Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa


Kolego, pozwolę dołączyć moją opinię o tych dwóch modelach naszej ukochanej marki (AEL i ACK). Tak się składa że AELkiem poruszałem się poprzednio (zrobiłem ok. 90 tys) w ciągu ponad 2 lat, a aktualnie cieszę się z zagazowanego ACK (obydwa quattro w avancie i manualu). Jeśli chodzi o spalanie dieselek mieścił się w 8,5 litrach (średnio, z przewagą trasy, bez szaleństw ale nie anemicznie), 193 kuce potrzebują zaś średnio 13 litrów gazu (warunki podobne choć styl jazdy proporcjonalny do wzrostu mocy – trudno oprzeć się pokusie wkręcenia wyższych obrotów od czasu do czasu). Jeśli więc tankujesz ON na stacji paliw, łatwo przeliczyć co jest tańsze, nawet doliczając dolewki oleju doV-6 tki (w przeciwieństwie do AELa nie można zapomnieć o kontroli jego stanu). Wymiana rozrządu w opisywanym R5 to wydatek 800-1200 zł w zależności od warsztatu i części (nie mówimy oczywiście o ASO), w V6 nie sprawdzałem, gdyż mam jeszcze zapas kilkudziesięciu tys. km, ale podejrzewam iż różnica nie będzie drastyczna. Do benzynki (zwłaszcza gazu) dochodzi jeszcze wymiana świec i przewodów. Pozostałe elementy i części eksploatacyjne, które dotychczas wymieniałem, są w podobnej cenie (w większości zamienne). Jeśli chodzi o moją subiektywną ocenę tych dwóch modeli to świadczy o niej najlepiej fakt że zdradziłem AELa na rzecz ACK.
Myślę jednak iż w swoich rozważaniach pominąłeś jeden ważny aspekt. Chodzi o przebiegi oraz stan utrzymania autek. Nie oszukujmy się, diesle z tych lat mają przebiegi rzędu 400 kkm (w kwietniu sprzedałem swój z oryg. licznikiem 360 000). W to że moje kolejne wozidełko (tylko rok młodsze) ma 175 kkm, trudno było uwierzyć nawet mnie samemu (kumpel szukał mi go w Niemczech ok. 5 m-cy). Przebieg został potwierdzony przez serwis Audi, a stan utrzymania też mu odpowiadał. Jeśli nawet jakimś trafem udałoby się znaleźć AELka z przebiegiem poniżej 300 kkm i podobnym wypasem jak w aktualnej C-4ce, to jego cena zakupu byłaby o kilka tys. zł wyższa (wliczając nawet instalację gazową ok. 3 tys zł). Podsumowując moje przydługie wywody potwierdzę zdania moich poprzedników: będziesz zadowolony z każdego z tych modeli, pod warunkiem że kupisz zadbany egzemplarz, najlepiej z udokumentowanym przebiegiem. I jeszcze jedno: gaz tylko u profesjonalistów!!!
Ohhhh piękny post Tego mi brakowało i gdzie takie szuakć dzięki A więc tak faktycznie nadal się tematem interesuje mam coraz dalsze przemyślenia i kolejne co nowe opinie (jeszcze jedno forum, oraz prywatne konwersacje z użytkownikami). Teoretycznie większość poleca AEL (jako diesel .... xxx ...) każdy wie co mam na myśli. Jednak sam doszedłem do wniosku że jednak będzie to zagazowana benzyna (chyba że jakimś cudem gaz do dnia kupna zdrożeje do 3,6 chociaż nadal lekko będzie się opłacać ). Przez chwilę skupiłem się na s4 / s6 2.2T sporo koni, dobre osiągi, można zagazować a spalanie na niskich obrotach porównywalne z ACK. Jednak gazować turbinę to ryzykowna gra, po za tym podobno w tych silnikach czasem wolą się drogie części, a kupno zadbanego graniczy z cudem Myśl poszła na s4 (c4) 4.2l, A6 2.8 ACK, i jak się uda tanio S6 4.2l, wydaje mi się że to są najlepsi kandydaci. 4.2 pali sporo bo 20litrów, bierze olej, jednak gdy się trafi nawet tylko średnio zadbany egzemplarz to ten silnik jest pratycznie wieczny i bezobsługowy co pomniejsza sporo koszta . A ma też więcej mocy a tego przecież szukam Na co wybór padnie, sądzę że na ACK obawiam się że s4 (c4) może być nawet te 3 lata starszy, a przez to już bardziej zużyty czego nie chcę, ACK w tej cenie trafi się młodsze. Chcę też auto podobne do twojego, hehe jak to brzmi, po prostu musi być to quattro, może być avant, chociaż sedan również mile widziany, nie musi mieć skóry ale musi mieć poduszkę i klimatyzację, najlepiej dwa jaski i dla kierowcy z tą kierownicą sportową z trzema ramikonami nie czterema, ona jest po prostu piękna!!! Teraz pozostaje mi troszkę po pracować, nie odłożyłem jeszcze tyle ile potrzeba na zadbany egzemplarz a warto taki kupić, i szukać. Tak btw. najwięcej jest 2.6l i 2.5 w tym AELów sporawo. Co do ACK jest ich nie wiele, tak od 2 tygodni co dzień sprawdzam czy weszła jakaś nowa oferta to jest ich nie wiele. Możliwe że pojadę do niemiec, chociaż sam się boję bo szczerze kiepsko znam się na autach żeby posłuchać popukać i wiedzieć czy autko będzie dobre, a w Polsce, pewnie miesiąc potrawają poszukiwania jak nie więcej ale warto!
Jak masz jakieś opinie i odpowiedzi pisz i rozpisuj się bo na tym mi zależy ;)

PS. dobrze że ludzie wrzucają porządne zdjęcia i co raz mniej osób zaznacza bezwypadkowy, wreście polacy mądrzeją i stają się porządni ;) Już nawet kilka aukcji ze zdjęć wyrzuciłem, bo to nowa lampa, inny kolor, a zaznaczone bezwypadkowy hehe ;)
Pozdrawiam Czakol



Panowie jako, że ostatnio też się głowiłem nad olejami... doszedłem do wniosków -

a) jeśli auto pije olej - coś z nim jest nie tak, trzeba by zrobić remont... Ponieważ zdrowa pralka nie powinna zjadać oleju. Stwierdzenia typu - może być do litra na 1000 bo jest w normie... bez komentarza.

Sporo znalazłem opinii, że skoro auto ma 250tyś to trzeba lać minerał. Co za bzdura. Jeśli mamy silnik po przebiegu 250tyś i auto zachowuje się dobrze, to TRZEBA lać dobry olej 10W albo 5W, żeby wydłużyć jego żywotność - a nie dobijać go minerałem . Bo prawda jest taka, że to jest właśnie przyspieszenie procesu nieszczenia silnika. Wydaje mi się, że całe to głupie gadanie wynika z nieznajomości tematu. Polecam link poniżej.

b) jeśli auto nie pije oleju to można zaryzykować zalanie go pełnym syntetykiem ( a wcześniej jezdziło na syntetyku) - to czemu by nie? Zauważyłem, że pare osób na forum jeździ na pełnym i wszystko jest jak być powinno albo i lepiej.

c) ogólnie trzeba pamiętać, że silniki w pralkach są w miarę wysokoobrotowe więc muszą mieć dobry świeży olej. Chyba, że ktoś jeździ jak emeryt do 3tyś.

To tyle moich przemyśleń . Dużo myśle bo skręciłem nogę i nie moge się ruszać z domu . Poniżej cytaty z opracowań na temat olejów itp. Jeśli ktoś chce poczytać całość - http://www.dynotech.pl/Artykuly/OLEJE.DOC

Cytuję:

"Olej mineralny o klasie lepkości 15W/40 w temperaturze +20C potrzebuje około 3 sekund, aby nasmarować najodleglejszą dźwigienkę zaworową. W warunkach zimowych natomiast, przy temperaturze –20C, potrzeba aż 13 sekund, aby nasmarować najdalszy element w silniku. W takiej samej niskiej temperaturze oleje wykonane na bazach syntetycznych potrzebują tylko połowy tego czasu, aby nasmarować cały silnik."

" Bazy syntetyczne mają niższy współczynnik tarcia w porównaniu z olejami mineralnymi, co powoduje zwiększenie mocy silnika i poprawę takich parametrów, jak przyśpieszenie pojazdu i zmniejszenie do ok. 5% zużycia paliwa."

"Badania laboratoryjne dowiodły, że zastosowanie półsyntetycznego oleju zmniejsza jego zużycie w silniku o 14%, a oleju syntetycznego nawet o 40%.

"Inne badania wykazały następujące korzyści stosowania olejów syntetycznych w stosunku do olejów mineralnych

- około 1,5-krotne zmniejszenie oporów tarcia smarowanych elementów,
- obniżenie zużycia paliwa (o 3-4%) i około 50% zużycia oleju w silniku,
- około dwukrotne zmniejszenie zużycia smarowanych elementów silnika, w tym również krzywek wałka rozrządu
- polepszenie czystości elementów silnika,
- wydłużenie czasu pracy oleju do wymiany
"

Chyba wystarczy

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.