Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Grzegorz Lidzbarski napisał(a):


| poszukuje jakichs projektow - rysunkow, zdjec na temat adaptacji zwyklego
| roweru na pojazd szynowy (rower szynowy)

http://drezyny.nowydwor.homeip.net/pliki/rower_11062006/

- zdjecia roweru wykonanego na bazie pomyslu pewnego kolegi ze Zgierza.


hmmmm...

To jest genialne :)
Dzięki za natchnienie :)

Pozdrawiam
Wojtek



Użytkownik Marek Szymański <t@wp.plw wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aehllb$qq@news.tpi.pl...


Witam
Poszukuję wszelkich zdjęć i rysunków drezyn - ręcznych, rowerowych,
lekkich
spalinowych - wąskotorowych, oraz zdjęć i schematów rozwiązania wnętrza i
mocowania rowerów w wagonach rowerowych.


Ja kiedys wykonywalem zdjecia mechanizmu przelozenia w rudzkiej drezynce
recznej - gdzies to mam, moze jest na ktoryms filmie, ktory oddalem do
wywolania :) - jesli bedzie Cie to interesowalo napisz, jak znajde to
postaram sie poskanowac.

Pozdrawiam serdecznie!




On Sat, 2 Jan 1999, Szymon Zbooy Madej wrote:
On Sat, 2 Jan 1999 15:42:45 +0100, Wojciech Borczyk <b@amu.edu.pl
wrote:
| Jeżeli by rozważać to w kategorii jajka i kury to rower jest historycznie
| starszy, więc my byliśmy pierwsi i mamy rację :-)
| ?? A parowy samochod Cugnota z 1769 roku ? ;)))
| Chociaz wlasciwie to byl chyba pierwszy "trike" bo mial tylko 3 kola...
A rower z rysunku Leonarda da Vinci z 1493? ;-)
To już chyba będzie ciężko pobić...


No tak, tylko ze pojazd Cugnota rzeczywiscie jezdzil, a jak to bylo z
rowerem Leonarda tego nikt naprawde nie wie... ;))
Mimo to sprobuje "pobic" Twoj rekord: Heron z Aleksandrii, prawdopodobny
tworca pierwszej reakcyjnej  turbiny parowej, pozostawil po sobie pomysl
samojezdnego pojazdu ladowego... :))))

Pozdrawiam :)

Wojtek B.

---
Wojciech Borczyk, Astronomical Observatory of Adam Mickiewicz University
addr:   ul. Sloneczna 36, 60-286 Poznan, POLAND
phone:  (+48-61)8679670   fax: (+48-61)8686511   e-mail: b@amu.edu.pl
http://www.astro.amu.edu.pl/Staff/Bori/bori.htm




Aleksander Buczynski <ab155@zodiac.mimuw.edu.plwrites:
On 7 Oct 1999, Michal Jankowski wrote:

| Oh, really? Jezdzi sie na gumach po torach czy na obreczach po
| asfalcie? 8-)

Z rysunkami:

http://free.ngo.pl/rowery/inne/tnt/tnt.htm


No przeciez ja wiem, jak to wyglada...

  MJ




Zgodnie z dyskusją która kiedyś wynikła przy okazji starych fotek Gdańska
przedstawiam porównanie katowni z okolic roku 1830 ( rycina z Meyer's
Universum 1838 - skan) i zdjęcia obecnego. Jest sporo różnic w oknach itp.
Może ktoś posiada bezpośrednio powojenną fotkę ? (albo jakąś z
pośrednich?)

Oto porównanie:
http://rowery.trojmiasto.pl/x-files/katownia_wid.jpg

Tomek


wszystko OK,
tylko to nie katownia
ale Zbrojownia,

poza tym rysunek to wizja autora zas zdjęcie to obraz rzeczywistości
i nie należy wymagac aby byłu tożsame,

pzdr,
JarekM



Artur 'futrzak' Maśląg<futr@polbox.comnapisał:


Akarm napisał(a):
(...)
| Przeczytaj sobie, co wcześniej niejaki Artur Maślag pisał o sytuacji na
| rysunku.
Nic nie pisałem o sytuacji z rysunku :) Ty być może :)


Ja opisywałem tak:
"kierowcy uszkadzali mój rower (a przy okazji i mnie) uderzając mi w tylne
koło, kiedy cała reszta była już na dalszej części drogi dla rowerów, poza
przejazdem".
A skoro teraz twierdzisz, że pisząc:


To nie ja pisałem, że już 3 raz ktoś mnie
uszkodził nie z mojej winy. Ja bym się zastanowił, czy przypadkiem
nie powinienem szukać przyczyn również we własnym zachowaniu...


nie odnosiłeś się do tej mojej wypowiedzi, to trochę dziwne.
Może powinieneś wziąć pod uwagę swoje zdanie:

Przeczytaj powyższe i jeszcze raz się nad tym zastanów


:D



Re: jeszcze jedna womana-specjalistka od motoryza
Autor: inna-bajka
Data: 02.02.2005 18:59


No to sobie poczytaj wszystkie możliwe listy, które mówią i awaryjności
samohodów.


Gdybyś miała choc odrobine oleju w glowie ,nie ocenialabyś sprawy w tak
bezrozumy sposób.Wystarczy zauwazyć ,że róznice pomiedzy 1 a 12 miejscem to
kilka procent czyli np:1451 awarii wiecej na 100 000 tys pojazdów.Czy to ma
jekieś znaczenie dla przecietnego uzytkownika( w tym równiez firmy)?.Nie ma.No
chyba ,ze jest sie babą i biedakiem-wtedy lepszy jest rower.
podobnie ptrzedstawia sie gamoniom(i babom też) wykresy skutecznosci
hamowania(na rysunku graficznym jest to 50 % długosci slupka,a w rzeczywistosci
jest to np 40 cm)-wszystko zeleży od skali w jakiej sie to przedstawia .



shp80 napisał:
> I to jest właśnie błąd. Ktoś chlapnie farbą kreski na chodniku i
> już mamy "drogę" dla rowerów.

Przepraszam ale jeżeli taka droga jest równocześnie:
a/ oddzielona od chodnika białą ciągłą linią
b/ ma inny kmolor niż reszta chodnika
c/ co kilkanaście metrów ma duży biały poziomy rysunek roweru
d/ jest przy każdtym skrzyżowaniu z innym chodnikiem oznaczona
niebieskim znakiem z białym rowerem



bo trzeba MYŚLEĆ!
Inaczej będzie tak, jak na egzaminach wstępnych:

"Niedoszli studenci twierdzą, że egzaminy były za trudne. Zdający na
psychologię
najbardziej narzekali na test z umiejętności logicznego myślenia" -
podaje "Dziennik Łódzki".

"Musieli odpowiedzieć m.in. na takie pytania: O kimś, kto pozuje na kogoś
innego, 'zgrywa się', powiemy, że jest: A. aktorem, B. egoistą, C.
konformistą, D. kabotynem, E. kosmopolitą; Dany jest następujący ciąg:
A1B2D3G4..... . Co powinno być następnym elementem ciągu?" -
informuje "Dziennik Łódzki".

"Niedoszły student filologii polskiej żali się, że zagadnienia wykraczały
poza program liceum" - podaje dziennik. "Spodziewałem się jasnych pytań, a
komisja oczekiwała ode mnie dywagacji na temat dziwnych rysunków" -
mówi. "Właśnie część opisowa sprawiła kandydatom na polonistykę największy
problem. Zadanie polegało na napisaniu kilku zdań na temat rysunku,
przedstawiającego człowieka jadącego na trzyosobowym rowerze. Nad postacią
znalazło się zdanie: 'Samotność, cóż po ludziach?'" - informuje "Dziennik



A może trzeba znaleźć inne obszary, w których dziecko jest dobre i na nich
budowac poczucie własnej wartości? Może świetnie jeździ na rowerze albo ładnie
śpiewa? A przy rysunkach (czy innych zadaniach, których nie lubi) chwalić sam
fakt podejścia do nielubianego zadania (o ile córka będzie chciala, bo
zmuszanie da efekt odwrotny do zamierznego), zaangażowanie, wysiłek a nie -
końcowy efekt w postaci mniej lub bardziej udanego rysunku. Może na początek
warto ją zaangażowac w mniej skomplikowane manualne czynności, które są
przyjemne a które będą "bazą" dla bardziej skomplikwanego rysowania? Może warto
wciągnąc ją w lepienie pierogów albo inne kuchenne czynności? Myslę, że warto
spróbować!



Pamiętam swoją prababcię - umarła kiedy miałam 1,5 roku. Do dzisiaj potrafię
opisać ją, pokój, w którym leżała, kiedy chorowała i ubranie, które wtedy miałam
na sobie.

Wychodzi na to, że musiałam się babci bardzo bać, skoro mi to wszystko utknęło w
pamięci:).

Późniejsze wydarzenia też pamiętam - kiedy jako 3-latka obcięłam sobie grzywkę,
a rok młodszemu bratu prawie wszystkie włosy. Pamiętam moje łóżeczko, którego
rodzice pozbyli się w okolicach moich drugich urodzin; nocną lampkę, która
świeciła się w pokoju tak gdzieś do moich 4 urodzin; rower, który dostałam od
taty, jako 3-latka; i wypadek z włożeniem nogi w szprychy (ok. 3,5 lat, bo to
latem było) - sporo by się tego jeszcze uzbierało:)) A i jeszcze utkwiły mi w
pamięci jesienne kąpiele, które fundowali mi i bratu rodzice, w dużej balii na
podwórku w prowizorycznie sporządzonym namiocie celem hartowania i przepiękne
rysunki dziadka na zrobionej przez tatę tablicy (dziadek umarł jesienią przed
moimi 5 urodzinami).

Właśnie sobie uświadomiłam, że więcej pamiętam z czasów przedszkolnych niż z
młodszych klas szkoły podstawowej. Miałam naprawdę super, beztroskie
dzieciństwo, pełne zabawy.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.