Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Osobiście nie mam nic przeciwko cenie, oczywistością jest, że nikt do interesu nie będzie dokładał i nikt nie będzie prowadził działalności z której nie ma dochodu. Jednak wydaje mi się, że nie można traktować ludzi jak worka z drobniakami, z którego co kurs wyciąga się co swoje i wiezie jak popadnie. Kierowcy samochodów dostawczych którymi świadczone są przewozy, jeżdzą z zawrotną prędkością, pozwalają na zapchanie go w sposób niezgodny z jego rejestracją. Autobusy (duże) jeżdzą jak chcą, ( nie jest to w żaden sposób zaznaczone na rozkładzie jazdy) przeważnie jednak rano i ciężko tu mówić o dostosowaniu się do rozkładu, jeśli rodzic z dzieckiem w wózku lub osoba na wózku potrzebuje się dostać do Malborka np na 18-tą. Oczywiście zaraz pojawią się głosy, że można jechać koło 15-tej, bo zdarza się, że jedzie autobus (duży) i do 18-tej zwiedzać Malbork albo, że w PKS-ie to jest tak czy siak . PKS jeździ jak jeździł, w standardzie dobrze znanym wszystkim jego użytkownikom. To nie PKS tylko Latocha przejoł od MZK linię nr 4, 6 i świadczy usługi dla ludzi którzy mogą (czyli spacer, zakupy...) ale nie muszą (czyli szkoła, praca, lekarz, urząd...)korzystać z głównej lini komunikacyjnej miasta Nowy Staw.



W prywatnej Veolii w tczewie zniżki wciąż obowiązują. W Malborku problem leży w tym, że MZK istnieje same dla siebie, taboru coraz mniej, krsów także, to nie ogranicza kosztów, nikt nie wybierze autobusu na który musi się wybrać jak na pociąg bo jest jeden kurs na 30 - 60 minut. W przypadku sprywatyzowania MZK sprawa nie zwracania ulg przez miasto przejdzie na inny poziom decyzji, spółka po prostu pozwia miasto gdy te nie będzie się wywiązywało z umowy. Ta firma powinna wreszcie przejrzeć na oczy, że sama siebie zjada. Idiotycznie rozplanowane trasy w zestawieniu z beznadziejnym układem ulic w mieście, każda linia przez dworzec przy zadnym odniesieniu do rozkładu jazdy PKP to paranoja, a to w obecnej sytuacji na rynku pracy powinien być priorytet, aby ludzi dostarczyć na pociągi i z nich odebrać.




W prywatnej Veolii w tczewie zniżki wciąż obowiązują. W Malborku problem leży w tym, że MZK istnieje same dla siebie, taboru coraz mniej, krsów także, to nie ogranicza kosztów, nikt nie wybierze autobusu na który musi się wybrać jak na pociąg bo jest jeden kurs na 30 - 60 minut. W przypadku sprywatyzowania MZK sprawa nie zwracania ulg przez miasto przejdzie na inny poziom decyzji, spółka po prostu pozwia miasto gdy te nie będzie się wywiązywało z umowy. Ta firma powinna wreszcie przejrzeć na oczy, że sama siebie zjada. Idiotycznie rozplanowane trasy w zestawieniu z beznadziejnym układem ulic w mieście, każda linia przez dworzec przy zadnym odniesieniu do rozkładu jazdy PKP to paranoja, a to w obecnej sytuacji na rynku pracy powinien być priorytet, aby ludzi dostarczyć na pociągi i z nich odebrać.

ooo dokładnie
o 22 z pociągu sie wylewa 30 osób wszyscy idą na południe albo gdzieś w kierunku śródmieścia autobusu 0 (zero)

autobusy jeżdżące w ciągu dnia co godzinę albo i nie

z Wielbarku na południe i na odwrót po 17 już sie nie można dostać...

toż to jakaś paranoja...



http://www.mzk.malbork.pl/text/61_pl.php

Zmieni się rozkład jazdy autobusów od 1.05.08r.
Zmieni sie też trasa przejazdu linii nr 2
Jak teraz dojadę do szkoły jak 2 jedzie tylko do dworca PKP kto to wymyślił i dlaczego?



Może jak sprywatyzują MZK, to w końcu przestaną się wygłupiać z rozkładami jazdy. W tej chwili jest przecież tak, że tłok na przystankach jest dlatego że MZK i Rydwan mają prawie identyczne rozkłady jazdy i jadą jeden po drugim. Marzy mi się, że może kiedyś będą się wzajemnie uzupełniać i jeździć średnio co pół godziny, a nie jak teraz - co godzinę na hura obydwaj. Jeśli zaś chodzi o Rydwana to ja nie narzekam. Parę lat temu facet kupił nówki autobusy, i pewnie jeszcze parę lat trzeba, żeby się zamortyzowały. Nie da się co roku kupować nowych. I tak, mając porównanie z Gdańskiem to w Sztumie jest ameryka. Płacę 2zł za 15km do Malborka, podczas gdy w Gdańsku 2zł za 2km z jednego przystanku na drugi. W dodatku w Gdańsku cały czas połowa taboru to rozlatujące się ikarusy.
Ale jak jesteśmy w temacie to martwi mnie inna rzecz. W tej chwili Plac Wolności stał się węzłem przesiadkowym Rydwana, dzięki czemu przyciąga ludzi, i staje się faktycznym centrum Sztumu. Jak dojdzie do skutku "rewitalizacja", i z pętli autobusowej na Placu zrobi się prowincjonalny przystanek pod zamkiem, to na Plac Wolności pies z kulawą nogą się nie pofatyguje, bo i po co. Tak to przynajmniej ludzie przychodzą tu na autobus, bo muszą. Myślę, że nasza gmina będąc podmiotem współodpowiedzialnym za organizowanie transportu zbiorowego powinna maksymalnie wszystkim przewoźnikom ułatwiać życie, zamiast je utrudniać.
Marzy mi się też regularne połączenie Plac Wolności <-> Dworzec PKP, zsynchronizowane z rozkładem jazdy pociągów... Może kiedyś ktoś z tym zaskoczy...



W Lisebusie ręce trzymać nad głową to musisz przypuszczam ze względu na stan dróg - za to drogi przewoźnik nie odpowiada. Wpływa to także na czas przejazdu do Tczewa 45 minut i jest to i tak za mało jak na te drogi ( ja osobiście w niektórych miejscach jechałbym 5 na godzinę bojąc się że urwę zawieszenie ). Po drugie 15 kilometrów to jest nowego stawu do Lisewa a do ostatniego przystanku w Tczewie przy McD jeszcze musisz dodać jakieś 6 kilometrów, jeśli jeszcze jedzie przez Parszewo to kolejne 5 więc wychodzi koło 26. Kolejny argument FREKWENCJA. Nie można porównywać tych dwóch linii - do Malborka większość busów jest już pełna na pierwszym przystanku a do Tczewa nierzadko zdarza się że bus odjeżdża z jedną osobą na przykład z NS do Lichnów albo jedzie do Tczewa z jedną osobą, albo czasem w ogóle nikt nie wsiada. Niestety masówa robi swoje. Co do skomunikowania z pociągami jest różnie zwłaszcza ostatnio - raz na 2 miesiące zmiana rozkładu PKP ze względu na remonty a tyle mniej więcej czeka się na zaakceptowanie nowego rozkładu jazdy autobusów przez urząd marszałkowski. Z resztą nie da się wszystkich zadowolić...

Nawiązując do linii NS - Malbork - firma Latocha raczej od nikogo nic nie PRZEJĘŁA jak to się tutaj na forum mówi. MZK Malbork po prostu zrezygnował z tej ( i innych podmiejskich ) linii a że Latocha jest firmą na tyle prężną i zasobną w środki finansowe to stać Ich było na to, żeby zakupić szybko dodatkowe autobusy i rozpocząć działalność zaraz po tym jak MZK zrezygnował. Każdy inny z Was malkontentów mógł taką firmę założyć i zacząć jeździć na Waszych zasadach z Waszym rozkładem i Waszymi cenami. Dziwnie jakoś ludzie rozumujecie. Siedzicie w domu i oczekujecie że ktoś będzie dla was coś robił za pół darmo...

Co do biletów ulgowych - pewnie nie jeździliście jeszcze autobusem miejskim w Tczewie - tam też nie ma żadnych biletów ulgowych jeśli nie macie aktualnego adresu zamieszkania Tczew.

A jeśli chodzi wam o transport niepełnosprawnych - każda gmina w Polsce ma w tej chwili auto zakupione ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przystosowane do przewozu takich osób - może zwrócić się do gminy o taki przewóz. Skoro nie dopłacają do biletów ulgowych dla rencistów, powinni to zagwarantować ale pewnie im się nie chce d**y ruszyć, jak to w naszych urzędach bywa...

Ludki - cieszcie się z tego co jest bo macie na prawdę dobrze.



Rozkład Jazdy od 1 czerwca - http://www.mzk.malbork.pl/Rozklady2/linie2.htm



Witam,
Pomimo faktu, iż nie jestem mieszkańcem Nowego Stawu, tematyka organizacji i ekonomiki przewozów pasażerskich znajduje się w kręgu moich zainteresowań. Chciałbym wyrazić swoje zdanie na temat zmiany modelu funkcjonowania transportu autobusowego na terenie Miasta i Gminy. Przedsiębiorstwo PUH „Latocha” wykorzystało szansę, jaką podarowało mu MZK Malbork wycofując się z obsługi linii Malbork – Nowy Staw. Pomimo tego, że rozkład jazdy w stosunku do poprzedniego nie zmienił się w sposób znaczący (na razie), trudno nie zwrócić uwagi na znaczący spadek jakości usług. Mam na myśli przede wszystkim niedostosowany do wielkości popytu tabor (busy), choć, co trzeba przyznać na plus – wyglądające na nowe i w niezłym stanie technicznym. Lecz jakie to ma znaczenie, kiedy w godzinach szczytu – podróże do/z szkół, pracy, pasażerowie gnieżdżą się jak sardynki w puszce ? A czy ktoś w ogóle pomyślał o osobach niepełnosprawnych, starszych, matkach z wózkami z dziećmi ? Przecież oni potrzebują relatywnie więcej przestrzeni i odpowiedniego komfortu podróżowania.
Osobną sprawą są nowe zasady opłat za przejazdy. Wygląda na to, że jedyną umową, jaką zawarł Urząd Gminy z nowym przewoźnikiem jest umowa na korzystanie z przystanków, które są własnością gminną (Latocha płaci urzędowi za każde zatrzymanie pojazdu). Zgodnie z Ustawą o Samorządzie Gminnym z 8 marca 1990 r. jednym z obowiązków Gminy jest zapewnienie mieszkańcom transportu zbiorowego. Niestety na całym świecie jest tak, że aby stworzyć sprawnie funkcjonujący system komunikacji miejskiej, trzeba do niego dopłacać. W uchwale budżetowej na rok 2007 Gmina zaplanowała wydatek na transport publiczny (rozdział 60004) w wysokości 101 661 zł, co skutkowało tym, że mieszkańcy mogli korzystać z ulg gminnych, podróżować pojemniejszym taborem. Środki te przeznaczone były dla MZK Malbork, który na zlecenie Gminy Nowy Staw świadczył usługi przewozowe. Wygląda na to, że po zmianie operatora Gmina nie dopłaca do przewozów ani złotówki.
Do obsługi Gminy zaproszona została firma „Latocha”, która przewozy realizuje na zasadach obowiązujących w autobusach PKS. W busach tego przewoźnika honorowane są tzw. ulgi ustawowe (zgodnie z ustawą z dnia 20 czerwca 1992 r. o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego). Z tytułu honorowania tych ulg, Latocha otrzymuje dopłatę z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Ponieważ Nowy Staw nic nie płaci, niestety mieszkańcy nie mają, tak jak kiedyś ulg samorządowych (gminnych), co powoduje następujące konsekwencje dla mieszkańców:
•bezpłatnie nie mogą podróżować autobusami (tak jak np. w Gdańsku) osoby, które ukończyły 70 lat,
•emeryci i renciści muszą kupować bilety normalne,
•uczniowie i studenci, przemieszczający się na podstawie biletów jednorazowych nie mogą korzystać z ulgi 50%,
•dzieci powyżej 4 lat mogą kupować jedynie bilety z ulgą 37% (do czasu rozpoczęcia nauki).
Szczególnie w trudnej sytuacji są uczniowie uczęszczający do szkół w Nowym Stawie, którym niepotrzebne są miesięczne bilety z ulgą 49%, a którzy za okazjonalne przejazdy do Malborka, np. do kina muszą płacić 7 zł w obie strony. I do tego jeszcze w warunkach dalekich od doskonałości.
Trzeba mieć nadzieję, że Gmina ogłosi niebawem przetarg na obsługę komunikacyjną swojego obszaru, ustalając w specyfikacji minimalne wymagania dotyczące taboru i jakości usług. Jako przykład można przyjąć rozwiązanie zastosowane przez Gminę Pruszcz Gdański, która w przetargu wybrała przewoźników do obsługi 7 linii na swoim terenie, dopłacając im średnio ok. 1,50 zł brutto do każdego km przejechanego przez autobus (przychody uzyskane ze sprzedaży biletów należą do przewoźników). Dzięki wykorzystaniu takiego mechanizmu, mieszkańcy mogą korzystać nie tylko z ulg ustawowych, ale również całego zestawu ulg gminnych.
Wyjściem mogłoby być też rozwiązanie Gminy Kolbudy, która podpisała porozumienie z PKS Gdańsk realizującym przewozy na liniach 854, 855 i 856, dzięki czemu emeryci i renciści mogą podróżować na podstawie biletów ulgowych.
I jeszcze jedno - jeżeli Latocha nie otrzymuje dodatkowych pieniędzy z Urzedu Gminy, przypuszczam, że szybko zacznie ciąć kursy.
Pozdrawiam
public.transport@op.pl

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.