aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Z korzyścią dla obu ston ;)
www.tvn24.pl/0,1575173,0,2,kogo-podglada-kamera-w-bialymstoku,wiadomosc.html
I po przeczytaniu powyższego czuję się silnie zmotywowana do snu.:D Odsłaniam rolety .... i czekam, a aaa może i tuuu na mój kwadrat sięgnie podglądacze oko kamery .... ;)
Fikander <ander@gmail.com.hahahanapisał(a):
Dnia Mon, 2 Feb 2009 19:14:09 +0000 (UTC), Tomasz.bu napisaś�(a):
| - prawo do jazdy bez czyjegoś� ś�okcia w śźebrach i plecaka na gś�owie
W ED74 jest, w mechpomie jest. 1:1
W ED74 nie ma, bo zestawiane składy mają za małą pojemność. Ze składami
wagonowymi bywa różnie, ale potencjał elastyczności jest większy.
| - prawo do zajć�cia miejsca siedzć�cego z wyjć�tkiem sytuacji wyjć�tkowych
W ED74 nie ma, w mechpomie nie ma. 1:1
Jak wyżej
| - minimalny poziom komfortu gwarantowany przez siedzisko (oba podś�okietniki,
| mile widziana regulacja pochylenia oparcia)
W ED74 nie ma, w mechpomie nie ma. 1:1
Zależy jaki "mechpom". Istnieje, nawet w Polsce, sporo wagonów klasy 2
wyposażonych w oba podłokietniki.
| - odpowiedni standard regulacji temperatury wewnć�trz pojazdu (w tym do jasne
j
| Anielci firanki/rolety w oknach i oddzielenie drzwi od przestrzeni
| pasaśźerskiej - k*** to drugie zastosowano nawet w antycznych sraczach!!!)
W ED74 częściowo jest (to jest jest działające ogrzewanie i klima), w
mechpomie nie ma. 2:1
Nie. W pesie:
- klimatyzacja jest bylejaka
- ogrzewanie w pesie niby jest, ale każdy przystanek oznacza wtłoczenie do
przestrzeni pasażerskiej mas mroźnego powietrza, bo jakiś cymbał nie pomyślał,
że należy ją odgrodzić od przedsionków przy drzwiach; problemu tego nie ma w
wagonach, a ogrzewanie działa sprawnie
- rzadko zdarzają się wagony bez zasłon - zaś pesy są ich pozbawione fabrycznie
| - odpowiednio niski poziom haś�asu
W ED74 jest, w mechpomie nie ma. 3:1
W przedziale przy zamkniętym oknie jest podobnie. Przy otwartym jest hałas,
ale nie mniejszy jest łomot, kiedy w pesie włączy się klimatyzację.
| - minimalna siatka połączeń przynajmniej między największymi miastami w
kraju
| (z Łodzi nie ma ani jednego pociągu ani do Olsztyna, ani do Białegostoku,
ani
| do Lublina, że o zagranicy nie wspomnę)
Tragedia, trzeba się przesiąść czasem.
Nie czasem, tylko niemal zawsze, najczęściej w Warszawie, nawet jeśli jedzie
się w zupełnie przeciwnym kierunku.
Z 20 największych miast w Polsce
Łódź nie ma całorocznych połączeń bezpośrednich tylko z Białymstokiem,
Kielcami, Lublinem i poś�ośźonymi w GOPie Gliwicami, Zabrzem i Bytomiem.
Spośród 17 miast wojewódzkich nie ma połączeń z niemal połową (Opole, Zielona
Góra, Gorzów Wlkp., Olsztyn, Białystok, Lublin, Rzeszów, Kielce), ani jednego
połączenia międzynarodowego (mają je choćby Aleksandrów Kujawski i
Suchedniów), żadnego połączenia całorocznego na teren 7 spośród 16 województw
(sic!), żadnego połączenia kwalifikowanego. Do Poznania, Szczecina - jedno
połączenie (osobowych nie liczę), do Krakowa dwa - oba naokoło trasą dłuższą o
ponad godzinę w dodatku przynajmniej jeden nie kursuje we wszystkie dni
tygodnia, no i oczywiście brak połączenia późnym popołudniem - nie da się
sensownie przyjechać do łodzi na jeden dzień. Aglomeracja Łodzi, dla
przypomnienia to jakieś 1,2 - 1,3 mln mieszkańców.
| Pesy gwarantujć� co najwyśźej standard tramwaju w godzinach szczytu
Brednie.
Wykończenie tego pojazdu jest typowe dla pojazdów komunikacji miejskiej,
bliskiej podmiejskiej tj. jednolita przestrzeń pasażerska nieoddzielona od
przedsionków, twarde siedziska bez możliwości ich regulacji, że o notowanych
napełnieniach nie wspomnę. Porównywalne składy innych producentów w normalnych
krajach kierowane są na linie miejskie, podmiejskie, względnie regionalne nie
zaś do połączeń międzyregionalnych.
| i mówić�c
| zupeś�nie szczerze do spóś�ki z maś�o elastycznym rozkś�adem mnie i wielu in
nych
| zniechć�cajć� do korzystania z usś�ug PKP na tej trasie.
Oczywiście, winą Pesy jest to, że nie możesz dojechać do metropolii
Olsztyn. LITOŚCI.
Przecież sam to napisałeś kilka postów powyżej! Sam twierdziłeś, że nie można
zrobić relacji łączonych przez Warszawę, bo ktoś kupił ten szajs i nic nie
można z nim zrobić, więc może sam miej LITOŚĆ, hę?
A ja tam nie narzekam...:]
zaskocze wszystkich narzekajacych ale ja nie narzekam na
rozliczenia...! Co prawda mam zastrzezenia ale nie bede lazil do
prezesa, krzyczal, pikietowal, marudzil... Racja jak zwykle lezy
po srodku... Od razu zastrzegam, ze nie jestem prezesem zadnej
SM, elektrocieplowni, firm odczytujacych etc. Jestem zwyklym
smiertelnikiem wlascicielem M-3 w bloku typu Leningrad na jednym
z blokowisk w Bialymstoku.
Zaczne od tego, ze trzeba umiec korzystac z ciepla w mieszkaniu.
Przed zalozeniem podzielnikow grzejniki we wszystkich
pomieszczeniach mialem odkrecone na full przez caly okragly rok
(w zime nawet mialem pootwierane okna a co tam... swiat sie
troche ogrzeje chociaz...:). Zalozyli podzielniki - no dobra
trzeba troche racjonalnie uzywac ciepla-szczegolnie ze nie
mialem pojecia co to na co to i jak to mi wyjdzie. Przy okazji
uwaznie poczytalem ulotki ktore dostalem z podzilmnikami i sie
skrzetnie do nich stosowalem... Np wietrzylem pomieszczenie
krotko i szybko przed otwarciem okna zakrecjaac na kilka minut
grzejnik na 0, zaslanialem zaluzje/rolety wieczorem i na noc w
oknach (prosty test - jesli ktos ma zaluzje wewnetrzne w oknach
niech na noc opusci i zamknie - zobaczycie ze po zewnetrznej
stronie okna pojawi sie mroz i zamarznieta szyba, a gdy nie
zasloni sie zaluzji to cieplo przenikajace przez tafle szklana
bedzie ogrzewalo zewnetrzna szybe i bedzie ona czysta bez szronu
itp) Jest jeszcze tych sposobow wiele na racjonalne korzystanie
z ciepla, i nie powiem, ze oszczedzam - zwykle lubie temperature
w granicach 18-20 st C. I od poczatku wprowadzenia podzielnikow
mam zworty - zaleznie od sezonu ale po kilkaset zlotych rocznie.
Co do wspolczynnikow - ktos je wymyslil i nie mi oceniac czy
maja jakies naukowe uzasadnienie czy sa
wymyslone/wyliczone/okreslonue ustawa czy jeszcze czyms tam....
wspolczynnik rodzaju grzejnika - w moim przypadku bylo to tak...
za starych czasow dolozylem sobie zeberek do grzejnika zeby mi
sie fajnie i cieplo mieszkalo (w 1 pomieszczeniu mialem wiecej
niz niejeden lokator w calym mieszkaniu:) No i okazalo sie ze po
przeliczeniu ilosci zeberek, powierzchni pomieszczenia polozenia
i rodzaju grzejnika wspolczynnik ten zamiast obnizac mi wartosc
odczytu podnosil mi ja o 50%... Nie mogac z tym nic zrobic po
prostu zdecydowalem sie zmniejszyc ilosc zeberek w tym
pomieszczeniu o polowe - w nastepnym sezonie obnizono mi
wspolczynnik do 0,6... W roznych SM roznie to bywa ale
generalnie kuchnie i lazienki nie sa opomiarowane - u mnie
niestety kuchnia jest opomiarowana. Problem tkwil w tym ze nawet
jesli grzejnik byl zakrecony na 0 to w zwiazku z normalnymi
czynnosciami w tym pomieszczeniu (kuchenka, piekarnik,
frytkownica itp) temperatura byla wysoka i wplywala na wartosc
odczytu. Wiec nie mogac zlikwidowac grzejnika (jest to
niezgodnie z przepidsami w SM) ograniczylem ilosc zeberek do
symbolicznych 2 (tak zeby miedzy nimi mogli zainstalowac
podzielnik...;)) i obnizylem wspolczynnik dla tego pomieszczenia
do 0 i jakiekolwiek by nie bylo zuzycie to i tak za kuchnie mam
0 kosztow mimo faktycznego zuzycia na podzielniku...
Ufff ale sie rozpisalem... Jesli kogos to interesuje to moge sie
podzielic szerszymi spostrzezeniami bo nie chce przynudzac...
Dodam tylko ze mam szczytowe mieszkanie na ostatnim pietrze i na
wspolczynnik polozenia nie narzekam bo rzeczywiscie szczytowe 4
pietro to nie zabawa... Kiedys mieszkalem wewnatrz bloku i bylo
cieplej...:)
pozdraiwam wszystkich niedogrzanych
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl