Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa


kiedy zeus i jego kumple walczyli z tytanami, noe w tymczasie pływał arką po świecie
Ile masz lat ? Piszesz takie głupoty, że to się w głowie nie mieści...

To nie są żadne głupoty, tylko moje zdanie. Nie popieram tego żadnymi dowodami, są to jedynie moje rozważania filozoficzne.



<ciach
.


owszem.
staram się zrozumieć mechanizmy zdrady, te kobiece i te męskie.
powody, doszukuję się logiki i staram się nie zapomnieć o tym, jak
doskonale jest kochać.
miotam się w tym dzisiaj, a kto by pomyślał, że wystarczy mi jeden telefon
tej jednej babki do męża, co do której mam podejrzenia.


Wbrew pozorom to jest trywialnie proste.
osoby które zdradzają szukają tego czego nie mają w stałym związku a bez
czego nie potrafią się obyć.
Pewnie że teraz można pod tą prostą przyczynę podpiąć masę rozważań
filozoficznych typu nie ma tego bo może się nie stara i nie zasługuje
etc......Cały dalszy ten bełkot to bicie piany.
Prawda jest prosta i okrutna zarazem.


burza złych myśli, na pograniczu zdrowego rozsądku i zranienia drugiej
osoby, na pograniczu pustki.


No tak się ma brzed myslą o "rogach"

Marta




 Pod tym tytulem w Tygodniku Powszechnym z 23 stycznia ukazal sie
interesujacy artykul Juliana Kornhausera o literaturze lat 90.
Oto dwa interesujace fragmenty:

"W latach 90. refleksja o literaturze byla zamiast samej literatury.
Rozwazania o prozie zamiast wybitnej prozy. Zamiast znaczacych ksiazek
poetyckich festiwale mlodoliterackie. Czy ta filozofia "zamiast" jest
szkodliwa?"

"[...]wlasnie im, amerykanskim poetom z tego samego pokolenia,
urodzonego okolo roku 1926, nasi debiutanci dali najwiekszy kredyt
zaufania. [...] z cala pewnoscia juz wkrotce O'Hara , a nastepnie
Ashbery stali sie najwybitniejszymi poeatmi polskimi. Choc musze
przyznac, ze kiedy jesienia 1981 roku wraz z Bohdanem Zadura i w
towarzystwie znanego tlumacza Jaroslawa Andersa odwiedzilem Johna
Asbery'ego w jego nowojorskim mieszkaniu, nie przeczuwalem, ze juz za
dziesiec lat stanie sie on, dla wielu brulionowcow , zwlaszcza
zwiazanych z Sosnowskim [...] waznym punktem odniesienia."

Polonika



Rozmowy z Ojcem Krąpcem

Głęboki kryzys współczesnej kultury rodzi pytanie o przyczyny tego stanu.
Dlaczego we wszystkich dziedzinach życia sytuacja jest tak zła? Odpowiedź
na to pytanie może dać mądrościowa refleksja nad światem i człowiekiem.
Wydawnictwo IEN zaproponowało udział w takiej właśnie refleksji podjętej
przez o. prof. Mieczysława A. M. Krąpca. W niezwykłej rozmowie wybitny
polski myśliciel wyjaśnia złożone problemy współczesności. Ten wyjątkowy
dialog zarejestrowany na 23 płytach nosi tytuł "Rozmowy z Ojcem Krąpcem".
Zawierają one rozważania na temat podstaw prawa, polityki, etyki, sztuki i
innych ważnych dziedzin życia.

W skład cyklu "Rozmowy z Ojcem Krąpcem" wchodzą:

Wprowadzenie do filozofii
Metafizyka
Antropologia
Etyka
Filozofia polityki
Filozofia prawa
Filozofia sztuki
Teoria poznania.

Stan: idealny.
Cena: 400PLN.
Cena w sklepie: 500PLN (http://tinyurl.com/54497)

Zapraszam: http://www.swistak.pl/aukcje/458506.html



Rafał Maj Raf256 popełnił(a):


Jak idziesz do kumpla, to podpisujesz papierek "nie bede podgladal
twojej mlodszej siostry gdy bedzie sie przebierac" (no co, przeciez nic
ona na tym nie traci no nie? w/g Twojej filozofii) czy po prostu jest to
oczywiste?


podglądanie be

ale jesli sama chce cos pokazac to juz mozna "legalnie" popatrzec

gorzej jesli nie masz ochoty patrzec na pasztet a ten ci sie narzuca -
wtedy to ona postepuje niewlasciwie tak?

zadne nic nie podpisywało wczesniej ani na tak, ani na nie

wynika z tego, ze nie ma czarno-bialych schematow: twoje zachowanie moze
byc ocenione dopiero w kontekscie zachowania pozostalych (siostry)
oczywistosc tego ze nie bedziesz "podgladal" siostry kumpla nie jest wiec
tak do konca oczywista - bardzo mocno zalezy od jej postawy (tej zmiennej
nie uwzgledniłeś w rozwazaniach)

powyzsze brzmi bardzo realtywistycznie, ale czy naprawde jest naganne moralnie?
z relatywizmem jest jak z... internetem - moze byc bardzo zly jesli
naduzyty, ale twierdzenie ze jest zly z definicji to przesada typowa dla
fanatykow skrajnych idei i wierzeń (mamy ich pokaźny odsetek w naszym
kraju; "internet psuje dzieci - kiedys tego nie bylo" - czesto spotykam
taki gryps wsrod starszych czlonkow rodziny hehe)




Kowdlar napisał(a):
| |

| Tak grupa powinna nazywać się logika i rozważania z pogranicza fizyki
| teoretycznej.
| A chciałoby się o filozofii podyskutować.
| Pliższej życia niż logika.

| A kto powie, że logika jest bliska życia, niech czyta "Traktat..."
| Wittgenstein'a

| Pozdrawiam
| I żegnam

| prawdziwy filozof raczej utrzymuje się z kopania rowów niż z
| filozofii(Wittgenstein).

Wittgenstein nie utrzymywał się z filozofii, był bogaty.


Ale rozdał majątek, i był czas, że kopał rowy, ale może to było związane z I
Wojną Światową, teraz już nie spomnę. Jakiś rok temu był w telewizji film
inspirowany  życiorysem Wittgensteina, szalenie nowatorski w swej formie,
dla kogoś, kto nie interesuje się filozofią albo Wittgensteinem, film był
nie do patrzenia.
K.




eTaTa wrote:
| Brendziak dobry, mniam, mniam
| - ale rozważania filozoficzne najpłodniejsze są po piwie :)

Coś Ci się literki poprzestawiały
miało być "fizjologiczne"?
:-))


Nic mi się nie pomyliło. Jedno nie przeszkadza drugiemu.
Najlepsze pomysły przychodzą do głowy w trakcie :)


PS. wiedziałem, żeś AI :-))


A to, w tym miejscu, to z czego wzięte?

mjk



On Mon, 22 Nov 2004 14:46:52 +0100, "Bruksa New!" <bru@vp.pl
wrote:


To tez nie było by takie złe, ciągłe szukanie nowej drogi...
w mysł zasady 'szukaj, burz i buduj"...:)


Trafia mnie nie napiszę co, jak widzę Twoją gadatliwość w wątkach, w
których można (i raczej trzeba) wypowiadać się ciut zwięźlej.
Wszelakie rozważania filozoficzne też tutaj raczej nie powinne miec
miejsca ...
A teraz do rzeczy: Jak zobaczyłem wspomnienie o SBB to ... jakoś
zmiekłem ;-)
Tym razem jedynie grzecznie proszę o jednak mniejszą gadatliwość :-)

Hern




Paweł wrote:
No ale tak fachowo patrzac to moze cos w tym byc? Np.
Kopernik tez mial inne zdanie niz jemu wspolczesni.
(tylko przytaczam fakt - nie porownuje siebie do niego :)
) Czy to totalna bzdura?


A ja ci powiem tak: zainwestuj w porządną książkę na temat
filozofii, poczytaj ze zrozumieniem i wtedy sam zobaczysz
jaka jest wartość tego rodzaju rozważań które prowadzisz.

Pozdrawiam
Grzegorz Szczepanik



Tak tylko ze glowne centrum rozwoju mysli liberaln
ej po wojnie znajduje sie w USA. W Europie po wojnie nie bylo ani
jednego oryginalnego mysliciela liberlnego (von Hayek byl raczej
libertarianinem), co najwyzej tacy, ktorzy transponowali mysl
amerykanska.

Pozatym liberalizm amerykanski nie odnosi sie tylko do kwestii
swiatopogladwoych ale jak najbardziej do ekonomii i systemu
politycznego. Przejzyj sobie choc "Theory of Justice" Rawlsa chyba
njwieksze dzielo liberalne 20 wieku. W centrum liberalizmu
amerykanskiego stoja wlasnie takie kwestie jak redystrybucja
dochodu, ich sprawiedliwy podzial, zasada rownosci szans ma wrecz
rewolucyjne konsekwencje. Ich rozwazania poszly tak daleko na lewo
ze ci ktorzy emocjonalnie nie mogli sie z nimi zgodzic,
intelektualnie nie miele zbyt wiele do zaoferowania zaczeli nazywac
sie liebrtarianami wymierajaca, zupelnie nielogiczna wersja 19
wiecznego liberalizmu.

Zadziwia mnie wrecz ten niski poziom wiedzy na temat podstawowych
kategorii politycznych i filozoficznych oraz ekonomicznych w Polsce.

Niewiedza nigdy nie jest dobrym doradca.

Moze cie zdziwi ale Keynes uazany jest za przedsawiciela szkoly
liberalnej. Pewnie ci sie wszystko teraz pomieszalo.



Wypisuje sie z kosciola katolickiego
Wypisuje sie z kosciola katolickiego. To juz jest zbyt zenujace. Przechodze na protestantyzm -
tam nie ma szmirowatych posagow, nie ma balwochwalstwa, ksieza maja rodziny i nie obmacuja
malych dzieci, kobiety moga zostac ksiezmi, homoseksualisci tez... Kazania to filozoficzne
rozwazania na temat wiary. Czyli nowoczesne pojmowanie spelniania swojego poslannictwa,
kosciol dla normalnie intelektualnie rozwinietych chrzescijan.



Gosiaczku -kk pyta ,które gwiazdy nam sie nie podobaja, moim zdaniem wlasnie
Agnieszka Ch nie ma wdzieku i urody (rowniez nie lubie piosenek ktorych
spiewa).Nie rozumiem twoich,,filozoficznych'' rozwazan... Jesli chcesz mozesz
odpowiedziec na pytanie kk, ale nie krytykuj wypowiedzi innych...



To może być temat na obszerną książkę. Coś z pogranicza fil.analitycznej i
relatywizmu kulturowego. Niestety filozofia nie ma tu nic do rzeczy to
rozważania potrzebne aparatowi politycznemu do jego własnych celów
(Huntington) Osobiście myślę, że jeśli założymy istnienie pewnej podstawy
emocjonalno - biologicznej jednorodności człowieka to bariery kulturowe dają
się zwalczyć byle to tylko nie polegało na walce z zacofanymi w imię narzucenia
im jedynie słusznego paradygmatu. I jeszcze problem – „rzeczywistość” i jej
słowne „ekwiwalenty”. Nie jestem na tyle żarliwym i regularnym czytelnikiem
kawiarenki by podjąć się tego tematu.
Pozdrawiam Mu.



gonzales.wroclaw napisał:

> No i w czym problem?

Problemów jest bardzo dużo, od filozoficznych do praktycznych. O filoficznych
nie będę pisał. Praktyczne to Święta Ofiarowania w pierwszy dzień, którego
odbyła się ta egzekucja. Po wyrokach w Norymberdze zbrodniaże nie byli wieszani
w Wielkanoc. To mi wygląda na premedytację bo o aż taką głupotę Amerykanów nie
podejrzewam, a w jakim celu nie poczekano kilku dni nie potrafię sobie
wyobrazić. To bardzo źle rokuje.

> Husajn dostał to, na co zasłużył i taki finał tego satrapy
> był do przewidzenia od kiedy go pojmano.

Został skazany za spowodowanie śmierci 148 ludzi (sam nie zabijał). Od wielu
miesięcy w Iraku dzień w dzień ginie około 100 osób. Kto to spowodował?

> Tak samo w sumie był do przewidzenia
> jęk lewactwa jednoczącego się świata, które darło, i drze się nadal, w niebogło
> sy o tym, jakiej to strasznej zbrodni się dopuszczono.
>

Wkraczasz w rozważania ideologiczne, a one nie niosą zazwyczaj żadnej treści.



Chyba już się zmęczyłeś...
> > Jest to strata autora/wydawcy oprogramowania. Rozważania typu "i tak bym t
> ego
> > za normalną cenę nie kupił" to (co najwyżej) filozofia prawa. Prawo samo w
> > sobie nazywa to kradzieżą własności intelektualnej.
>
> Który akt prawny tak to nazywa?

Nazywa się to tak w doktrynie.

KK art 278&2 "Tej samej karze [3 m-ce - 5 lat pozbawienia wolności] podlega,
kto bez zgody osoby uprawnionej [twórca programu, reseller związany umową,
posiadacz związany EULA] uzyskuje cudzy program komputerowy [cudzy tu: bez
licencji jest własnością twórcy, a jeśli jest odstępowany przez osobę wbrew
EULA, to nabycie licencji nie następuje] w celu osiągnięcia korzyści
majątkowej. [byłaby to sprawa dyskusyjna, gdyby program komputerowy nie miał
wartości, a już ustalono, że ma; Urzędy Skarbowe uważają nawet, że bardzo dużą
wartość :-)]

Nie chce mi się cytować artykułów o paserstwie i Ustawy o Ochronie... bo i tak
nie uwierzysz. Zaproś do siebie Policję, pokaż lewe programy i Windę, potem
zamieść tu skan protokołu przeszukania i wyroku uniewinniającego. W przeciwnym
wypadku prześpij się lepiej :-).

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.