Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

PK nagli:

W mojej wioseczce na koncu swiata biblioteka dostala 3 kompiki z
jakiegos programu rozwoju wsi wspieranego przez UE. Nie ma szans na
instalacje na nich Windy.
Jestem niestety ;) widziarzem i to jedynym w najblizeszej okolicy ktory
moze cos pomoc tej Pani. Nie widzialem nigdy wczesniej na oczy Linuxa.  
Na tych kompikach jest cos co sie nazywa Mandiva ze srodowiskiem
graficznym po polsku.
Moje pytanie dotyczy szybkosci dzialania. Sa tam proc celeron D 1,6 i
512 RAM.
Wsztstko chodzi tragicznie wolno. Start systemu to jakies 60-70 sekund a
uruchomienie edytora tekstu z pakietu OpenOfiice to jakies 15-18 sekund.
czy to tak wolno ma chodzić? Linuks jest aż tak ociężały - zawsze miałem
wrazenie ze wiesza sie psy na Windzie za ociezalosc a Linux smiga ...
Pozdrawiam
PK


Ciekawość.
Może ktoś podać czas uruchamiania windows na porównywanym sprzęcie?
Bo na PIV 1,5/512MB nie wstaje specjalnie szybciej (jakieś 45 sek.).
Oczywiście wliczam w to antywirusa i firewall.

Ponadto nie napisałeś, jakie usługi na nich działają (tzn. np. sieć i co
do niej) - wiem, nie znasz się na tym - można pogóglać.
Czy te komputery ktoś dostosował "do miejsca"?
Czy tak jak stały w markecie, tak je przywieźli?
Pewnie można wyłączyć tak ze 40% startujących usług.
Wtedy start systemu będzie proporcjonalnie szybszy, a działanie
aplikacji o te kilka procent wynikających z dostępności zasobów sprzętowych.



Biznes i patologia - jak zarobić na bezdomnym p...
Widać ten,co chce odstrzału nie rozumie problemu i niedokładnie wszystko to
przeczytał.Na to miejsce odstrzelonych zwierząt przybędą szybko
następne.Ponieważ jedyną drogą do zablokowania nadmiernego rozwoju populacji
jest MASOWA sterylizacja.Jedna suka może i mieć rocznie 12(przeciętnie)
młodych.Proszę sobie to przeliczyć,ile to daje w skali np. 5-6 lat.To samo z
kotami,albo jeszcze gorzej,bo ruja może wystąpić i 3 x do roku.Natomiast nie
za bardzo rozumiem problem kastracji-chyba ,że to dotyczy ras niebezpiecznych
i agresywnych.Ponieważ,jeśli samiec nie będzie miał czego zapłodnić-to rozrodu
przecież niepotrzebnego nie będzie.Powinien być w Polsce wdrożony szeroko
program masowej sterylizacji suczek i kotek.Zwłaszcza na wsi.Bo tam się mnoży
przecież te zwierzęta na potęgę.W małym mieszkaniu w mieście nim ktoś rozmnoży
zwierzę,najpierw się zastanowi.Bo to wiąże się ze zniszczeniem
mieszkania,dodatkową opieką nad młodymi itp.Na wsi nikt takimi się sprawami
nie przejmuje.Biega drobiazg po podwórku.Potem się go wciska byle komu.I tak
problem się nakręca.Dobrym rzeczywiście pomysłem,na odciążenie schronisk
byłoby rozpropagowanie mody na schroniskowego psa.Może media by się tym
zajęły.I np.w gdybyśmy widzieli w jakimś popularnym serialu,że jakaś rodzina
np.przygarnia zwierzątko ze schroniska.To może to by było zachęcajace i
prestiżowe?



Program "wiejski" to PROW czyli Program Rozwoju Obszarów Wiejskich :))
Co zaś do informacji Agencji, to niestety ale nie są one precyzyjne. Kosztem
kwalifikowanym bowiem, są wydatki poniesione po uzyskaniu wstępnej akceptacji
projektu (jeżeli projekt obejmować będą przepisy pomocy publicznej, a w tym
przypadku z pewnością tak), inaczej wygląda sytuacja z projektami nie objętymi
przepisami pomocy publicznej, gdzie za koszty kwalifikowane uznaje się już te
poniesione od 1 stycznia 2007r. Tak więc wszelki prace (wydatki) wstępne, takie
jak studium wykonalności i inne dokumentacje przygotowawcze niestety nie będą
podlegały refunadacji.



Szansa dla Siekierek
Wiele wskazuje na to, że projekt remontu sanktuarium maryjnego w Siekierkach
ma szansę na wsparcie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Prawdopodobnie
będzie to inwestycja w kategorii - „porządkowanie przestrzeni publicznej”.
www.kurier.szczecin.pl/Art.aspx?a=31302



wioskowe głupki
Urzędnicy wrocławscy to w pierwszym pokoleniu potomkowie wioskowych głupków,
którzy tu wyemigrowali nie potrafiąc uczciwie pracować na wsi.
Wydaje im się, że są o tyle ważniejsi o ile narzucą innym swoje prymitywne
poglądy.
Nigdy nie wiedzieli i nie dowiedzą się co to jest miasto i jak powinno się
rozwijać.
Nie znają i nie chcą znać (bo za trudne) podstawowych, profesjonalnie
opracowanych i uchwalonych demokratycznie przez Radę Miejską dokumentów
programowych miasta takich jak: strategia rozwoju, studium uwarunkowań,
program rozwoju komunikacji zbiorowej i inne.
Dokumentów, które powoli, w miarę możliwości powinni realizować z woli
mieszkańców.
Tymczasem, łamiąc prawo, w pogardzie dla mieszkańców degradują Wrocław do
rangi prowincjonalnego miasteczka z fontanną i stadionem w budowie.



Przecież ten członek PO jest z namaszczenia niejakich Sycza i Cichonia. Co
dobrego może się wykluć z jaja podrzuconego przez nich Olsztynowi?

Doktorat w roku 2002 na Wydziale Zarządzania UWM wykonany pod kierunkiem prof.
dr hab. E. Niedzielskiego na temat "Uwarunkowania strategii rozwoju gmin
wiejskich" (bingo! Mamy już program Pana Prezydenta!). Zatrudniony na Wydziale
Nauk Ekonomicznych w Katedrze Organizacji i Zarządzania oraz, o czym się jakoś
nie wspomina, we Wszechnicy Warmińskiej w Lidzbarku Warmińskim (czyżby wstyd się
było przyznać do zatrudnienia w szkole prywatnej prof.prof Mirosława i Teresy
Łagunów? Pani profesor była recenzentem pracy doktorskiej pana Krukowskiego,
wiec może nie najgorszy jednak był, skoro go przygarnęła pod swoje skrzydła).
Praca na UWM, praca we Wszechnicy, rady nadzorcze... Tytan pracy? Geniusz?
POukładany? POplecznik? POlak? POzbierajmy trochę informacji o tym Nikosiu na
Forum, ludzie naprawdę nie wiedzą kto i zacz.




law <lawye@op.plnapisał(a):

| poczytajcie jak "nasz" minister reprezentuje Nas za granicą - BEZ
KOMENTARZA z
| mojej strony !

| http://nt.interia.pl/news?inf=454750

Proponuje abysmy wszyscy "PODZIEKOWALI" panu ministrowi za to ze tak nas
godnie i madrze reprezentowal w Genewie.


Niestety, minister ma rację w części wypowiedzi dotyczącej zainteresowania
dużej części społeczeństwem Internetem. Nie możemy miary naszego
(grupowiczów) zainteresowania przenosić na całość narodu. Akurat mam do
czynienia ze społecznościami wiejskimi i małomiasteczkowymi i mimo, że są
tam instalowane najnowocześniejsze cyfrowe centrale telefoniczne, a
podłączanie domów odbywa się światłowodami (bo na takim pustkowiu
komunikacyjnym, jak polska wieś, na szczęście wprowadzane są technologie 21
wieku) zainteresowanie tych społeczności dostępem do Internetu jest znikome.
Nawet tych, których stać na zakup komputera (zwykle już "defotowo" z
modemem) nie interesuje włączenie kabla do gniazdka telefonicznego.
Dlaczego? Bo nie! I już! Być może jest to sprawa propagandy parafialnej, że
Internet to rozpusta, grzech, demoralizacja dzieci pozostawianych z
komputerem, gdy rodzice w polu ... Nie wiem. Ale tak właśnie to obserwuję na
co dzień w terenie. I to dotyczy nie tylko wsi mniej zamożnych, ale i tych
całkiem bogatych. A także - urzędników gminnych - oni zmuszają się do
odwiedzania ważnych stron internetowych (rządowych, prawnych, ZUS) prawie z
obrzydzeniem, a regułą jest, że urzędy nie mają (bronią sie wręcz przed
tym!) adresów e-mailowych (!) by móc o cokolwiek zapytać, czy przesłać
informację - wszystko bazuje na telefonach i poczcie pisanej. Wielokrotnie,
nie mogąc doczekać się odpowiedzi na e-mail, interweniowałem osobiście i
okazywało się, że jedyna urzędniczka "umiejąca odbierać e-maile" jest na
chorobowym, więc nikt nie włącza nawet programu pocztowego. Ba! podobnie ma
się rzecz nawet ze spółdzielnią mieszkaniową w moim, blisko już milionowym
mieście! I jak w takich warunkach mówić o obsłudze interesantów urzędów
przez Internet. I trudno czekać na lobby społeczeństwa w rozwoju Internetu,
skoro w większości nie jest tym zainteresowane.
WSm



| law <lawye@op.plnapisał(a):

| poczytajcie jak "nasz" minister reprezentuje Nas za granicą - BEZ
KOMENTARZA z
| mojej strony !

| http://nt.interia.pl/news?inf=454750

| Proponuje abysmy wszyscy "PODZIEKOWALI" panu ministrowi za to ze tak nas
| godnie i madrze reprezentowal w Genewie.
Niestety, minister ma rację w części wypowiedzi dotyczącej zainteresowania
dużej części społeczeństwem Internetem. Nie możemy miary naszego
(grupowiczów) zainteresowania przenosić na całość narodu. Akurat mam do
czynienia ze społecznościami wiejskimi i małomiasteczkowymi i mimo, że są
tam instalowane najnowocześniejsze cyfrowe centrale telefoniczne, a
podłączanie domów odbywa się światłowodami (bo na takim pustkowiu
komunikacyjnym, jak polska wieś, na szczęście wprowadzane są technologie
21
wieku) zainteresowanie tych społeczności dostępem do Internetu jest
znikome.
Nawet tych, których stać na zakup komputera (zwykle już "defotowo" z
modemem) nie interesuje włączenie kabla do gniazdka telefonicznego.
Dlaczego? Bo nie! I już! Być może jest to sprawa propagandy parafialnej,
że
Internet to rozpusta, grzech, demoralizacja dzieci pozostawianych z
komputerem, gdy rodzice w polu ... Nie wiem. Ale tak właśnie to obserwuję
na
co dzień w terenie. I to dotyczy nie tylko wsi mniej zamożnych, ale i tych
całkiem bogatych. A także - urzędników gminnych - oni zmuszają się do
odwiedzania ważnych stron internetowych (rządowych, prawnych, ZUS) prawie
z
obrzydzeniem, a regułą jest, że urzędy nie mają (bronią sie wręcz przed
tym!) adresów e-mailowych (!) by móc o cokolwiek zapytać, czy przesłać
informację - wszystko bazuje na telefonach i poczcie pisanej.
Wielokrotnie,
nie mogąc doczekać się odpowiedzi na e-mail, interweniowałem osobiście i
okazywało się, że jedyna urzędniczka "umiejąca odbierać e-maile" jest na
chorobowym, więc nikt nie włącza nawet programu pocztowego. Ba! podobnie
ma
się rzecz nawet ze spółdzielnią mieszkaniową w moim, blisko już milionowym
mieście! I jak w takich warunkach mówić o obsłudze interesantów urzędów
przez Internet. I trudno czekać na lobby społeczeństwa w rozwoju
Internetu,
skoro w większości nie jest tym zainteresowane.
WSm

chyba trochę uogolniasz.Mieszkam w malej miejscowosci, w ciagu najblizszych
lat nia mam szans ani na neostrade ani na jakikolwiek tanszy niz modemowy
dostep do internetu, to mocno studzi moj zapal... ale niestey duzo tez w
twoim poscie prawdy szczegolnie o odbieraniu maili.pozdrawiam.jolka



Jacek Krzyzanowski napisał(a):

Paszczak <szcza@huga.pl napisali:

"Wprowadzenie programu intensyfikacji budownictwa społecznego z poręczeniami
państwa i dopłatami do obsługi kredytów"

Slusznie - budownictwo napedza gospodarke.

"Określenie listy strategicznych dla państwa przedsiębiorstw gwarantujących
bezpieczeństwa energetyczne lub gospodarcze, które pozostaną w rękach skarbu
państwa"

Bardzo slusznie. Bezpieczenstwo energetyczne to sprawa kluczowa. Nie am
energii - nie ma panstwa.

"Nakierowanie funduszy pomocowych na dziedziny, od których w danych
regionach zależy potencjał rozwojowy"

A gdzie maja byc kierowane fundusze? Tam gdzie nie da to efektu?

"Wzrost efektywności ekonomicznej i produktywności gospodarki
rolno-żywnościowej"

Slusznie. im wieksza produktywnosc, tym mniejsze koszty jednostkowe.
A ponizej pewnego progu produkcji w ogole nie ma szansy przebicia.

"Wzmocnienie integracji poziomej i pionowej gospodarstw na rynku rolnym,
postęp biologiczny w produkcji rolnej i rolnictwie"

Rolnictwo jest u nas za bardzo rozdrobnione. Czyli slusznie.

"Rozwój zasobów i technologii wykorzystujących odnawialne źródła energii"

Nie tylko slusznie, ale i chwalebnie. Liberalowie sa zbyt krotkowzroczni,
zeby dostrzegac taka koniecznosc.
Wielkie brawa dla PiS.

"Zapewnienie pełnego dostępu mieszkańców wsi do służby zdrowia"

Co Ci przeszkadza pelen dostep mieszkancow wsi do sluzby zdrowia?
Uwazasz, ze mieszczuchom sie bardziej nalezy???

"Zwiększenie efektywności funkcjonowania szkolnictwa rolniczego, integracja
zarządzania w zakresie wiedzy rolniczej."

To sie wiaze ze zwiekszeniem efektywnosci produkcji rolnej.
Bez nowoczesnych technologii nasze rolnictwo nigdy nie bedzie
konkurencyjne.

"Zwiększenie zatrudnienia w terenach niezurbanizowanych"

Slusznie. Zatrudnienie na terenach niezurbanizowanych ma tendencje
spadkowe. Tym samym poglebia sie tam bieda.

Ok. Wszystkie te postulaty wydają się być słuszne. Tylko gdzie konkrety
jak je zrealizować. A może to tylko obiecanki macanki

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.