Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Ja mam na 2 ścianach panele,a na dwóch tapete w takie złote wzorki. Ale w nowym pokoiku walne sobie ściany:
Czarno - różowe (bo moje adidasy sa takie i mi sie strasznie podobają )
Brązowo - niebieskie (bo w katalogu widzialam taka łazienke i zakochałam sie w niej od pierwszego wejrzenia )

A do twojego pokoju może jasno-pomarańczowy (bardzo jasny) albo błękitny



" />buuu a ja mam tapete:P w brązowe, fioletowe i różowe kropki, sufit budny róż. Wykładzina w kolrze czekolady tak jak i meble. Łóżko metalowe a na nim dużo narzut i poduch. Na ścianach zdjęcia z chłopakiem, rysunki od utalentowanej kumpeli. Regał z książkami, biurko z laptokiem, szafa z dużym lustrem... pod oknem fotele kremowe dla gości i stolik. W oknach żadnych firanek, bo ich NIENAWIDZĘ! Zamiast tego są takie... drewienka co zwykle wiszą zamiast drzwi:P no wiecie, takie co się w przejściu wiesza takie zasłonki:) To ja to właśnie mam w oknach. Aha no i w kącie jeszcze piłeczka fitball do cwiczenia kręgosłupa. Mam zamiar jeszcze powiesic plakaty z PRL-u



" />1. W tygodniu coś pomiędzy, bo przez naukę nie mam czasu sprzątać, a w weekendy jest porządek ;) nigdy nie ma totalnego bałaganu ( chyba,że sprzątam szafę i cała jej zawartość leży na środku pokoju ).
2. W moim pokoju mam dość dużo kolorów, bo każda ściana jest zaprojektowana inaczej.
Na jednej tapeta ma wzór wielu kolorowych pasków w rażących kolorach (niebieski,fioletowy,różowy,zielony itd. ) , druga tapeta jest pomarańczowa w kolorowe kwiaty i motyle,trzecia jest cała zielona, a czwarta sciana ma pół tapety w paski i pół zielonej. Więc ogólnie bardzo dużo tu kolorów, ale wszystko jest ze sobą dobranę, więc wychodzi świetna całość.
3. Trochę tego jest, dość dużo ramek na zdjęcia, kolorowych dzbaneczków na kwiaty itp.
4.Pokój na zdjęciu jest śliczny, ale dodała bym tam trochę dodatków w żywych kolorach, pasujących do wnętrza ;)



" />Bluesiu, za moich licealnych czasów (ale to zabrzmiało ...) niemal każdy nałogowo słuchał Doorsów (a połowa nabazgrała sobie na ścianie motto: "Są rzeczy znane i nieznane, a pomiędzy nimi są drzwi." i podpisywała "Jim Morrison" nie mając zupełnie pojęcia, że autorem tych słów był George Byron), ponadto wszyscy czytali Whartona z obowiązkowym "Ptaśkiem" na czele, na dodatek masowo przymierzano się do "walczącego" wegetarianizmu...
I, uwierz, wcale mi z tym wszystkim za dobrze nie było - owczy pęd pozostanie zawsze owczym pędem, niezależnie od tego, jakie, mniej lub bardziej zacne czynniki go wywołają. Choć może przesadzam - jakiejś części tych ludków z pewnością chodziło o coś więcej, niż o snobistyczną pozę, ale w gruncie rzeczy i ta dzisiejsza, przeżarta demonem ślepego konsumpcjonizmu, jak i ta dawniejsza, czarna i dekadencka, jest tylko schematem, taką czy inną tapetą na pustą twarz...
Schemat jest sam w sobie paskudny, choć wygodny. Ale i niebezpieczny, bo sam prowokuje do równie schematycznego spojrzenia, jakim, wydaje mi się, Bluesiu, obdarzasz szarą (a raczej różowo-łysą) masę. Może jednak warto spojrzeć bardziej "detalicznie"? Można się czasem miło rozczarować... Nie za często, ale liczy się jakość, nie ilość.

Pozdrawiam - G.



ja nie zniosę żółtego, różowego i zielonego (takiego szpitalnego) na ścianie.
w tej chwili mam tapetę taką morelowatą, ale zgaszoną, nie intensywną.
lubię przyjemne, ciepłe barwy, ale np. szary też by mi mógł przypaść do gustu.



Jaki kolor ścian mogę wybrać? Myślałam o ciekawym połączeniu tapety + farby, ale nie wiem jaki kolor. Byle nie różowy jakieś pomysły?



" />
">Chcecie powiedzieć że Ja czy Khazis jesteśmy H&S'owcami? Ja napewno się do takich nie zaliczam panowie. Dla mnie ważniejsza fabuła od walki, pd'eków czy innych mechanicznych "plusów"
baldursgejciarze

tym określeniem naprawde zyskałeś w moich oczach wielki MINUS Grałem w Baldura ok. 10 minut i usunołem poprostu nie było to czego szukałem...to nie było miłe.

Domyślam się że LPT miał na myśli coś nieco innego niż "ludzie, którzy grali w BG". Wiem też z całą pewnością, że JA miałem co innego na myśli.
Pisząc "baldursgejciarz" mam na myśli kogoś, kto gra w RPG (czy może raczej "RPG") na poziomie złożoności BG. Najbardziej pomysłowym plot hook jest coś w stylu "w podziemiach/skarbcu/dworze szlacheckim/katakumbach/świątyni jest świecące cuś, trzeba je zdobyć" albo "córkę burmistrza porwano, trzeba zabić dwieście goblinów i ją wyswobodzić". I inne "ambitne" scenariusze, które różnią się tylko tym, że czasem ściany w lochach są kamienne, czasem obwieszone arrasami, a czasem w różową tapetę z zielonymi chmurkami. Reszta się nie zmienia.

Ach, gwoli ścisłości: sam przeszedłem BG (razem z dodatkiem) dwukrotnie.


">...obłowienia się skarbami... tu się jednak zgodze każda postać łotrzyka którą prowadze za cel ma "obłowienie się skarbami" bo czego chce więcej złodziej?

Dwie sprawy.

Po pierwsze, złodziej - jak każdy inny człowiek - w średniowieczu (na którym wzorowane jest typowe fantasy) było zawodem jak każdy inny. Człowiek kradł, żeby zdobyć środki do życia, ewentualnie się przy okazji wzbogacić. Podobny cel przyświeca lekarzowi, prawnikowi albo kurtyzanie. Jednak wniosek z tego płynie taki, że - według Twojego rozumowania - naczelną motywacją KAŻDEJ osoby podejmującej pracę zarobkową, od nauczyciela akademickiego do żebraka, jest "obłowienie się skarbami". O ile się orientuję, ludzie mają inne cele w życiu niż "obłowienie się skarbami" - założenie rodziny, ambicje związane z awansem, miłość, nienawiść, ciekawość świata i wiedzy, nałogi i słabostki, honor, religia, zwykłe wygodnictwo, pragnienie sławy/szacunku - i tak dalej, można wymieniać parę godzin.
Ale załóżmy na chwilę, że nasz złodziej interesuje się tylko gotówką. Być może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale wchodzenie do silnie strzeżonych i napełnionych wrogimi istotami miejsc nie jest typowym zachowaniem złodzieja. Złodziej, jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się zawodowo kradzieżą, a nie penetrowaniem lochów. To pod Twoją rozwagę.
Dodam, że subtelne "sztuczki" nie są najczęstszą metodą działania złodziei. Prawdziwy, "realistyczny" złodziej po prostu weźmie łom, otworzy drzwi łomem, wejdzie, wyrzuci wszystko z szuflad i zwieje z kasą.

Druga sprawa. Boleję nad Twoją nieumiejętnością zrozumienia czytanego tekstu. Łotrzyk w D&D nie musi wcale być złodziejem. I nie jest to zakazana, tajemna wiedza, bo już w pierwszych linijkach opisu tej klasy postaci mamy:


">Niektórzy to pracujący potajemnie złodzieje. Inni to wygadani oszuści. Jeszcze inni to zwiadowcy, szpiedzy, dyplomaci czy opryszkowie.

Potrafię na poczekaniu wymyślić dziesięć wiarygodnych postaci "łotrzyka", dla których pieniądze są bardzo niskim priorytetem, bądź w ogóle są zupełnie nieistotne. Ty, jak wynika z Twoich wypowiedzi, nie potrafisz. I stąd epitet "baldursgejciarza". Proste? Proste.



KĄT

Stoję . Ja. Bezmyślny . Pozbawiony uczuć . Uciekam . Myślę . Przetrwam jeszcze trzy minuty . Na ulicy –jęki . Krzyk . Kobiety . Pomocy . Pomocy . Pomocy . I nawet system – zdycha . Kończy się . I znowu – Ja. Krzyk . Jęk kobiety .

POMOCY
P.
O.
M.
O.
C.
Y.
POMOCY

W takich sytuacjach …… jestem B…E…Z…S…I…L…N…Y. Wyciągnij do mnie rękę . Ja. Tak. Ja? Tak. Ciche szeptanie. Pomocy. PO-MO-CY. KrzyK . PomocY . Na ulicy … zimowa pustka . Depresja . Pomorska . Rynek . Kotlarska . Depresja . Wyciąga ktoś ręce .


KTO ? KTO ? KTO ?

Ja . Kobieta nadal krzyczy . Pomocy . Pomocy . Pomocy . W telewizji . TVP1 .
- Romek chodźmy do mamusi
- Przestań kobieto … w takiej sytuacji jestem B…E…Z…S…I…L…N…Y

Nadal w telewizji . TVP2 .
- wiecie dlaczego świnia ma ryj ?
- nie ?
- Bo bez ryja to by była moja teściowa .

Ale odpowiedz . Myślałem że rozpuszczę się ze śmiechu . Żałosne .Kogoś z mojego budynku to cholernie śmieszy . Jednak . Myślę że kobieta . Krzycząca na zimnie . Dalej cicho myśli że ktoś jej pomoże .


POMOCY POMOCY POMOCY

Kobieta leży . Nikt jej nie pomógł .
Jutro .
Nowy dzień .
Nowy .
Osobisty .
B…E…Z…S…I…L…N…Y






BRAK TYTUŁU

Wchodzę do pokoju . Zamykam drzwi . Kładę się na łóżko . Zamykam oczy . Czuję – jak do mojej głowy , wchodzi 6500000 myśli . Widzę czarną plamę . Wyciągam z niej , ludzkie – kobiece zwłoki . Była piękna .
Teraz mnie zastanawia -jak to możliwe – że ja żyję . Krew . Ktoś . Wylał czerwoną ciecz . Wstaję . Idę do ubikacji . Nachylam się . Wymiotuję . Jak zwykle nie trafiłem … wszystko obok . Wychodzę z toalety .
W łazience . Spotkałem znajomą twarz . Lustro – nie kłamie . Błąkam się po kuchni . Wyciągam z różowej lodówki – małego kotka . Kocham . Mam powtórzyć . Trzymam jego łapkę . Zimna .Oczy spoglądają na siebie .
W jego oczach jest ogień – żyje . Dreszcz . Ucieka . Moje mieszkanie . Chce kochać – BÓL .Kładę się w pokoju.
Słucham muzyki . Lekki ból . Jeszcze nikomu – nie zaszkodził . Na suficie. Czarna plama . Kropla czarnej cieczy spada . Chcę się wyrwać. Jestem przyczepiony do łóżka .Kropla spadła. Moja ręka – opadła .


































Vanilla Sky


Patrzę . Wstaję . Widzę . To co zwykłe dla każdego z nas . Widzę . Kartkę papieru , która prosi się o zapisanie jej . Widzę ,okno świecące teraźniejszością –szarością . Kwiaty (sztuczne) w wazonie, sześć strun w gitarze . Tapeta , jeszcze chyba przed wojną została przyklejona , w dobrym stanie. Jeden wzór, zastanawiający . Drzwi - białe . Klamka - srebrna.
Jest ciepło , chodź na dworze – 1˚C . Na jednej ze ścian , z tapetą wiszą zdjęcia (dwa) i „pamiątka pierwszego pełnego uczestnictwa w ofierze mszy świętej”. Na tej samej stronie ściany , wiszą kwiaty (prawdziwe – dwa ) , bardzo zielone (przypominają o wiośnie ?) , termometr (okrągły) wskazuje , zawsze tą samą temperaturę -24˚C . Na drewnianym stoliku , kupionym za czasów mojej babci , leży sterta książek , zeszytów . Jedyna książka , po którą
sięgam to „Zbrodnia i Kara”, która sama wyłania się z otchłani , nostalgii książek osieroconych , opuszczonych przez moje myśli . Przy stoliku stoi gitara , oparta o ścianę , obok niej czerwona pufa . Za mną , za „człowiekiem” siedzącym na drewnianym krześle , stoi szafa , zapełniona moimi ubraniami ; stoi druga szafa , z czterema podziałami i z dwiema szafkami , na górze i na dole – po tyle samo . Na samej górze z jednej z szafek , jest walizka , gdybym chciał się wyprowadzić . Obok szafek stoi telewizor , a nad nim „powieszony” na ścianie zegar . Nad stolikiem jest , lampka – zapalam ją gdy załatwiam, z kartką porachunki . W nocy , nie wychodząc z pokoju na dwór , można wziąć gwiazdę która świeci tak mocno , że muszę zamknąć oczy i zasnąć , gdyż rano trzeba wstać do szarości świata .

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.