Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa


Michał wrote:
Witam,
    Potrzebuję drobnej pomocy w przygotowaniu napędu drezyny kolejowej
(elektrycznej, napędzanej z akumulatorów).
- jaki silnik najlepiej wykorzystać (prąd stały (12V, 24V) czy może coś koło
220V i przygotować przetwornicę)?
- w jaki sposób przekazać napęd z silnika na oś? przekładnia pasowa może
być?


przekładnia łańcuchowa lepiej.

/ciach/

Myślałem kiedyś o wózku akumulatorowym coby przerobić na drezynę -
właśnie taki patent chcemy zrobić na JKD - wózek jak miała poczta
na stacjach - wtedy kwestia kółeczek - i trochę trza ośki skrócić -
na 750mm bądź przedłużyć - 1435 mm.

Info o rowerze na prąd na pewno wiele wyjasni.
ja natomiast molestuje znajomego bo ma akumulator od łodzi
coby mi zapodał parametry silniczka...

falownika nie polecam, ale nad sterowaniem impulsowym można pomyśleć -
zaletą będzie w miarę prosta konstrukcja i oszczędność energii -
myślę, że przy dobrych elementach mocy - np. tranzystory polowe
coś by było - IGBT to lekka przesada. Próbowałem kiedyś regulować
silnik DC 40V obrabiarki i paliło mi wszelkie tranzystory bipolarne na
potęgę - ale dałem w końcu fazowy na tyrystorze i pomogło, ale było via
trafo z 220V pędzone.

Inżynierowie z "trakcji elektrycznej" lub "energoelektroniki" dajcie
głos !!!

pozdrawiam
&y



A ja ostatnio odkryłam gdzieś w internecie rower z napędem elektrycznym....
Może to byłoby rozwiązanie - taki mały silniczek akumulatorowy...
www.ekonapedy.com/
Tylko zaznaczam, że wiem na ten temat tyle, co wyczytałam na tej stronie.
Może odezwie się ktoś, kto to sprawdził?



TomaszB <bre@gazeta.plnapisał(a):


| Weź policz ile kWh możesz uzyskać na dobę ze spalenia jedzenia. Potem podziel
| to przez 24. Dla godzin kiedy spisz obniż o 40% zużycie energii przez organiz
m
| i dołóż to do 16 godzin kiedy jesteś aktywny. Odejmij od tego zużycie energii
| na podtrzymanie funkcji życiowych takich jak praca serca, praca płuc i
| wątroby. Bo te organy są najbardziej energożerne. To co zostanie to jakieś 20
| watów. Możesz się przeciążyć przez chwilę 3 razy. Na więcej nie pozwala u
| zwykłego człowieka wielkość płuc i wydolność serca. Jak jesteś taki mocny to
| zrób doświadczenie. Małolitrażowy samochód ma rozrusznik o mocy w granicach
| 700W. Pozwala on na drugim biegu przejechać ze 100 metrów przy wyłączonym
| silniku spalinowym z całkiem przyzwoitą prędkością, kilku kilometrów na
| godzinę. Da się zjechać ze skrzyżowania na samym rozruszniku jak padnie silni
k
| spalinowy. Przepchnij mały samochód z wyłączonym silnikiem i włączonym drugim
| biegiem z prędkością 5km/h przez 100 metrów. Nawet go z miejsca nie ruszysz.
I
| gdzie te 800 watów jak ktoś pisał. Silnik do roweru o mocy 500W przy 12V
| potrzebuje 40A. Żeby przez godzinę rozwijal taką moc potrzebuje akumulatora o
| pojemności 100 Ah. On ma 500W po to żeby ruszył z miejsca. Do jazdy z
| prędkością 15km/h wystarcza mu 15W. Czyli tyle ile człowiek może wytworzyć.
| Ale i tak nie uwierzysz. Zrób doświadczenie  z pchaniem samochodu. Wiem że go
| nie zrobisz bo po co masz się przekonać jaki jesteś słaby. Lepiej być głupim
i
| wierzyć jakim się jest mocnym.    

http://www.cyfronet.pl/rowery/fizyka2.html
Tu masz ciekawy artykuł na ten temat...
Policz sam, mnie wynik zaciekawił :)


Nie muszę liczyć bo wiem. Zresztą nie trzeba bo tam napisali że jak jechać 15
na godzinę to 30 watów potrzeba. Tyle zwykły człowiek wyciąga. Ale jak były
rowery z dynamami. Takimi co z opony napęd brały. To po włączeniu dynama było
zdecydowanie ciężej. A ono raptem oddawało z 5 watów. A mogło pobierać z 10
watów. Napisali też że super sportowiec przez minutę może 600 watów wydusić z
siebie. Tylko nie napisali że po takiej minucie dziecko go palcem przewróci.
Dalej twierdzę że mikser to przy człowieku mocarz a wkrętarka akumulatorowa ze
swoim 1 amperogodzinnym akumulatorem to równorzędny przeciwnik.  



Napisałeś, że strażnik przypilnuje, więc pole do popisu masz duże.

Ja wybrałem trekkinga, za około 900 złotych można mieć znośny rower. Aluminowa
rama, sztywny widelec, napęd grupy Tourney, kierownica trekkingowa.

Najprawdopodobniej siodełko do wymiany (tak tani rower, to z założenia sprzęt
dla osoby jeżdżącej sporadycznie, więc producenci wstawiają kanapę, aby nie
przestraszyć potencjalnego nabywcy), dobrze jeśli ma się wąski trekkingowy
model. Opony pewnie też pójdą do wymiany. Po wymianie domyślnych opon Dębicy, na
lekkie (bez drutowe) semislicki rower lepiej trzyma się drogi i jest bardziej
dynamiczny :-)

Trekking będzie miał komplet oświetlenia na dynamo, dynamo będzie klasyczne,
czyli będzie niszczyć opony; dlatego kup sobie lampki diodowe, tylna może być
bateryjna, przednia powinna być akumulatorowa. Nie demontuj oświetlenia na
dynamo, zapewni Tobie odblaski, i będzie kompletem awaryjnym.

Kup U-Locka. Powinien być mały, powinien mieć mocowanie umożliwiające
przewożenie u-Locka przypiętego do ramy. Przypinasz tylne koło wewnątrz tylnego
trójkąta do trzepaka, barierki czy stojaka na hipermarketowe wózki i możesz udać
się na zakupy.

Proponuję zakup licznika z pomiarem kadencji (np. Echo J2), nauczysz się kręcić
90 RPM i oszczędzisz kolana.

Jeśli wozisz do pracy śniadanie, laptopa, czy inne drobiazgi, to zainwestuj w
sakwy. W porównaniu z plecakiem pozwolą obniżyć środek ciężkości (poprawią
stabilność roweru) i nie będą wzmagać pocenia się pleców.

Tak po krótce opisałem rower którym codziennie, niezależnie od pogody jeżdżę do
pracy (10km w jedną stronę). Do szaleństw i zabawy mam zupełnie inny sprzęt.

PS. Pamiętaj o pozostałych gadżetach: kamizelka odblaskowa, okulary (obecnie
żółte lub zupełnie przezroczyste) i kask.

PS2. IMHO najlepszą porą na rozpoczęcie dojeżdżania jest wiosna (gdy już
stopnieją śniegi). Jesienią łatwo się zniechęcić.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.