Dziewiąta Masa Krytyczna przejechała przez Wroc...
Bylo fajnie, przejechaliśmy po mieście blisko 15 km, choć było nas zaledwie
około 50 szt.

Ruszyliśmy jak zawsze z pl. Bema przed 17, dalej przez Drobnera, m.
Uniwersytecki, Grodzką, Odrzańską, przez Rynek, pl. Solny, Kazimierza
Wielkiego, Modrzejewskiej, Świdnicką, Powstańców Śl., Hallera do CH
Carrefour.

Carrefour nas zawiódł, bo był nieczynny. ;-/ Ale za to z Panem z Ochrony
zrobiliśmy sobie zdjęcia - dał sie namówić. ;-)

Ruszyliśmy po chwili dalej: Hallera, Grabiszyńską, Piłsudskiego, pl. 1-go
Maja, Kazimierza Wielkiego, Św. Mikołaja (nomen omen) i do Rynku ponownie.

Po drodze napotkaliśmy patrol policji, który został wezwany do wypadku
samochodowego. Policjanci przyjaźnie się uśmiechali. :-O

Cały czas towarzyszył nam odgłos dzwonka Świętego Mikołaja, rowerzyści
śpiewali po drodze kolędy, a przechodnie dostawali gałązki jemioły na
szczęście.

W Rynku rowerzyści zostali poinformowani, iż na ścieżki rowerowe w 2004 roku
miasto przeznaczy 100 000 zł, co stanowi 0,05% wydatków na łączność i
transport i zaledwie 167% tego, co miasto przeznaczy na małpiarnię we
Wrocławskim ZOO. ;-/

Jakiś, nieco zbyt uświęcony chyba, przechodzień skomentował to święcie
oburzony, że "chyba, ku..., lepiej, ku..., dawać pieniądze, ku..., na chore
dzieci, ku..., niż na ścieżki dla rowerów, ku..., bo to jest ku... chyba
ważniejsze". Oczywiście dowiedział się, że "ku..., ku..., dla kogo co
ważniejsze, to już sprawa względna". ;-) Ot, lokalny, wrocławski koloryt.
;-)

Pozdrowiliśmy patrol Straży Miejskiej, która patrolowała wrocławski Rynek,
aby jakiś rowerzysta czasem na rowerze tamtędy nie jechał, bo przecież nie
wolno. Teraz to już nawet na łyżwach wolno po Rynku, bo prezydent sobie
wymyślił lodowisko za 800 tys. zł (8x tyle co na ścieżki w przyszłym roku),
a na rowerze nie. ;-)

Za miesiąc spotykamy się w strojach karnawałowych i karnawałowych maskach,
jak zawsze: na pl. Bema, o 16:30. :-)

Pozdrawiam,
Woo.