aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Dnia Wed, 09 Aug 2006 20:04:43 +0200, AlexY tak nawijal:
Użytkownik Franciszek Sosnowski napisał:
| Dnia Wed, 09 Aug 2006 19:11:02 +0200, AlexY tak nawijal:
| takiego potwora. Pracujac jako elektryk mialem pod opieka silniki 75kW
| napedzajace sprezarki, srednica ponad metr, dlugie tez na cos kolo metra
| tyle ze to stare konstrukcje, obecnie zapewne daloby sie to zmniejszyc
| Ale to pewnie klatkowe byly i na 3 fazy, nie?
tak
| Klatkowy zawsze bedzie duzy. Wez porownaj taki wlasnie
| 2kW od chocby hydroforu z takim 2kW w odkurzaczu.
Czyzbys sugerowal ze do napedu samochodu dobrym rozwiazaniem jest silnik
szeregowy? Z tego co widze rozwiazania stosowane sa 2 - silnik
komutatorowy pradu stalego i silnik 3f klatkowy wlasnie z falownikiem.
IMHO jedynym slusznym rozwiazaniem jest wlasnie 3f ze wzgledu na
bezobslugowosc (brak zuzywajacych sie szczotek)
--
Fran,
Nam jest wszystko jedno...
Nam to nawet wszystko jedno,
czy jest nam wszystko jedno.
Kirjentaaja <"janciow@KEIN_SPAM"@kki.net.pl napisał(a) w wiadomości:
<6k4qmf$tt0@gemini.webcorp.com.pl...
Slawomir Rubach wrote:
Daruj sobie.
W Polsce niektórzy naprawde mysla, ze Daewoo robi samochody dla
ludzi i ze mozna je porównywac z normalnymi samochodami.
Otoz mozna - dwie Nexie po 60 000 km nie psuja sie, a Jetta w tym
wieku miala za soba wizyte u elektryka warta 2000 PLN oraz od nowosci
cieknacy szyberdach i niedokrecone zawiasy w drzwiach kierowcy.
To, że samochód się nie psuje to jeszcze nie wszytko.
Ważniejsze są rozwiązania konstrukcyjne z przed kilkunastu lat.
W końcu furmanka też jest bezawaryjna.
P.S.
A jak już Daewoo, a zwłaszcza Tico oraz nowe modele się zepsuje to poczekasz
na części kilka miesięcy. Nawet na gwarancji.
Poczytaj o tym w najnowszym Motorze.
Sprzedać samochód to nie wszystko, potem trzeba go też obsłużyć.
Znam gostka, który felgę do Tico kupował za 1000 zł 300 km od miejsca
zamieszkania na szrocie.
Innych nie było.
"Przemek" <prze@vulcan.edu.plwrote in message
majac na aucie stare (6 letnie zimowki.. na 6 letnim aucie) i trzymajac
hamulec
bezmyslnie wcisniety do deski zwalniajac go tylko na chwile aby nie leciec
bokiem
(na sliskim test byl) w stosunku do auta na 2 letnich zimowkach (auto
chyba 4
letnie) z abs zatrzymalem sie w polowie drogi hamowania auta z absem.. byc
moze
az taka dysproporcja wynika z rozwiazan konstrukcyjnych obu aut (a nie z
samego
absu).. ale interesuje mnie jakie wyniki inni poosiagaja (na tym samym
aucie
sprawdzajac)
Bardzo beznadziejny test. Rozne opony, rozne samochody.
Np. powiem ci, ze ABS w takiej Imprezce WRX jest tragiczny a juz w takim
Accordzie (USA) jest o niebo lepszy. I jak teraz chcesz porownywac cokolwiek
i wyciagac wnioski na temat ABS ogolnie?
rydzoo napisał(a):
nie ma problemu, to sie nazywa nowoczesna technologia...
A konkretniej? Jakie rozwiazania konstrukcyjne masz na myśli?
| Dla mnie jakis nonsens. Przeciez juz teraz za emisje CO2 płaci sie akcyze
| proporcjonalnie do wielkosci tejże emisji przy ...dystrybutorze.
tez niestety kiepskie podejscie, to tak jak tlumaczenie jezdzenia 120km/h po
miescie bo stac Cie na mandaty
Ale co Ci tak ten CO2 starsznie przeszkadza? Jakiś eurooszołom w
Brukseli przeczytal się bzdur w czasopiśmie popularno-naukowym i teraz
"tworzy".
Duzo wiekszym zagrożeniem (w kontekście efektu cieplarnianego) niz
samochód jest emisja NOx z pól uprawynych i metanu z podmokłych łąk... W
znaczeniu "dużo wiekszym" to nawet kilka rzedów wielkości więcej.
Nawet glupia kotłownia przydomowa w ciagu jednego sezonu grzewczego
potrafi naprogukowac wiecej "syfu" niz współczesny samochod do konca
swojego resursu. A tego jakos nikt dostrzec nie chce.
Witam !!
Zastanawiam sie nad zamontowaniem instalacji gazowej do VW Golfa GTI 8
zaworowego z wtryskiem wielopunktowym DIGIFAINT, rok produkcji 1991 bez
katalizatora i sondy Lambda.
Z informacji ktore udalo mi sie ustalic sa dwie mozliwosci tzn. instalacja
taka prostsza " mechaniczna" za okolo 1900 zl i taka z komputerowym
dawkowaniem za okolo 2800 zl z tym ze brak wlasnie sondy Lambda raczej
wyklucza zasadnosc montazu tego drugiego rozwiazania.
Czy ktos z grupowiczow ma zainstalowana instalacje gazowa?? jakiego rodzaju
i jakiej firmy ??
jak to sie ewentualnie sprawuje??? szczegolnie interesuje mnie wlasnie model
Golfa lub samochod z silnikiem o podobnej konstrukcji do VW
jezeli ten silnik pali na trasie niecale 7 litrow mimo tej pojemnosci to czy
instalacja gazowa ktora mimo wszystko nie jest zbyt doskonala nie spowoduje
zwiekszenia zuzycia o okolo 30 % ??
tego samego typu silniki w Golfie ale z prymitywniejszym wtryskiem pala o
okolo 1 litra wiecej wiec przypuszczam ze to od takiego spalania mozna
liczyc zwiekszenie zuzycia o 10 % o ktorym mowia ludzie ktorzy montuja taki
instalacje
czy ma ktos moze namiary na jakies stronki internetowe na taemat instalacji
gazowych ??
Pozdrowionka dla wszystkich grupowiczow
Piotr
Witam
Jak masz silnik Poloneza to jest.
Poza tym zdaje sie jak nie kreci sie
wentylator caly czas, to termostat jest.
To nie o ten termostatat mi chodzilo.
Rozwiazania stosowane w samochodach moga byc nastepujace:
Jeden z termostatow, tak jak napisalem, odcina chlodnice przy zimnym
silniku, celem szybszego osiagniecia przez silnik wlasciwej temperatury.
Drugi, o ktorym piszesz, zalacza wentylator, gdy silnik (plyn w chlodnicy)
osiagnie zbyt wysoka temperature.
Moze byc tez i trzeci (najczesciej w tej samej obudowie co drugi), ktory
wlacza wentylatora w tryb "turbo", gdy silnik jest baaardzo goracy.
Pewnie moga tez wystepowac inne termostaty/rozwiazania konstrukcyjne.
Dzieki wszystkim za odpowiedzi.
-
MaciejP
marker wrote:
[...]
Obecnie duzo rozwiazan w Ladzie pochodzi z zachodu.
Wtrysk wielopunktowy GM, silnik projektowany w Rosji,
ale po zmianach konstrukcyjnych wykonanych przez Porsche,
naprawde trwaly samochod.
Nic nie poradze na to ze wschod kojarzy sie z niedbaloscia i slabym
wykonaniem,
Tobie z kolei magiczne zaklecia " z ZACHODU" oraz "PORSCHE"
wydaja sie lekarstwem na postradziecka "solidnosc i jakosc"... ???
Z Bogiem...
Gość portalu: dd napisał(a):
> male i dosc przestarzale. ale tanie, nie zaprzeczam
co to znaczy MAŁE? przecież to jest kompaktowy sedan - rozwinięcie Bravy. Więc
nie będzie DUŻE. To tylko Fiat swego czasu starał sie wmówić, że samochód jest
w tym samym segmencie co Mondeo albo Vectra. Jako nowy, cenowo też był
porównywalny (na początku to było 57 tys. za wersję podstawową!). Tymczasem
Mareę nalezy porównywać z Megane Classic, Astrą Classic, VW Bora i temu
podobnymi autami. I co - dalej "małe"?
co to znaczy "przestarzałe". Dokladnie te same silniki są w Stilo. Płyta
podłogowa Marei jest w Lancii Lybra. Konstrukcja wcale nie jest przestarzała. W
nowych modelach bardzo czesto zmienia się głównie nadwozie - i wszystkim wydaje
się, że to coś nowego - a tymczasem to tylko pozory. Z drugiej strony Marea
konstrukcyjnie zbliżona jest do Bravy, a tym samym nawet do Tipo. Ale
sprazwdzone rozwiazania są nieraz lepsze od nowinek, w których jeszcze nie
wyelimnowano wszystkich braków.
Poza wszystkim innym Marea sedan ma wspaniałą sylwetkę - niezaprzeczalnie
bardziej trakcyjną od konkurentów w tym segmencie. Poziom wyposażenia zwłaszcza
wersji ELX i HLX (tę to rzadko można spotkać) przewyższa to co było np. w
podstawowej wersji Astry, która nie zawsze miała nawet poduszkę powietrzną, nie
mówiąc o elektrycznych podnośnikach szyb, centralnym zamku i wspomaganiu
kierownicy.
I na koniec pytanie: jechałeś miedyś "maryśką"?
Nie do końca masz rację.
Samochody bez elektroniki były do początku lat '70 XX wieku. Ich silniki
różniły się bardzo od tych z lat '20. Zużycie paliwa, stosunek mocy do
pojemności, rozwiązania konstrukcyjne (rozrząd, ilość zaworów), materiały,
trwałość, kompaktowość (w znaczeniu "ilość potrzebnego miejsca pod maską"),
przebiegi między przeglądami, obroty, prędkości, hałas, ekologia,
niezawodność... długo by wymieniać. Postęp w motoryzacji istnieje, aczkolwiek
faktycznie jest znacznie wolniejszy niż postęp w elektronice.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl