aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Miejsce na pompe wspomagania jest w obudowie rozrzadu pod sprezarka. Jest tam zaslepione blacha, ktora przykrecona jest na dwie sruby. A jesli chodzi o pompoe na pasek to.....jesli alternator jest za sprezarka mozna pompe zamontowac z lewej strony silnika tam gdzie w w u3512 jest alternator :rolleyes: Ale uwazam ze lepszym rozwiazaniem jest zamontowanie pompy i podlaczenie jej w rozrzad :rolleyes: Ceny orginalnych pomp sa faktycznie dosc wysokie <_< Ale spokojnie mozna zrobic jakas przystawke i zalozyc pompe od czego kolwiek-wazne by wydatek starczal B) a taka pompe kupi sie juz za 300zł do tego orbitrol-podobno czesto montowany jest od MTZ jest stosunkowo niedrogi ;) Trzeba tylko kupic orginalne ramienia zwrotnic i chyba silowniki. Do tego troche drobiazgow i nie bedzie az tak przerazajaca cena :D
na 800mtg wyciek oleju spod dekielka od strony rozrządu, posieknięta uszczelka maski silnika na łączeniu przy kabinie, jak coś się spi... to napisze.
Wim że to głupie może być to co powiem, ale silnik ma prawo do jakiś tam przecieków, nawet nowy i nawet producent czasami podaje że silnik po iluś tam Mth lub KM będzie ciekł i tu nie chodzi o to że DF robi silniki jakości MTZ, bo nawet w Audi i VW ciekną.. Dlatego trzeba ciągle uzupełniać olej bo raz że się zużywa, a dwa ze wycieka. Inna sprawa to jakość silnika, no bo o MTZ-ta lub Pronarach cieknących na placach przyfabrycznych to ogólnie wiadomo.
A co do awaryjności to ciągnik jak ciągnik- jak będziesz dbał i szanował to nie będzie sprawiał problemów, ale jak będziesz tłukł i nie szanował to nie dziw się że nagle ci w polu stanie lub coś odleci jak pukniesz. Są i też wyjątki, czyli trefny egzemplarz, ale u SDF mało prawdopodobne. Znajomy ma Lamborghini 110 konnego od 201 roku i nic nie naprawiał poważnego, oprócz serwisowania, zmieniania oleju i pasków klinowych.
Nie no nie porównujcie trwałości silników c-360 do MMZ, jeszcze te które były robione za lat socjalizmu, kiedy była odlewnia w Lublinie były normy jakości to oki, ale teraz to masz wszystko zamienniki rzemieślnicze i nic dziwnego,żeby taki motor długo pracował, zresztą do dotyczy w równej mierze MTZ-a. Przykładowo brata MTZ 82 z początku 90r śmiga do dziś bez remontu, a MTZ 82 ts (już z Narwi) z bodajże 97r remont silnika już miał, a oba równo dostają po garach.... Dziś liczy sie szybka produkcja, z tańszych materiałów, cięcie kosztów i to się odbija. Zresztą kto kiedyś słyszał, żeby w Zetorze rozleciał sie wał, albo rozrząd....
w jakich sportach scigaja sie samochody bez przerobek? i w jakich sportach renault odnosi takie sukcesy? wydaje mi sie, ze w f1 skonczyl sie ich okres tak samo jak kiedys skonczyl sie hondzie. Samochody Renault, forda nie maja polotu do Hondy z poczatku lat dziewiedzisiatych. Byl to okres kiedy ta firma nie przejmowala sie kosztami, serwowala nam wielowachaczowe zawieszenia, nowoczesne silniki( jest pionierem jesli chodzi o zmienne fazy rozrzadu, ktore dzis stosuje coraz wiecej producentow) a przede wszystkim trwalosc!honda zawsze jest w czolowce niezawodnych aut. najlepszym odzwierciedleniem sa ceny. o wiele wiecej trzeba zaplacic za np. civica niz r 19 albo escorta.
ja wlasnie sie podniecam osiaganiem duzych mocy z malej pojemnosci bo to w przypadku Hondy oznacza kawal dobrej techniki(a przy okazji wrazenia z jazdy).
co do amerykanskich kolosow silnikowych- fakt trwalosc maja duza, awaryjnosc juz nie nawiasem mowiac.w duzej mierze ich trwalosc bierze sie tez z aut skrzyn(nie ma mozliwosci zeby katowac silnik na zbyt wysokich lub niskich obrotach) i na dodatek wszyscy tam jezdza jak anemicy(bylem widzialem). lubie dzwiek tych silnikow i to wszystko a spalanie...nie ma granic.
wracajac do trwalosci Mtz-ja mojemu nie wroze 6000 mtg(moje przypuszczenia opieram na tym, ze dosyc duzo jedzdzi na opale i juz po 1500mtg wysiadla pompa, a niektorzy twierdza ze przepali wszystko). pojemnosc nie gwarantuje mu dlugiej zywotnosci, zywotnosc zagwarantuja dobre jakosciowo materialy i jakosc montazu. chyba gdzies tu na forum czytalem ze belarus zaleca dokrecenie glowicy po 50mtg co wydluzy zywotnosc... smiech
to ja nie wiem ile ltz wytrzyma skoro ma 50 koni i 4.1 litra, skubany chyba przezyje mtz o szmat czasu...
to może spróbuj ją zaprosić na jakiś spacerek w miłe miejsce - gadjcie o byle czym (odpadają oczywiscie tematy jej odległe typu wymiana wałka rozrządu w MTZ-82 :P) byle ona widziała ze ty wiesz o czym mówisz - zrób na niej wrażenie inteligencją - pomysł z zakładem o różę jest pierwsza klasa - musisz być romantyczny - zabierz ją w jakies miejsce gdzie sam lubisz chodzić
to może spróbuj ją zaprosić na jakiś spacerek w miłe miejsce - gadjcie o byle czym (odpadają oczywiscie tematy jej odległe typu wymiana wałka rozrządu w MTZ-82 :P) byle ona widziała ze ty wiesz o czym mówisz - zrób na niej wrażenie inteligencją - pomysł z zakładem o różę jest pierwsza klasa - musisz być romantyczny - zabierz ją w jakies miejsce gdzie sam lubisz chodzić
swiete slowa, no w koncu masz wielaletnia praktyke :lol:
pozdro dla basi ;)
Jeżeli faktycznie z układem zasilania jest OK i nie jest to wina rozrządu (już pewnie sprawdzałeś, to co Ci Koledzy radzili...), to sprawdź rzecz najprostszą: czy nie ma oporów na ssaniu (układ dolotowy, filtr powietrza, itp.), oraz na wydechu (przytkany kolektor lub tłumik - miałem ten problem w MTZ-cie i winny był tlumik). Jeśli ma problemy dopiero od wyższych obrotów to by się kupy trzymało...
C 360 uciążliwy do naprawy. Dobre sobie. Jadę do byle jakiego sklepu i kupuję jaką chcę śrubę bez żadnego problemu. Gwintuje najtańszymi gwintownikami, lub narzynkami. Dokręcam głowicę do granic wytrzymałości i nic się nie dzieje. Spróbuj to zrobić w mf lub 3p.
Ogólnie sama naprawa silnika, chociażby jego wyjęcie, obebeszenie z osprzętu itd...to już strata czasu. Zaślepki wodne schowane pod pokrywą rozrządu i 2 z tyłu bloku. Pompa wtryskowa bardziej skomplikowana. Od c 360 z pompą zrobić można wszystko samemu w domu i przede wszystkim tanio.
Do calowych śrub i nakrętek powinny być calowe klucze. Nie metryczne. Kto rozkręcał to wie o co chodzi. Oczywiście da się metrycznymi wszystko rozkręcić, ale po co sobie życie uprzykrzać. Czasem metryczne są o ciut za duże lub za małe.
Większy problem z regulacją łapek sprzęgła w MF, w c 360 według mnie dużo prościej.
Może i mf jest wytrzymały...ale jak już trzeba remontować to po prostu męczarnia. Chociażby głupia miska olejowa...którą trzeba uważać aby nie złamać.
Czas remontu kompletnego silnika, łącznie z wałem jest praktycznie dwukrotnie dłuższy niż c 360. Proszę nie polemizujcie bezsensownie, wiadomo, że każdy swoje chwali... ale ja mówię z perspektywy naprawy sprzętów. Nie obchodzi mnie czy MF wytrzyma 20% mh więcej...bo przy naprawie i tak zmarnuje dużo więcej czasu.
Ktoś zadął konkretne pytania...który ciągnik wybrać. Tej osoby pewnie nie obchodzi czy ciągnik nr 1 wytrzyma kilkanaście mh więcej od drugiego. Większość ciągników w Polsce na sprzedaż jest do remontu i dobrze wiedzieć, że nie wyda się kupy kasy na naprawę.
Ciągnik musi być prosty jak drut, mieć zero elektroniki, prostą skrzynię. Wtedy można zrobić sobie wszystko.
Nie takie sprzęty jak te ciągniki się robiło. Przewinęły się Case, Fendt, John Deer, Renault, MTZ, T 25, cała gama Ursusów... no i troszkę już mam porównania.
P.s.
Wciśnięcie tulei i ich wyciągnięcie w MF to nic trudnego. Wystarczy prosty ściągacz i dobrze dobrane dekielki. Koszt zrobienia takiego ściągacza to około 30-50zł. Samo już to, że musieliście oddać blok do wyjęcia tulei powoduje, że jest przestój w pracy i marnotrawienie czasu.
Porównajmy doświadczenie w mechanice i wtedy możemy ewentualnie się pospierać, co i jakie jest awaryjne.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl