Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Dzięki chłopaki. Nawet nie wiedziałem że są takie sprzęty Później popyram dokładniej.

Co do drążka rozporowego to niestety nie wchodzi w grę nie licząc drzwi wejściowych to mam jeszcze tylko 2 innych drzwi w tym jedne do łazienki Nowy typ budownictwa W łazience "budowlańcy-popaprańcy" tak kiepsko obsadzili futrynę że jak kupiłem drzwi to musiałem je dziabać hehhehe ale nie tylko u dołu (to zwykle norma jeśli jest terakota itp) również z boku musiałem je dziabać Na dole im uciekła o 2 cm Z ramy drzwi na dole zostało mi 10 mm a było 25mm więc jak sami widzicie boję się rozpórki bo mi jeszcze glazura odpadnie w łazience.

Polscy budowlańcy hehhehe Oczywiście nie wszyscy, niektórzy robią solidnie.

Drugie drzwi mam na piętrze a za nimi sypialnia a w niej moja niewiasta czyt. śpioszek Więc tam nie pasuje mi zbytnio a i na nogach podgiętych to nie to samo, zresztą zbyt szerokiego nachwytu i tak nie zrobię .



Wiadomo, że otwór pod futrynę musi być trochę większy żeby było miejsce na kliny i piankę montażową -ja polecam Soudal o niskiej sile. Osobiście jak montowałem drzwi 80 w innym mieszkaniu to było po 2 cm z każdej strony futryny i elegancko weszły kliny i pisanka wszystko wypełniła. Pamietaj tylko o rozpórkach, żeby pianka nie wcisnęła Ci futyny do środka bo drzwi się nie zamkną Ja na Feniskowskiego zostawiłem sobie jedne drzwi 90-tki a od WC zmniejszyłem do 80 bo to nie stodoła.




Ale przyszedl mi jeszcze jeden pomysl do glowy - 2 rozporki takie klasyczne do podciagania sie.. jedna pod druga

w sklepach z akcesoriami meblowymi mozna dostać regulowane stópki (gumowa stopka na śrubie umieszczona w tulei o średnicy zewnętrznej ok. 10 mm, regulacja kluczem nad sama stopką) ..... więc propozycja alternatywna:
dwie deski (+ brzeszczot lub wyzynarka), w miejscu ich łączenia dwa kołeczki do składania .... a na szczytach te stópki (ok. 3 - 5 zł/szt.)
ps. stópki mają skok ok 3-4 cm ale przy kombinacji wyzszego skoku dyby uniwersalne na dwa rodzaje futryn (standardowe w domostwach - pokojowe: 80 cm, łazienkowe: 70 cm) ..... nad pomysłem mozna popracować i chyba to zrobię w praktyce .... .... tak wstępnie zastosowałbym 18 mm sklejkę ... hmmm




http://www.qes.pl/prywatne/obrazki/r...poddasze_3.jpg
jaki jestem zły na moich dekarzy że tak nie zrobili mi okin :evil: tak własnie chciałem... wygląda super! ale jestem zły :evil: :evil: :evil:
no co ty... przeciez twoje okna wyglądaja równie świetnie..!

a propos - mysle ze własnie już to rozwazyłeś:
mam do ciebie pytanie

czy zostawiałeś podczas lania wylewek zagłębienia w wylewkach aby zamontować futrynę/ ościeznicę?

czy raczej mocowałeś ościeżnice (końce ościeżnicy) już na wylewce?
czy ościeżnice mają u ciebie dolne rozpórki?

i kolejne pytanie

o ile większy otwór drzwiowy nalezy zostawić (ile przewidzieć na futryne?)
czy już na etapie tynkowania mam wybrać futryny?
Jesli drzwi mają być 80-tki to jkiej wielkości powinien być pozostawiony otwór tak aby zamotować futryny?
w moim dzienniku sa porobione zdjęcia z tynków i wylekwek i widać jak pozostawiałem na razie zagłębienia na futryny - zarówno w tynkach jak i wylewkach - ale nie wiem tak naprawde czy są potrzebne.



Poziomica , poziomicą ....
Niby wszystko w pionie , a potem którys róg drzwi odstaje od futryny.

Po wypionowniu i wstępnym zamocowaniu futryny za pomocą klinów i rozpórek...
dobrze jest jednak założyć drzwi na zawiasy i sprawdzćc przyleganie do futryny. Przed ' opiankowaniem" , można jeszcze skorygować położenie futryny.
Wszytko idealnie na samej poziomicy na pewno nie wyjdzie.



Czupurek te drzwi co wkleiłeś to akurat kolor Dąb. Mam takie u siebie + szyby mat.
Montowałem w sylwestra i od razu parę uwag:

Otwory zostawione przez murarzy pod futryny są ogromne. Przy montażu futryn obejmujących zużywałem półtorej pianki na 1 szt. :evil:
Montaż prosty jak barszcz. Wystarczy naciąć sobie trochę klinów i rozpórek. Kliny zostająpod spodem. Nie dawałem żadnych dybli - nie ma sensu - piana trzyma super.
Gdy się w miarę przyzwoicie wypoziomuje i wypionuje futrynę to nie ma kłopotów z niedomykaniem czy tarciem drzwi. Uszczelki w takich drzwiach zapewniają rewelacyjne wyciszenie.
Uwaga:
Już uszkodziłem okleinę. Jest to jakieś tworzywo PCV w środku jasnobrązowe (kolor podobny do kleju do szybkiego montażu), a na zewnątrz pomalowane czymś w słoje.

Od razu pytanie: czy można takie coś w jakiś sposób odnowić np przez malowanie??



Wstawianie drzwi to jednak nie taka prosta sprawa jak pisza w necie.

1. przygotuj otwór pod drzwi w ścianie tzn zagruntu jeżeli są sytare drzwi to zazwyczaj ościeżnica metalowa jest minimalnie krótsza i węzsza
2. przygotuj sobie kilka kawałków deseczek - listewek bądź w jakimś markecie kup gotowe rozpórki które wstawisz wewnątrz futryny (ościeżnicy)
3. kup/przygotuj kliny którymi po wstawieniu ościeżnicy w otwór zaklinujesz ją tak aby stała prosto
4. przygotuj/kup najlepiej dwie poziomice jedna ponad metr długości - druga krótsza
5. kup piankę

Montaż

Potrzebne 2 osoby ktoś musi czasem coś podać przytrzymać

Skręcasz i wstawiasz w otwór w ścianie ościeżnicę. Nastepnie kliny wbijasz/wciskasz pomiędzy ścianę a ościeżnice w odstepach co ok 30 - 40 cm
Odstep dowolny tylko aby dobrze unieruchomiona była. Potem wstawiasz rozpurki wewnątrz - cały czas sprawdzasz piony i poziomy :) przed zapiankowaniem dobrze jest wstawić drzwi aby sprawdzić czy jest dobrze - piana i koniec pare godzin - ja zawsze jestem zwolennikiem nocowania - po nocy usuwam wstawiam i cześć.

Linki

www.google.pl



Geno - wybacz ale hmmm....rozmijasz sie z prawda
Drzwi wenatrzlokalowe i nie wazne czy oscieznica obiejmujaca czyli np. taka jak Porta czy tez zwykla oscieznica montowana jest na piane i tylko na piane.
I z ta piana chocbys nie wiem jak trzaskal drzwiami oscieznica nie powinna drgnac i nie ruszy sie - mozesz nie wierzyc ale tak jest
Nie musi byc piana dwuskladnikowa - dlaczego? Bo jedyna ja zaleta jest czas schniecia i osiagania pelnej wytrzymalosci - maks 3 minuty. Wada zas koszty i fakt iz jedno opakowanie idzie na jedna oscieznica
Kolejan sprawa - wystarczy piana punktowo - nie musi byc po calym obwodzie. Piana dlugosci 10 cm przez cala szerosc futryny i do czasu calkowitego rozprezenia konieczne rozporki. Przy zwyklej pianie - ok 24 godzin
Skrzidla zawiesza sie przed ostatecznym pianowaniem tylko celem sprawdzenia czy wszystko jest ok - przy oscieznicach regulowanych z racji mozliwosci regulacji mozna sobie to darowac zakladajac iz pion i poziom jest zachowany i skrzydlo nie zwichrowane
To chyba tyle



Montowałem swego czasu drzwi metalowe do piwnicy.
- zdejmujemy skrzydło drzwiowe i ustawiamy samą ościeżnicę w przygotowanym uprzednio otworze w murze z luzem ok. 5 - 8 mm z każdej strony, u dołu też!
- pionujemy, poziomujemy, klinujemy drewnianymi klapeczkami na wysokości górnej poprzeczki i progu a także u góry nad bocznymi ramionami ościeżnicy.
- wiercimy odpowiedniej wielkości otwory pod metalowe dyble, jeżeli takich futryna nie posiada.
- montujemy dybelki: dwa na wysokości zawiasów, identycznie po przeciwnej stronie oraz na wysokości klamki i po stronie przeciwnej między zawiasami.
- teraz możemy bez obaw wstawić skrzydło - klinów jeszcze nie wyciągamy!
- sprawdzamy czy drzwi nam się ładnie zamykają i czy "nie lecą" w jedną lub w drugą stronę. Prawidłowo osadzone drzwi powinny pozostać bez ruchu przy każdym kącie rozwarcia.
- Jeżeli skrzydło zamyka się źle lub/i "ucieka" w jedną bądź w drugą stronę należy tak luzować lub pobijać kliny aby wszystkie te mankamenty zlikwidować.
- teraz dopiero możemy wypełnić ościeżnicę pianką po uprzednim wstawieniu rozpórek: ok. 20 cm od progu, na wysokości zamka i ok 30 cm od góry.
- wypełnienie pianką ościeżnicy zapewnia właściwą izolację akustyczną i cieplną zwłaszcza przy drzwiach zewnętrznych.



Montowałem futryny Porty i nic nie dyblowałem. Wszystko zgodnie z instrukcją i nic się nie dzieje. Oczywiście piana niskorosprężna. Cztery rozpórki zgodnie z instrukcją. Drzwi wiszą (a są naprawdę ciężkie, bo to Porta model Madryt) i nic. Odstęp pomiędzy ościeżnicą a murem 1-2 cm.



Od dwudziestu minut układała przed lustrem włosy. Trochę do góry i na bok. Jedna wsuwka, druga.
Nie, nie tak. Od nowa.
Do pięciu, no, może sześciu razy sztuka.

-Nie... ? jęknęła w końcu.
-Wystarczy. Tak jest dobrze ? zapewniłam. Było dokładnie tak samo jak za drugim, czwartym i piątym razem.
-I jeszcze rzęsy. Takie, ze ho...! Faceci to lubią.

Stałam z boku, podpierając się o futrynę.

-Jaki cień do powiek? Brąz, futerko kota, mocha, kakao?
-Futerko i trochę stone ? bawiłam się słowami jak słodką czekoladą na czubku języka.

W końcu wyruszyła. Miarowo kiwając biodrami i przepisowo wybałuszając usta.
Obserwowałam ją później z perspektywy swojego stolika, wolno zanurzając się w muzykę i chmury dymu.
Obiecałam jej dobrą zabawę. Bawiła się więc. Najpierw mniej, później więcej.
Najwięcej wtedy, kiedy włożył jej rękę pod bluzkę.
Drugą przeciągnął po pupie.
Zamówiłam drinka, strzepując z siebie wzrok kilku facetów w wieku różnym.

Czułam się cholernie odpowiedzialna. Za kawiarniany tłok.
Za jej spinki, które nieudolnie fruwały po błyszczącej podłodze, za odprute od sukienki ramiączko, za umazaną twarz, od której wzrok sam mi się odwracał.

-Chodźmy stąd ? poprosiłam, kiedy wróciła, zdyszana, do stolika.
-Ależ! Teraz? ? zaprotestowała ? kiedy znalazłam już faceta?!

Pił przy sąsiednim stoliku wódkę, z trudem zapinając rozporek.
Coś ich łączyło. Spocone twarze.

-Błagam ? błagałam ? chodźmy stąd.
-Przecież obiecałaś ? jęknęła.

Ktoś miarowo dyszał mi w ucho.
Wstałam, z hukiem odsuwając krzesło.

-On mnie kocha! Obiecał, że zadzwoni!! ? dobiegło mnie zza ramienia.

Właśnie gładził się po rozporku.
Miał cholernie rozanieloną minę.

Ulica przyjęła mnie chłodno. Wracałam do domu. Wymiotując w bramach.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.