aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Toaletka
..czy miejsce gdzie moge zgromadzic swoje perfumy,kosmetyki,korale,grzebienie
etc.
Mebelek z lustrem i kilkoma szufladkami.Niestety,oferta rynkowa to jakies
rokokowe meble na wysoki połysk z licznymi zdobieniami albo-klasyka z mdf w
stylu lat 70-tych..okropność!
Mam sypialnie w naturalnych kolorach drewna i cos pod te prostote bym chciala.
Gdzie sie malujecie?Ja ,na parapecie:-)))ale w nowym domku chcialabym miec
swoje miejsce..i zeby nie straszylo:-)
Podzielcie sie pomyslami:-)
Lustro w stylu rokoko?
Witam
Czytałam charakterystyke tego forum wiec wymysliłam, ze może ktoś tutaj wie
gdzie mogę znależć zdjęcia ramy lustra...
(nie wiem jak to opisać)
w stylu rokoko, bardzo zdobne ale na styl nowoczesne. rama z czegoś
przeźroczystego (szkło/pleksi) dość szeroka w proporcji do lustra ale wróż
płaski, niemal koronkowy.
Prosze o jakieś namiary
neufahrwasser
No wiesz Neu, zraniłas moje uczucia........
A tak sie starałam ( chlip), "rokokowe" lustro z masy żywiczno-ceramicznej wynalazłam, i kwieciem zdobione i nietuzinkowe, i tak mi po oczach, że ohyda, załamie sie chyba czy cós
Ale co do kiczu, to jak dla mnie to różane kiczowate jest.
Kupywalam swoja peruczke w ROKOKO, na ulicy Zamoyskiego 43 :) est tam taka pai
w srednim wieku, bardzo mila i wyrozumiala, bo sama kiedys byla zmuszona nosic
jakis czas peruke. Wybor jest naprawde bardzo duzy, z tego glownego "pkoju" w
ktorym znajduja sie wszytskie peruki przechodzi sie do takiego pomieszczenia, z
fotelem i duuuzym lustrem:) jak u fryzjera :) nio i sie tam siada a pani
zaklada peruczki :) i albo Ci sie podoba albo nie, albo troche i tak odklada :)
jak juz kilka przymierzylam to sama sobie zakladalam zeby sie wprawic i
przyzwyczaic:) jak juz zostalo mi 3 i nie wiedzialam ktora wybrac, to dopiero
wtedy pani przyniosla rozne kolorki z takich podobnych jakich chcialam:) nio i
sobie ogladalam , przemienialam je bardzo duzo razy :) chodzilam po
tych "pokoikach", az w koncu sie zdecydowalam:) pani ladne zapakowala w
pudeleczko, dala gratis stojak do niej i taki "czepek" nie wiem jak to sie
nazywa, na zime zaklada sie to najpierw na glowe, zeby bylo cieplej :) nio i to
chyba na tyle :) nie taki diabel straszny jak go maluja, zaluje ze dopiero
teraz po 5 latach sie zdecydowalam, a moglam miec ja juz dawno, mniej stresu by
bylo itp, no ale lepiej pozno niz wcale :) Pozdrawiam :)
Witaj Anulkaa7!
Milo sie czyta takie optymizmem wiejace posty:) Zazdroszcze Ci podejscia, ale
ja pewnie musze sie jeszcze z calym tym "nieszczesciem" bardziej oswoic. Moze
potrzeba mi czasu, choc znajac siebie nie wierze, ze stoickim spokojem bede
mogla patrzec na smetne piorka na glowie. U mnie sytuacja tez jeszcze nie jest
podbramkowa, aczkolwiek swiadoma jestem, ze ta chwila nadejdzie. Jak narazie
nikt poza mna nie widzi problemu, ale jak sie rano popatrze w lustro, a te moje
cienkie jak pajeczyna wloski sa poprzyklejane do skory glowy.....
Ja wlasciwie nigdy nie mialam jakis szczegolnie gestych i mocnych wlosow,
dlatego jezeli uda mi sie zagescic je w rokoko na siatce, to byc moze
na "starosc" spelni mi sie morzenie mojego zycia: wstawac z lozka i tylko
wyszczotkowac wlosy; bez lakieru, bez codziennego mycia, bez pianek i patrzenia
w trzy lusterka, czy wszystkie "sa na mjescu".
Dzis wysylam do rokoko moja fotke, na konsultacje nie pojade, bo za daleko, a
po wloski owszem:)
pozdrawiam!
Nie mozna tak podchodzic .... czy beda jakies rezultaty...albo nastawiasz sie
ze smarujesz i probujesz nowe preparaty, które albo przynosza efekt albo nie i
tyle... Albo wybierasz taka droge ze masz to gdzies i nie smarujesz niczym....
ja tak sobie te priorytey rozdzieliłam bo inaczej idzie zwariowac....
stosowałam na przyklad jakis ekstra preparat a włosy sypały sie 5 razy
bardziej, ja natomiast oczekiwalam efektów juz natychmiast.... i sadze ze
zamiast preparat pomóc wcle nie działał przez takie moje myslenie zastanów
sie...ja teraz mam uzupełnienie czesciowe na siatce z rokoko.... kiedy je
sciagam i włosy maja wolne smaruje ampułkami ze skrzypu lub seboradinu i
tyle....dwa placki zarastaja na czubku głowy a dwa małe pojawiły sie z boku.I
wiem ze tam sa bo sa i tyle.. nie latam do lustra i nie zagladam co godzne jak
kiedys ...raczej unikam luster... to tyle jak cos to pisz:)
Ćmy
czy nuty nocne
Lgną
na linie okien.
Dwór
jak szkło zabrzęczał
Cień
z szybami zmieszał.
W rokokowej Dukli bije dzwon
dzwon krynolin
Wysiadają z karet w błocie, błysk
błysk, ukłony.
Dłoń
w łabędziach gestu
Twarz
w koronkach szeptu
Biały uśmiech
z alabastru.
Dziś oto
Francuskim ogrodem szumna
Od teatru na wyspie na koturnach
Błękitna od kolebki
Z domu i męża rokokowa
Pani Amalia z BrĂźhlów Mniszchowa
Podaje siurpryz
Wazy i wazony
Bukolicznych nastrojów pachnidła.
Aleje z akacji
Wydłużają jazdy
i majątki.
Znienacka menuet więdnie
Rwie się z peruk pajęczyna
Ziewnięcia układają się w pamlety
Odlatują wachlarze
Oddudniają karoce.
Pudrem kurzu zarasta
Szpinet i posadzka.
Opustoszałe komnaty
Z lustrem przy lustrze
Szepcą sobie w muszle
Złocone anegdotki
Porcelanowe plotki
Komódkowe tajemnice.
A to znaczy
Pani Amalia
Wchodzi w pejzaże snu.
Ktoś dotyka koronek jej dekoltu
"Bonne nuit
Ma chĂŠrie.
Ścieram ci z oczu dukielskie pastele.
Tam miasto w bryłach korony
Gniazdo strusich piór
Uczta nowin.
Czy pamiętasz?
Były w Warszawie trzy damy
Trzęsły królewskim manszetem,
Intryga brzęczała jak szpinet
Aż... pękły struny.
Tak, Madame,
Puławy, Arkadia i ty,
Ty tutaj
Ma pauvre".
Zrywa się pani Amalia
Z szumów pościeli,
Kroki jej plącze menuet
"Kto
z tych bram dukielskich
W próg
Potockiej Szczęsnej
Wysłał
w maskach zbrodnię
Błyszczał
śmierci złotem?"
Stepy. Żydzi. Mokro.
Dukla - Krystynopol.
Wiedeń - Czerwona Ruś.
Żenienie żonatego.
Namowy:
Jedynaczka narzeczoną,
Co zrobić z żoną?
Jechała muzyka cygańska.
Liściki. Spisek pański.
Mniszchowie - Potoccy.
Duszą poduszkami.
Pomocy!
Nikt.
Krew do wody.
Człowiek nie ryba.
Woda wyda.
Szczęsnego
Szykowali na króla polskiego,
Pochowany w mundurze oficera rosyjskiego.
Pani do głębi dna zmierza,
Zapląsała menuetem poloneza.
W rokokowej Dukli
Krzyk luster
Szloch kryształów
Wśród stłuczonych mgieł
Mon Dieu!
Princessa rzuciła się do stawu.
Zanieśli ją
W kamiennych szafranach
przyćmionych
Na wieczny szum luster.
Złożyli
W boskim salonie
Magdaleny z Magdali i Dukli,
Której sama naniosła
Muszli,
Nazawieszała ażurów, koszyków,
Gron.
Książkę
Z palcem miejsce zaznaczającym
Odłożyła.
To jeszcze nic.
Sen w czepcu opadający.
I wór pieniędzy pod głową
Bo mówili na ludowo
Że z biednej rodziny.
To jeszcze nic.
Ale falbany - falbany
To rondo oszalałe
Sól smaku i elegancji
Dukielskie zwierciadło Francji.
I cóż
Magdaleno
Z teatrum ołtarza
Fioletów i różu jawnogrzesznico,
Módl się w girlandach ukłonu
Do rokokowego Tronu
Za topielicą
Z wody dna,
Za marmurowym niewodem
Za chłodem
Rzeźbionym,
Choćby
Pour passer le temps.
"Memento animae, Amaliae"
[1952-1975]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl