnik bo chcialem jeszcze wyminic łancuszek rozrządu (była już na niego pora). Po wyjęciu silnika wyminiłem łancuszek, docisk, tarcze, lozysko, i wszystkie (3) poduszki silnika. Po złozenia auta "do kupy"i zalaniu płynami (nowymi) elegancko zapalił i wyjechałem z garażu. Po jakiś 30-40 km zaczeło (nie nagle, stopniowo) drżec autem tak jakby byly za sztywne poduszki ale jak wjechalem na podnośnik okazało się że silnik ma bardzo duże drgania, najbardziej wyczuwalne na misce olejowej. Niestety przyżądem do sprawdzania szumów itp nic nie wykryłem. Zdjęłem jeszcze raz miske (a nóż coś zobacze) no i nic nie zobaczylem. POMOCY!!! jesli ktoś sie spotkal z czyms takjim lub wie mniej-wiecej co to może być prosze o pomoc. Z góry dziekuje!
" />Witam
Mam 59000 km i zastanawiam sie czy nie nalezaloby wymienic rozrzadu,tak profilaktycznie aby uniknac niespodzianek?
Druga rzecz to rura wydechowa,orginalna trzyma sie ,ale czeka mnie dluga podroz,czy wiec nie lepiej byloby wymienic? po ilu latach te orginalne zazwyczaj padaja?
Pozdrawiam wszystkich
" />Potrzebuje porady w sprawie mojej 127 . sinik 900-
Otoz jest to auto z '72 roku obecnie ma
przejechane 86 000 km .
Autko sprawuje sie dobrze , ale jego mankamentem jest skrzynia biegow , (
mam jej dosc ) 1 bieg , prawie nie wchodzi nie da sie tego
wyregulowac pozostale z trudnoscia , oprocz tego nonstop leci z niej olej .
Wiec planuje wymienic ja !
Slyszalem ze idealnie pasuje od UNO 1.1 ( jak juz wymieniac to pewnie 5 )
Silnik jest w miare okay . Jedynie lancuch rozrzadu jest luzny i czeka mnie
wymiana rowniez trybow - to ze jest luzny powoduje rozregulowanie zaplonu .
itd.. Jeszcze jedna rzecza ktora mnie denerwuje jest klopot z rozruchem
zimnego silnika . Jeszcze niedawno wszystko bylo okay ! Zima auto na ssaniu
zapalalo za pierwszym razem . Problemy zaczely sie gdy ( przez przypadek
nalalem bezolowiowej okolo 5 litrow ) .
Wtedy wlasnie auto , przestalo tak pieknie odpalac i teraz mam powazne
problemy z rozruchem silnika . Po odpaleniu z rury leci czarny dym , ale juz
po minucie jest okay ! Zauwazylem rowniez , ze olej jest bardziej
rozrzedzony i lekko pachnie benzyna .
W tej sytuacji , zastanawiam sie nad wymiana calego silnika najlepiej od
Seicento ( podobno pasuje idealnie ) Jezeli chodzi o kupno to napewno z
jakiegos szrotu , ( jakich cen mozna sie spodziewac ? )
Prosze o kilka rad w tych sprawach , sam nie wiem - od czego mam zaczac !
. Moze jakies sugestie !
ps. Slyszalem ,ze mozna w 127 zamontowac wspomaganie hamulca . Jak to
wyglada , jaki jest koszt ?
| pozdrawiam Filip Cichecki
| wlasciciel 127 Łódź
[/b]
Gietefałka jest oki, ale za to mała w środku jak seicento. 2,0 V6 turbo nawet daje radę, ale za to nie zejdziesz ze spalaniem poniżej 15l. Natomiast kupeta jest większa w środku, ale za to ma wariator faz rozrządu który pada na tyle często, że będzie częściej to stało w serwisie. Włoszczyzna jest dobra ale na zupę, a nie do jazdy.
Lepiej kup sobie Astrę bertone turbo. Dowiedz się więcej o tych autach lepiej, bo za 14 tys kupisz sobie tylko probem, koledze padło GTV V6 i silnik kosztuje 4-6tyś. Lepiej kup sobie coś normalnego bo będziesz jeździł od stacji do stacji.
Sam mam astrę x20xev i serdecznie polecam za 14tyś kupisz, bo OPC to koszt koło 20.000.
reasumując:
włoszczyźnie mówimy -NIE!!
Lepiej dozbieraj i kup astrę lub megane dci, bi skoro masz tylko 14 na auto to na paliwo pewnie tez nie masz za dużo...
Pisał kolega Arniego
Gdybyś miał jakies pytania do wal śmiało!
Pozdrawiam!
" />Witam was serdecznie.
Ostatnio jeżdżę Pugiem w troszkę dalsze trasy, np. w ten weekend zrobiłem 650 km pugiem. Od kiedy Peugeot stoi w domu już ok.5 lat nic mi nie wiadomo kiedy gdzie i kto zmieniał pasek rozrządu w nim. A wszyscy znajomi mówią nie jeździj tak daleko nim bo Ci strzeli daleko od domu i zapłacisz fortunę za lawetę Ostatnio gdy jechałem zwłaszcza ze podróżowałem sam strasznie sie denerwowałem, bo wszystko było przeglądane w moim lwiątku, oprócz paska bo jest w obudowie. W związku z tym rodzi się takie pytanie czy trudno jest wymienić ten pasek na własną rękę? Ostatnio wymieniałem w Seicento i poszło jak pomaśle, a z tego co widzę w Pugu to zupełnie inna bajka, wszystko zakopane pod spodem poradziłem sobie samodzielnie z wymianą całego sprzęgła i myślę czy podołam wymienić ten pasek?
" />o stary to masakra ja na gazie mam swoją i max, jakie osiągnąłem to 9 litrów ale to było po miescie i ciągle pwdal w podłodze
">a co ty wymagasz od takiego motorku w aucie które waży prawie 1200 kg
moze z wiekszymi silnikami i tyle ważą ale 1.0 cos okolo chyba 1000kg sprawdze w dowodzie jeszcze potem
"> auto jest bardzo słabe - pod świateł jak ruszam, to seicento 0.9 bez trudu mnie bierze, auto zachowuje sie na zasadzie... "chcę, ale nie mogę", jest b. słabe
no ja takiego problemu nie mam czasami mi sie wydaje ze mam tam cos wiecej niz 1.0
a w czym tkwi problem nie mam pojecia moze zaplon zle ustawiony rozrząd, czasami są mechaniki co zle to robią bo nie wiedzą jak byc powinno.
pozdrawiam
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl