aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Setki kamer na skrzyżowaniach, w szkołach, przedszkolach i na uczelniach. Każdy wrocławianin zaopatrzony w kartę elektroniczną, na przystankach aktualizowane co kilka minut elektroniczne rozkłady jazdy autobusów i tramwajów. Tak ma wyglądać Wrocław za pięć lat...
Źródło: Megasieć we Wrocławiu za pięć lat.
Czyli co? Podtopi się koleżankę na basenie dla jaj i nie wpuszczą potem do autobusu bo uznają za wroga publicznego? Nie podoba mi się to.
Dla ozdoby :cool:.
O wlasnie, Prabab :> Pomozesz mi z autobusami we Wroclawiu? :E Moja starsza potrzebuje dojechac na Kromera autobusem lub tramwajem z dworca autobusowego... Przejrzalam rozklad jazdy tramwajow i nic nie znalazlam, a ilosc linii autobusowych lekko mnie przerazila :E Wiesz moze, ktorym tam mozna dojechac?
Zabrakło mi materiału na ostatnie 20 sekund ogórka. Co proponujecie tam dać?
a) Wbijanie miecza w ogórek. Krew tryska z ogórka.
b) Ogórek mnie goni.
c) Rzucanie ogórkiem w ścianę.
Zdecydowanie b :E
Ten post był edytowany przez Ayane dnia: 02 Wrzesień 2007 - 15:18
Wrocław: Żeby samochody nie przeszkadzały tramwajom
Spośród dwustu kilometrów torów, po których mkną wrocławskie tramwaje, piąta część nie jest wydzielona – szyny tkwią w bruku, po którym jeżdżą również samochody. Powoduje to trudności z trzymaniem się rozkładu jazdy, toteż tę koegzystencję transportu szynowego z ruchem kołowym próbuje się maksymalnie ograniczać.
Po odliczeniu torów biegnących deptakami, awaryjnych, zjazdów i wyjazdów z zajezdni, sumaryczna długość kłopotliwych, niewydzielonych torowisk zmniejsza się do 28 kilometrów. Wydział Inżynierii Miejskiej UM Wrocławia ma plan rozwiązania tego problemu. Niewydzielone torowiska znikną niemal zupełnie, ale ich eliminacja nasili się głównie po roku 2011, gdy będzie już można ocenić wpływ Autostradowej Obwodnicy Wrocławia na natężenie ruchu na poszczególnych arteriach. Niektóre ulice, na przykład Krupnicza, zostaną całkowicie zamknięte dla ruchu kołowego, na innych wydzielenie torowiska nastąpi kosztem miejsc parkingowych lub przepustowości. Dla 5800 metrów torowisk (niecałe 2,5 % sieci) nie ma na razie rozwiązania – tramwaje muszą jeździć wśród samochodów między innymi na Poniatowskiego, na Słowiańskiej, na Osobowickiej, na Teatralnej oraz na moście Sikorskiego, Trzebnickim, Zwierzynieckim.
http://www.rynek-kolejowy.pl/17339/Wroclaw_Zeby_samochody_nie_przeszkadzaly_tramwajom.htm
Uwaga! Od teraz możesz mieć rozkład jazdy autobusów/tramwajów w swoim telefonie! Wystarczy, że mieszkasz w którymś z podanych niżej miast:
» Białystok
» KZK GOP
» Kraków
» Łódź
» Lublin
» Olsztyn
» Poznań
» Radom
» Szczecin
» Wałbrzych
» Warszawa
» Wrocław
Co trzeba zrobić aby mieć rozkład jazdy w telefonie? Wystarczy wejść na stronę
http://jazdy.net , dalej kliknąć na obrazek "Mobilne jazdy" lub "Rozkład" i kierować się instrukcjami
Od kilku lat mieszkam w Wielkiej Brytanii i ostatnio podróżowałem koleją w Polsce. Pociąg Słowniec w relacji z Wrocławia do Katowic. Nie wiem, czy to będzie użyteczne, ale chciałbym opisać swoje wrażenia z tej podróży, może to moje świeże spojrzenie wniesie coś do ogółu opinii jakie mamy na temat kolei w Polsce. Zaczynamy więc...
1. Sprawdzam rozkład jazdy, jeszcze w Londynie na Internecie. Na stronie DB jest inny niż w Sitkolu, różnica 10 min. Na stronie Ic podana jest cena - super.
2. Wrocław Główny Pkp. W powietrzu czuć zapach moczu. Wszędzie. W kasie szybko kupuję bilet (bez kolejek, bardzo sprawnie etc) i lecę na peron.
3. Pociąg taki, jakie pamiętam sprzed kilku lat. Stare wagony. Zaraz przy Warsie grupa pijanych nastolatków wrzeszczy na cały peron. Idę więc na sam przód i ze względu na tłok o wizycie w restauracyjnym mogę zapomnieć.
4. W przedziale 8 miejscowym 2 miejsca są wolne. Pytam, czy wolne, odpowiedzi brak. Widać, że nie jestem mile widziany. Dopiero jeden student powiedział, że jedno miejsce jest wolne. Chwilę potem próbował wejść staruszek - pani w różowym sweterku powiedziała, że miejsc nie ma, choć było jedno. Chamstwo aż przykro patrzeć.
5. Podróż ok. Czas też w miarę.
6. Katowice - dworzec jak w kraju 3go świata. Pokryty graffiti i brudem - tak dużo trzeba by było czysto? Koszmar.
7. Pociąg do Bytomia sprawdzony na Internecie nie był wyświetlony na tablicy (klapki), kasa IC nie chciała udzielić żadnych informacji (niedorzeczne! Kolej to kolej nawet na Zachodzie udzielamy informacji o wszystkich połączeniach!), pojechałem tramwajem.
Ocena 2 na 5. Wiele się musi jeszcze zmienić...naprawdę.
Do mk 1992
No to źle mnie zrozumiałeś niestety. Jesteś żałosny tym łapaniem ludzi za słowo. Przecież to oczywiste, że Oborniki Śląskie, Żmigród i Rawicz nie są żadnym kurortem. Chodziło mi o Kraków, a nie te mniejsze miasta. I wcale nie chodziło mi o dodatkowe postoje w pociągu TLK ani ekspresie, tylko pośpiesznym. Bo nie wiem czy zauważyłeś, ale TLK relacji Kraków - Świnoujście został przemianowany na pośpieszny. Wiesz co? Następny razem czytaj dokładniej co piszą inni ludzie. I nie chodziło mi o to, żeby pociągi TLK miały takie same postoje jak pośpieszne. Miałem na myśli, że puszczenie pociągów pośpiesznych wieczorem na niektórych trasach jest lepsze niż puszczenie TLK z innego względu. Już tłumaczę o co mi chodzi. Po co puszczać dwa pociągi wieczorem pośpieszny i TLK, jak można puścić dwa pośpieszne. Przecież umożliwi to większą frekwencję, bo więcej ludzi skorzysta, zwłaszcza, że nie będą musieli drzemać w poczekalni. A 22 to nie jest odpowiednia pora na przesiadki. A jeśli nie mieszkasz w małej miejscowości(mogę się mylić co do tego), to spróbuj sobie wyobrazić na moim miejscu. Ja nie mam tramwaju co 15 minut spod dworca i tak szybko do domu nie dojadę, bo nie mieszkam w żadnej Leśnicy ani na Nowym Dworze czy gdzieś indziej(to dzielnice Wrocławia), tylko w zupełnie w innym mieście. Uważam to za lepsze rozwiązanie. Jeżeli PKP nie ma aż tyle taboru, żeby puścić powiedzmy "120 pociągów" to niech tak zaplanuje rozkład jazdy, żeby inni ludzie mieli łatwiej. Poza tym jak się jedzie 10 minut dłużej(zewzględu na większą liczbę postojów-czyli np.2 lub 3, a nie z jakiegoś innego) to nie jest aż tak dużo. 10 minut nie 30.
Liczne plany licznych SKM autorstwa pana Fularza które miałem okazje przeglądać mają to do siebie, że są delikatnie mówiąc oderwane od rzeczywistości. Przede wszystkim skupiają się na tworzeniu albo całej sieci, albo lwiej jej części od granicy do granicy miasta. Prawda jest taka, że tak, jak w przypadku Jego planu dla Legnicy nie ma sensu tworzenia linii Strefa Ekonomiczna - Huta Miedzi opartej na sieci kolejowej, tylko - jeżeli już - prędzej włączenie jej w relację Jawor - Legnica - Złotoryja, tak we Wrocławiu nie mają raczej sensu linie w stylu Leśnica - dw.Świebodzki, tylko np. Trzebnica - Wrocław Gł. - Kobierzyce. Rzecz w tym, że coś podobnego opracowano (przynajmniej na papierze - i zwie się to Wrocławska Kolej Aglomeracyjna) i, co najważniejsze, to może funkcjonować pod warunkiem racjonalnego ułożenia rozkładu jazdy, oferty biletowej i zadbania o odpowiednią prędkość.
I przede wszystkim - nie róbmy na siłę z pociągów SKM, czy tramwajów. Czy naprawdę zapomniano termin kolej regionalna? I że ta kolej jeszcze istnieje i zamiast popadać w utopię, wypadałoby zainteresować się jej usprawnieniem?
Zmiany w kursowaniu MPK - Wroclaw
Od przyszllego tygodnia bedzie obowiazywal nowy rozklad jazdy, miasto stawia na tramwaje. Wydluzy sie godzina szczytu dla pojazdow szynowych. Autobusy beda jezdzily z mniejsza czestotliwoascia. Zle informacje dla mieszkancow Psiego Pola, linie 131 i 141 beda konczyly swoje kursy na Placu Grunwaldzkim a nie jak do tej pory na Wierzbowej. Tak samo zmiany dotkna mieszkancow Nowego Dworu, autobus linii 139 bedzie jezdzil tylko do Placu JPII a nie jak do tej pory do Ronda Regana.
http://miasta.gazeta.pl/w...elona_fala.html
Mnie zaintrygował ponadto ten fragment:
Dlatego rozkład jazdy autobusów nie został zmieniony. Na 14 liniach nadal będą kursować rzadziej, tak jak zdecydowano pod koniec wakacji. Nie zostaną także wydłużone trasy 139,141 i 131, o co upominali się pod koniec sierpnia mieszkańcy. Turzański: - To świadoma decyzja, bo te autobusy dowożą pasażerów do miejsc, w których mogą przesiąść się do tramwaju.
Można powiedzieć, że dość często bywam lub bywałem we Wrocławiu i trochę tego zdania nie rozumiem, bo np. na Placu Grunwaldzkim aby przesiąść się z autobusu na tramwaj trzeba pokonać kilometry łącznie z przejściami podziemnymi albo narazić się na mandat biegając po srodku placu. Najlepszy układ tego rodzaju był (może jest) na Kołłątaja, gdzie przesiadka polegała na wybiegnięciu przed autobus, wbiegnięciu na środek jezdni, po czym na przystanek tramwajowy (jakieś 250 metrów) omijając płotki ogradzające. Brawo
Mieszkając w tak fantastycznym miejscu jak Wrocław, gdzie w wyniku remontów rozkład jazdy służy tylko temu aby wiedzieć, o której autobusu tudzież tramwaju na pewno nie będzie, nie wyobrażam sobie wyjścia na przystanek bez jakiegoś czytadła. Z czytaniem w środkach komunikacji zbiorowej jest gorzej, gdyż często panuje taki ścisk że nie ma jak ręką po książkę ruszyć, czasem jednak się udaje.
Rozkład jazdy MPK idealny, ale nie dla pasażera
11.12.2008
Wystarczy 20 minut, żeby przejechać tramwajem od ul. Legionów do pl. Niepodległości. Oczywiście, nie zatrzymując się na przystankach i tylko trzy razy stojąc na czerwonym świetle.
Udowodniło to wczoraj MPK, które zabrało na wycieczkę dziennikarzy. To jednak i tak dłuższa podróż, niż przewiduje rozkład jazdy. Zgodnie z nim, tramwaj linii 11, który po drodze zabiera jeszcze pasażerów, powinien pokonać tę samą trasę w ciągu 19 minut. I chociaż rozkład okazuje się absurdem, to MPK i tak twierdzi, że ma powody do radości.
- Ten rok skończyliśmy lepiej niż ubiegły - zaznacza Krzysztof Wąsowicz, prezes MPK. - W listopadzie straty w komunikacji wyniosły tylko 1,2 proc., co jest najlepszym wynikiem, jaki do tej pory osiągnięto w Łodzi. We Wrocławiu straty sięgają aż 5 proc.
Według MPK, cieszyć należy się również tym, że zakończył się pierwszy etap realizacji Łódzkiego Tramwaju Regionalnego, a Zgierz i Pabianice, przedłużające w przyszłości jego trasę, chcą się wzorować na Łodzi. Nie powinny jednak brać przykładu z odkładania remontów torowisk. Wczoraj MPK przyznało, że remont torów na ul. Zielonej przekładało trzykrotnie w ciągu trzech lat. Niestety, skończyło się wykolejeniem.
To raczej źle rzutuje na tegoroczne osiągnięcia MPK, które do wiosny powinno zaciskać kciuki, aby dopisywało mu szczęście. - Jeśli wiosną nie będzie remontu torowiska na Limanowskiego, to ze względu na zły stan, zostanie ono wyłączone z ruchu - mówi Waldemar Załęski, kierownik Zakładu Torowisk i Sieci.
Agnieszka Magnuszewska - POLSKA Dziennik Łódzki
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl