|
|||||||
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Heh, zostało tu poruszone ciekawe zagadnienie nad którym co jakiś czas (najczęściej podczas odprawianych nabożeństw i rytuałów w rodzaju "drogi krzyżowej") przychodzi mi się zastanawiać. W sprawie zakłócania spokoju przez obrzędy religijne, obiektywnie patrząc, mam mieszane odczucia. Z jednej strony, przeciwnie, bo subiektywnie, sądzę, iż jest to zwyczajna głupota, kościelne śpiewy często mi przeszkadzają, lecz z drugiej, tak obiektywnie, to sam nie jestem od Kościoła wcale lepszy. Słucham głośnej muzyki od godziny 6 aż do 22 z przerwami do południa w czasie roku szkolnego, a podczas wakacji, gdy nigdzie nie wyjeżdżam praktycznie non-stop. Jeśli sąsiedzi-katolicy wykazują tolerancję w stosunku do mojego "pogańskiego łomotu", to dlaczego ja mam inaczej odnosić się do tego, czego oni słuchają i co śpiewają? Nie wiem, czy w dobrym dziale to zamieszczam, ale dał mi do myślenia poniższy tekst specyficznych rozważań...
"Obchody lubelskie rozpoczną się 26 marca Drogą Krzyżową na terenie byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Tradycja wielkopostnego nabożeństwa w tym szczególnym miejscu, nazywanym âŸGolgotą lubelskąĂ˘ÂÂ, ma już 11 lat, w 2001 r. w Drodze Krzyżowej uczestniczyła była więźniarka obozu, Halina Birenbaum, której wspomnienia stanowiły kanwę rozważań. W następnych latach za rozważania służyły teksty osób przetrzymywanych w obozie, wybrane przez pracowników Muzeum na Majdanku. W Drodze Krzyżowej rokrocznie bierze udział kilka tysięcy osób z całej Lubelszczyzny." To, że w nabożeństwie drogi krzyżowej upada 3 razy, nie znaczy, że tyle razy upadał w rzeczywistości. To raczej pewna symbolika. Może np. nawiązywać do trzykrotnego zaparcia się Piotra. Poza tym - gdyby miało być tyle upadków, co w rzeczywistości i do każdego jakieś rozważania, to takie nabożeństwo trwałoby baaardzo długo. W piątek odbyła się droga krzyżowa dookoła kościoła św. Trójcy. Obstawiona przez Domowy Kościół. Rozważania, napisane bodajże przez panią Aleksandrę Dłuską (nie wiem czy dobrze podaję) były rozważaniami przyjmującymi realia oddziału dziecięcego w szpitalu. Na koniec drogi krzyżowej ksiądz który jej przewodniczył wspomniał właśnie o Darii, jako o osobie, która doświadcza tego samego co dzieci z rozważań. " />W piątek o godz. 17.50 odbędzie się próba drogi krzyżowej Pijafki i Modlitewnej!! Serdecznie zapraszamy zwłaszcza osoby z grupy Modlitewnej " />szkoda że ludzie są tak mało wrażliwi. Sama pamiętam że kiedyś, chyba w Wielki Piątek rozważaniami na Drodze Krzyżowej były właśnie słowa takiego nienarodzonego dziecka..
Zachęcam wszystkich do napisania jakiejś stacji Drogi Krzyżowej na najbliższy piątek, tj. 13 marca. Tematem jest "Życie". Chętnych proszę o wpisanie się obok numeru stacji i przesłanie mi rozwazania do środy 11 marca. Poniżej lista
w naszej parafii młodzież przygotowuje drogę krzyżową na Wielki |Piątek, jest wystawiana co roku inna, na godzinę przed ceremoniami wielkopiątkowymi. Zawsze bierze w tym udział od kilkunastu do ponad dwudziestu osób, w wieku przeważnie gimnazjalno-licealno-studenckim; forma jest różna: w zeszłym roku np. Jezus przez cały czas siedział w prezbiterium w postawie frasobliwej, znanej ze sztuki ludowej, kiedyś wokół Jezusa szli przedstawiciele różnych dzisiejszych zawodów, jedni - wierzący, drudzy - wątpiący, rozmawiający ze sobą przy każdej stacji, kiedy indziej aktorzy wrzucali Jezusowi do plecaka kamienie, symbolizujące grzechy, raz czy dwa znów było to "zwykłe" misterium z czytanymi z ambony rozważaniami i aktorami w strojach stylizowanych na te z tamtejszej epoki... W tym roku pomysłu jeszcze nie ma, sam siedzę i myślę, co to podsunąć... " />Mnie poruszyła jedynie stacja 4. Reszta tak sobie, ogólnie tą drogę krzyżową(i taką formę) uważam za średnią. bardzo słabo ją przeżyłem, wogóle nie mogłem się skupić. Bardziej odpowiadają mi nabożeństwa "ciche i ciemne", jak te prowadzone przez Stryszek(czemu kojarzy mi to się ze stryczkiem?), lub z czytanymi rozważaniami.
|
|||||||
Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.
|