aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
A na forum JEEP znalazłem to :
Koleś absolutnie nie ma racji. Pewnie myli sprawę ze starm cherokee, który w
Europie też nazywał się Cherokee. Albo z Grand Cherokee, co jest nawet bardziej
prawdopodobne.
Popatrz, to jest strona jeepa w USA, a na niej modele:
www.jeep.com/en/liberty/index.html
Jak widzisz, jeśli wejdziesz w zakładkę "jeep vehicles" nie ma tam nic o nazwie
cherokee, co już przeczy temu co mówi ten koleś. Teraz wejdź tu:
www.jeep.pl/jeep_p...-0-0-0-0-0.html
I powiedz mi, czy widzisz jakąkolwiek różnicę? Możesz porównać sobie też
parametry jeśli nie wierzysz :wink:
_________________PZDR.
andre_234 napisał:
A jak patrze na www.jeep.pl to moze sie myle ale tu wygada ze to co w
USA jest Liberty w PL nazywaja Cherokee.
> A na forum JEEP znalazłem to :
>
> Koleś absolutnie nie ma racji. Pewnie myli sprawę ze starm cherokee, który w
> Europie też nazywał się Cherokee. Albo z Grand Cherokee, co jest nawet bardziej
> prawdopodobne.
> Popatrz, to jest strona jeepa w USA, a na niej modele:
> www.jeep.com/en/liberty/index.html
> Jak widzisz, jeśli wejdziesz w zakładkę "jeep vehicles" nie ma tam nic o nazwie
> cherokee, co już przeczy temu co mówi ten koleś. Teraz wejdź tu:
> www.jeep.pl/jeep_p...-0-0-0-0-0.html
> I powiedz mi, czy widzisz jakąkolwiek różnicę? Możesz porównać sobie też
> parametry jeśli nie wierzysz :wink:
>
> _________________PZDR.
To nie namiastka, to próba powrotu.
Dobrze byłoby najpierw wyjaśnić zamieszanie: Autor pisze o "przesiadce na
Cherokee". Otóż w Europie nazwę Cherokee nadano modelowi znanemu w USA jako
Liberty. A Cherokee, mającego wielu wiernych użytkowników (w tym mnie) przestano
produkować w 2001. Liberty miał go zastąpić, jest jednak sporo cięższy,
żarłoczny na benzynę, dośc drogi i generalnie nie jest to to, co tygrysy lubią
najbardziej. A tygrysy, zwolennicy starego Cherokee, lubiły w nim:
- niską cenę (celowo nie piszę "przystępną" - nie chodzi o to, żeby było stać na
kupienie samochodu, tylko żeby nie było szkoda go podrapać).
- kształt i lekkość bryły samochodu, wraz z całkiem przestronnym wnętrzem, do
którego mozna było bez problemu władować kilka rowerów, po złożeniu tylnej kanapy.
- czterolitrowy silnik benzynowy, mający tęgiego kopa, a przy tym wcale nie
nadmiernie palący.
- włączany na żądanie napęd na cztery koła, który w połączeniu z względną
lekkością całego samochodu pozwalał bez problemu wykopać się z dowolnego śniegu
(z błota nie próbowałem).
Tygrysów nie obchodziły marketingowe kowbojskie legendy ani jakośc plastików.
Patriot to próba wprowadzenia na rynek następcy Cherokee, o podobnych do niego
walorach użytkowych, i przesunięcia Liberty nieco w kierunku segmentu rynku
zajmowanego przez Grand Cherokee (dla "soccer moms", które potrzebują SUV żeby
miały większe szanse w starciach ze słupkami parkingowymi). Czy będzie udana:
nie wiem, ale byc może. Najważniejsza różnica między Cherokee a Patriotem to
silnik, ale w nowej sytuacji (cena benzyny) mniejsza moc i zużycie paliwa
czterocylindrowego silnika Patriota mogą być rozsądnym kompromisem - mimo, że
jak na SUV Cherokee nie palił dużo, to jednak wizyta na stacji benzynowej bywała
bolesna, tym bardziej, że 85 wlewać się nie powinno.
Moje komentarze dotyczą rynku amerykańskiego, gdzie Patriot ma być przede
wszystkim samochodem użytkowym. Może nim być, bo z przyzwoitym wyposażeniem
można go kupic poniżej 20 tysięcy dolarów. W Polsce najtańszy model będzie
pewnie kosztował (podatki) ponad 100k, będzie więc to raczej samochód dla
snobów. A tym "jakość plastików" i za niskie numerki przy parametrach silnika
mogą przeszkadzać.
tralalumpek napisała:
> masz racje Gradus, nie interesuje mnie rynek amerykanski wiec z rozpedu
> europejskie skojarzenie
> dzieki za nawrocenie na wlasciwa vw droge ;-)
No to jak Cie rynek amerykanski nie interesuje to po co takie rzeczy piszesz?
> ojej ojej widzę że mamy dalej pojęcie o dislach że zapala się wiechciem
> słomianym i tak warczą, i tak brudzą, i tak sie trzęsą jak jadą, no ale w usa
> TAM to są auta....
Ja w zyciu diesla ani amerykanskiego samochodu nie mialem, zawsze kupowalem
tylko japonskie i ta dyskusja na temat "to vs. to" to chyba byla glupia i bez
sensu od poczatku. Polowa samochodow (szacuje, wiec prosze nie chwytac mnie za
slowa) robionych i sprzedawanych w Europie to pewnie zasyca kiese amerykanskich
korporacji, a polowa tutejszych "japonskich" samochodow jest robiona w
Kaliforni albo Tennessee.
Osobiscie przymierzam sie do kupna VW Beetle dla zony i nawet przejechalismy
sie dieslem, ale... byl glosny na jalowych obrotach, przyspieszenie mial OK, no
i paliwko jest drozsze od benzyny i jako, ze tylko troszeczke mniej pali to
wychodzi to na mniej wiecej to samo. Kupilbym tego 1.9 diesla TYLKO z powodu,
ze te archaiczne benzynowe 2.0 sa po prostu do duszy i pija olej od poczatku.
Ale glosny i trzesacy to na pewno troche jest. "Normalni" ludzie nigdy by tego
nie tkneli. VW Passat za to to bedzie interesujaca oferta z bardziej
zmodernizowanym silnikiem i calkiem niezla moca.
Na targach w Detroit Chrysler pokazywal Jeep Liberty (Cherokee) z silnikiem
diesla, a nie tym normalnym 3.7 potworem. To bylby niezly pomysl, bo roznica w
spalaniu i momentem obrotowym w SUV jest zazwyczaj duzo wieksza niz osobowkach.
Rowniez, gdyby moj 2002 Trooper mial opcje 3.0 diesla tak jak mial wszedzie
indziej to bym go kupil be zastanowienia... teraz to nawet przy naszych
niezlych cenach za paliwo 3.5 litra wali mnie niezle po kieszeniu (ok. 20
litrow/sto). Czas chyba zrobic z Iraku nasza kolonie i wtedy wszyscy beda
szczesliwi :-) Te 10 cylindrow Dodga (8.3l - 500KM) bardzo mnie kusi...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl