aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
To średnio znane, lecz bardzo efektowne doświadczenie można przeprowadzić przy pomocy bardzo prostych odczynników. Produktem jest barwny żel, który można podpalić.
Odczynniki
* Octan wapnia ((CH3COO)2Ca),
* Wodorotlenek sodu (NaOH).
* Spirytus (C2H5OH).
* Fenoloftaleina (C20H14O4).
Skąd to wziąć?
Octan wapnia można wytworzyć z wapna palonego bądź gaszonego i kwasu octowego, zalewając 56 g wapna palonego bądź 74 g wapna gaszonego 150 g (około 140 ml) esencji octowej (80% kwasu octowego) i zostawiając do odparowania. Trzeba to robić bardzo powoli inaczej wszystko wykipi i opryska całe otoczenie żrącą cieczą! Wodorotlenek sodu tanio kupimy w sklepie chemicznym bądź jako Kreta do rur, czasem występuje pod nazwą soda kaustyczna. Spirytus - wiadomo. Fenoloftaleinę można wytworzyć z kwasu ftalowego i fenolu lub kupić w sklepie chemicznym - należy do tańszych wskaźników. Aby użyć formę sypką fenoloftaleiny rozpuszczamy ją w spirytusie tak aby otrzymać roztwór około 1% (0,8 g na 100 ml spirytusu).
Sprzęt
* Trzy zlewki: 250 ml i dwie 500 ml
W 250 ml zlewce rozpuść 200 ml wody i 60 g octanu wapnia. Dodaj roztworu wodorotlenku sodu do momentu kiedy próbka pobrana z roztworu wykaże słabo zasadową reakcję wobec fenoloftaleiny (można też sprawdzić papierkiem wskaźnikowym czy roztwór ma pH około 9,5). W pierwszej zlewce 500 ml umieść 300 ml spirytusu i 2 ml roztworu fenoloftaleiny. Dolej do niej 40 ml uprzednio otrzymanego roztworu octanu wapnia. Zacznij przelewać roztwór z jednej zlewki 500 ml do drugiej aż utworzy się różowy "glut". Kiedy tak się stanie odstaw zlewkę na stół i podpal żel (bezpośrednio w zlewce lub wyłóż jego kawałek na blaszkę). Doświadczenie jest bardzo efektowne, gdyż po pierwsze roztwory octanu wapnia i fenoloftaleiny w etanolu są bezbarwne, a po zlaniu ich całość staje się fioletowa; po drugie przy stopniowym przelewaniu roztworu między zlewkami ciecz gęstnieje do momentu przemiany w galaretowatą masę.
Przyczyną powstania takiego żelu są sieć jony wapniowe Ca2+, które wytrącają się z roztworu w postaci sztywnej sieci. Spowodowane jest to dodatkiem etanolu do roztworu, który zmniejsza rozpuszczalność owych jonów. Wodorotlenek sodu jest po to, by fenoloftaleina zawarta w etanolu zabarwiła się na fioletowo.
Bezpieczeństwo
Jedyną niebezpieczną substancją jest wodorotlenek sodu, którego roztwory są żrące.
lub to samo...
tu
Podczas rozpuszczania w kwasie 10g wapna gaszonego, zawierającego domieszkę weglanu wapnia, wydzielilo sie 224 cm3 gazu odmierzonego w warunkach normalnych. Ile procent weglanu wapnia zawieralo wapno gaszone?
Nie wiem jak mam ulozyc rownanie reakcji:(
Ustawianie pH gleby bez przyżądów pomiarowych
Witam
Na początku wspomnę, że przeszukałem forum i nie znalazłem takiego patentu, jestem jego autorem i nie zerżnąłem go z innego portalu - jeśli ktoś wcześniej na to wpadł to sorki.
Na pomysł ten wpadłem rozwiązując zadania z chemii nieorganicznej - stechiometria reakcji i strącanie roztworów.
Będę tłumaczył jak chłop ujaranemu do nieprzytomności na miedzy.
Jak to działa?
Bardzo prosto. Zadając r-r zasadą zmieniamy jego odczyn na zasadowy - nawet głąb to pojmie ;) Wodorotlenek wapnia reaguje z kwasami zawartymi w glebie tworząc sole (przy okazji gleba ta wzbogaca się o wapń jednak nie dużo [dla czego mało jeśli dodaliśmy tyle wapna?] czytaj dalej to się dowiesz). Woda gazowana to bardzo słaby kwas węglowy IV H2CO3, który reaguje z Ca(OH)2 dając sól węglan wapnia CaCO3 nierozpuszczalny w wodzie i jest zbyt słabym kwasem żeby glebę zakwasić (wyparowuje). Zatem nie tworzy jonów i pH po tym zabiegu zostaje obojętne. Mało tego CaCO3 reaguje z kwasami dając sole i wydziela się w tym procesie CO2. Gdy w trakcie wzrostu rośliny gleba ulegnie zakwaszeniu to natychmiast sama się odkwasi i dostarczy korzeniom CO2. Tak więc jak widzimy jest to długotrwałe ustabilizowanie pH (r-r buforowy). Niestety patent ten nie działa w drugą stronę (jeśli gleba nabierze odczynu zasadowego podczas użytkowania jej to musimy ją zakwasić we własnym zakresie), ale i tak jest to patent dość pomocny i oszczędzający czas i kieszeń.
Co zrobić?
1. Rozpuszczamy w wodzie dość sporą ilość Ca(OH)2 czyli wapna gaszonego (do kupienia w budowlanym)
2. Zalewamy tym roztworem glebę o nieznanym pH i czekamy aż troszkę wyschnie [r-r Ca(OH)2] jest gorący więc nie powinno to potrwać dłużej niż godzinę). Ważne jest żeby każda drobina gleby została zadana ww r-rem.
3. Zalewamy tę samą glebę mineralną wodą GAZOWANĄ (obficie w miarę możliwości i czynność tę powtórzyć można dla pewności)
Tak oto mamy glebę o obojętnym odczynie na długi czas. :spalony:
Cytat:
Rozpuszczamy w wodzie dość sporą ilość Ca(OH)2 czyli wapna gaszonego
Ca(OH)2 jest słabo rozpuszczalne w wodzie (1,3g/dm3 w 293K) czyli na 10 litrów wody wszystko ponad 13g się nam wytrąci chyba, że podgrzejemy całość. Zrobi nam się zawiesina i tyle, a wiadomo, że osady nie reagują czyli w efekcie końcowym (po dodaniu mineralki) dostaniemy bardzo mało CaCO3.
Cytat:
Woda gazowana to bardzo słaby kwas węglowy IV H2CO3, który reaguje z Ca(OH)2 dając sól węglan wapnia CaCO3 nierozpuszczalny w wodzie i jest zbyt słabym kwasem żeby glebę zakwasić (wyparowuje). Zatem nie tworzy jonów i pH po tym zabiegu zostaje obojętne. Mało tego CaCO3 reaguje z kwasami dając sole i wydziela się w tym procesie CO2
Kwas ten jest bardzo słaby i wątpię czy zdąży przereagować zanim całkowicie się nam rozłoży. Z resztą to w wodzie gazowanej jest go bardzo mało i produktu końcowego (nawet jeśli dojdzie do reakcji) będzie też mało.
Znacznie lepiej byłoby dodać jakiegoś mocniejszego kwasu do wytworzenia jakiejś soli wapnia, tylko trzeba by to jakoś poobliczać, żeby gleby nie zakwasić.
Jednak pozostaje nam problem tego, że roztwór Ca(OH)2 też zbyt stężony nie będzie. Jeśli damy go za dużo i będzie dużo osadu to podniesie nam to niestety pH, bo większość zasady nie przereaguje.
Podsumowując:
-nie wykłucam się, żeby sobie postów nabić, po prostu zastanawiam się nad ekonomicznością tego sposobu
-myślę, że odkwaszanie dolomitem czy nawet zwykłym wapnem palonym jest bardziej ekonomiczne ze względu na chociaż te przeliczniki:
"Wielkość dawek różnych form nawozów wapniowych i wapniowo-magnezowych wyraża się w CaO, stosując następujące przeliczniki:
1 kg węglanu wapnia (CaCO3) odpowiada 0,56 kg CaO
1 kg wapna palonego (CaO) odpowiada 1,78 kg CaCO3
1 kg tlenku magnezu (MgO) odpowiada 1,39 kg CaO
1 kg wapna palonego (CaO) odpowiada 0,72 kg MgO
1 kg węglanu magnezu (MgCO3) odpowiada 0,66 kg CaO
1 kg wapna palonego (CaO) odpowiada 1,52 kg MgCO3"
źródło: http://www.lodr.pl/index2.php?option..._pdf=1&id=1033
Czyli najekonomiczniejsze jest jednak CaO a kombinowanie z tworzeniem CaCO3, którego musimy dać prawie 2x tyle, mija się z celem.
-popatrzcie np. na ten specyfik: http://www.solostocks.pl/sprzedaz-pr...a-gleby-199574
"gleby bardzo kwaśne (poniżej 5 pH) dawka wapna 0,3 kg/m2
Skład: CaO 70%; MgO 5-10%
Opakowania: 5 i 25 kg "
-składa się to głównie z CaO i jest bardzo wydajne na m^2
-trzeba tylko pamiętać, że odkwaszanie tym sposobem trwa dłużej i najlepiej zrobić wszystko jesienią już, no i oczywiście wstępnie dobrze jest znać początkowe pH ziemi
-przy takim odkwaszaniu nie można jednocześnie stosować nawozów organicznych
Koniec, jak coś porypałem to sorry, ale trochę tego natworzyłem. Forum jest od tego żeby wymieniać się doświadczeniem i to robię, jeśli się mylę to mnie poprawcie. Szczerze, nigdy nie musiałem gleby odkwaszać, mała dawka dolomitu na początek i nie ma źle, z resztą na OUT naturalne zakwaszenie postępuje samoistnie (choćby kwaśne deszcze) i szybko; w IN nie ma tego problemu a ziemie i tak się wymienia regularnie.
Pozdro!! <joint>
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl