Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

2be napisał:

> Skoro nerwice są nie do wyleczenia farmakologicznie,
> psychozy mają opinię nieuleczalnych,
> zaburzenia osobowości są niekorygowalne farmakologicznie,
> a rozpoznania psychiatryczne niszcżą ludziom
> życie osobiste i zawodowe
> to może ta specjalizacja powinna ulec likwidacji?
> (w razie potrzeby cierpliwie wypróbowywać kolejne środki
> mógłby np. lekarz pierwszego kontaktu).


Być może.Lekarzy,których spotakałem nie chce mi się nawet komentować.A tutaj
ciekawy link.Jak tak ma wyglądać leczenie szpitalne to chyba rzeczywiście
lepiej strzelić sobie w głowę.

www.kiosk.onet.pl/art.asp?DB=162&ITEM=1113776&KAT=239



[...]

| przez to sie nie podobac. Dobrymi checiami to wiesz, co jest wylozone,
wiec
| jesli chcemy sie odroznic od skaczacych po drzewach malpek, powinnismy
tez
| umiec te dobre checi przekazac w odpowiedni sposob.

    Ale powiedz mi wowczas jaki musiał by być człowiek, aby swoimi dobrymi
chęciami nikogo nie uraźić? Jak zapewne wiesz Jezus też miał dobre chęci i
przekazywał je w sposób odpowiedni. A może nie? Napewno nie skoro Go za to
ukrzyżowali. Albo naukowcy których palono na stosie... za to, że ich poglądy
były niewłaściwe!
    Co Jezus zrobił nie tak wywyższył się? Powiedział, że jest Bogiem? Czy
to było dla ludzi tak bolesne, lub tak bulwersujące, że musieli go zabić?

"Jeśli JT uwaza sie za inteligentnego, a jego wywody ja
odbieram (to oczywiscie subiektywne odczucie) jako peany dla swego"

    Jeśli JT uważa się za ... a Ja myślę że jest ...
  i dla tego go nie odbieram poważnie... bo jest przecież żałosny... bo
przecież jak on tak może! I dlatego bzdury pisze.. (przepraszam za
nadinterpretację...)

"intelektu, i chcialby byc odbierany powaznie, to niechze wyrazi swe mysli w
inny sposob, taki, ktory nie bedzie WYGLADAL jak atak na kogokolwiek. "

Więc jeśli jest inteligętny (a nie jest bo się wywyższa i dlatego nie jest
odbierany poważnie = bzdury pisze), i dla tego musi wyrazić swoje myśli
tak... aby nikt nie domyślił się, że go obraża... (tak tylko to sobie
zobrazowałem)
   Tak to odebrałem... a myślałem, ze to chodziło o to aby nikogo nie
atakował? Ale wcale ten tekst tego nie mówi...
    Zastanawiam się, dlaczego ślepo wierzymy autorytetom? Tu widzimy pewne
zagrożenie prawda, bo jakiś maluczki kreuje się na niewiadomo kogo (bo
przecież nie może mówić prawdy skoro nie jest autorytetem, a nie jest bo
jest wieśniakiem - to logiczne dla podświadomości). Oceniamy autortet...
oceniamy czy można temu zaufać, ale tak na prawdę przesądzamy poprawność
tego źródła... Nie wiem czemu ale chcemy być przekonani przez autorytet. I
jeśli jakiemuś guru uda się taki stworzyć możemy go słuchać w ciemno...
szczególnie gdy sprytnie manipulując zupełnie pozbawi nas możliwości
zaprzeczenia temu co mówi.

    JT chciał specjalnie tu ten mechanizm zaprezentować. Ja też to tutaj
zrobiłem i zrobiłem to podobnie.
Wiesz Monciu wiele się nad tym zastanawiałem i myślę, że chcąc zachować
swoje JA nie podporządkowując się do niesłusznych narzuceń innych nie można
tutaj zostać nie ukrzyżowanym! Można też wybrać inną drogę potulnego pieska
który rusza się jak mu każą, on traci swoją osobowość i staje się tymi co go
stworzyli.
   Nie widzisz Monciu, że stajemy się wówczas szarą bezmyślną masą!
To nie jest grzeczność, to nie jest miłość, to swojego rodzaju destrukcyjne
wazeliniarstwo, które niszczy logiczne rozumowanie! Człowiek atakuje na
drugiego bo odebrał sygnał i działą jak automat, jak bezmyślny kat, któremu
nie zabraniają myśleć tylko każą ścinać na komendę!
    A wszystko przez to, że nie umie sobie uzmysłowić, że świat który
odbiera jest jego iluzją, że to reprezentacja w sieci a nie rzeczywistość!
(nie wie, że nic nie wie = myśli że wie) I to go gubi, bo myśli, że słowa
ranią, a to nie słowa ranią tylko on sam zadaje sobie ból!
    To wszystko nie jest wymysł, dużo osób ginęło za tą głupotę. Nie wiem
czy druga wojna nikogo nie przekonała?! Czy musi poczuć to na własnej
skórze? Wielu ludzi nie wytrzymuje tej presji!
Nie wiesz na prawdę na czym się to opiera? Na strachu! Na wszechobecnym
brutalnym strachu, który dyktuje ludziom automatyczne zachowanie!
    Ja wolę myśleć sam... wolę być wolny od tego strachu już dosyć od niego
wycierpiałem, mój umysł się zawsze próbował bronić, chciał się uwolnić.
Dlaczego? Bo dobrze wiedział, że to choroba!!! Ta choroba jeszcze jest w
moim umyślę, głęboko zakorzeniona! Ale pierwsze co trzeba zrobić to
zrozumieć, że jest się chorym! Nie to nie są żarty! To głupia rzeczywistość!

    Manipulacja człowiekiem jest możliwa tylko i wyłącznie wówczas gdy
człowiek jest podporządkawany swoim nieświadomym nakazom przybitymi
strachem. Prosto je rozpoznać i potem za te sznureczki pociągnąć. Dodatkowo
zapewniając coś przyjemnego.

Ale wiem, że mogę zostać wzięty za następnego idiotę który zamiast od,
ucieka do wolności...
, który płynie pod prąd! Zresztą już nie raz ludzie udowodnili mi swoją
głupotę i nie raz widziałęm taką prezentację! I nawet nie było z mojej
strony cienia czegoś co mogło zostać odebrane jako niegrzeczność! A jednak
na niektórych nie ma
y...;(

    Dlaczego ludzie otwarcie chcą się zabijać... Dlaczego nie chcą być szczęśliwi... Dlaczego gryzą się nawzajem... Dlaczego wszyscy to rozumieją... a nikomu nie da się tego wytłumaczyć... Dlaczego karają za zabójswo i to samo robią? Dlaczego nie potrafią kochać? Dlaczego kochają i nienawidzą... !
    I myślą, że zawsze widzą... że ktoś to ma na myśli a nie co innego... i nie wiedzą, że to wiedzą... ale można patrzeć i nie widzieć! Świat na prawdę można zobaczyć, na prawdę jest on piękny....

    Wiem, że trudno to przekazać, aby ludzie 'zrozumieli', ale jeśli choć zrozumieją to psychologowie... lub przyszli psychologowie... to czy nie będzie to duży krok w przyszłość!
Jeśli będą umieli przekazać to swoim pacjentom...
 Lub jeśli zrozumieją to nauczyciele..(pedagodzy), to czy nie łatwiej im będzie przekazywać wiedzę...

| Moncia

  Jacek

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.