aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Witam wszystkich :)
Chcialbym wiedziec co sadzicie o tych rowerach.
Swoje juz wiem, ale jak by nie patrzyc to troche kasy do wydania.
Bede wdzieczny za wszelkie informacje na temat wad lub zalet tych rowerow z punktu widzenia osob ktore wiedza wiecej niz ja, czyli to bedzie jakies 99% populacji rowerowej ;)
Moja waga waha sie w granicach 80-90kg (jestem wysoki, nie gruby).
Cel: Maratony MTB, mam juz jeden za soba (Mazovia) i jak narazie jazda jest przednia i chce wiecej :D ...no i wycieczki rowerowe w stylu Kampinos, Zamosc (Roztocze), moze jakis wypad w gory na bardzo lajtowy i amatorski Downhill. Miasto odpada - nie moje klimaty. Do tej pory mialem SCOTT'a SCALE 80, tylko zmienilem sobie z miejsca pedaly na SPD (CRANK B.) - sa rewelacyjne i swietnie sprawdzaja sie w blocie i piachu - przetestowane juz nie raz! POLECAM! No i brat wlasnie go ode mnie odkupil, wiec tak jakby pojawila sie okazja gdzie moge chciec sobie kupic cos lepszego, co tez czynie.
A oto moi faworyci:
Prosze, linki do specyfikacji:
SPECIALIZED Rockhopper Expert
http://www.specializ...M...635&eid=107
SCOTT Scale 50
http://scott.pl/prod...=84&id_prod=421
Z gory bardzo dziekuje wszystkim za stracony czas, ktory poswiecicie zeby na to odpowiedziec zamiast zajac sie czyms ciekawszym :) jak na przyklad swoja dziewczyna :P
[quote name='virus81' date='23 styczeń 2010 - 12:19 ' timestamp='1264245551' post='664253']
Dajcie jakieś swoje propozycje. Wycieczka na jakies 7 dni parę rowerków nocleg na dziko w namiotach, trasy raczej polne i lesne. Czekam na jakieś propozycje. Srednia trasa dzienna 40-80km.myslałem nad morzem czyli Warszawa-Hel- Świnoujście.
[/quote
Hej :)
Zostaw wybrzeże. Mnóstwo ludzi i mnóstwo samochodów. Wrzuć rower w pociąg do Lublina a potem jedź na roztocze - rewelacyjne tereny :)
Pozdrower :)
spanie u gospodarzy(najczęściej po prostu rozbicie namiotu na czyjejś działce/podwórku)
ma to wiele zalet: między innymi właśnie można poprosić o ciepłą wodę, czy też podrzucić ładowarkę do naładowania(np przez noc niech sobie leży gdzieś w kuchni czy cuś...)
Poza tym można "na chama" ładować telefony wa stacjach benzynowych podczas np odpoczynków(na stacji też można wziąć prysznic)... Co do rozbijania namiotów i ładowania telefonów polecam też kościoły i plebanie... nie odmówią;)
Na roztoczu byłem ale niestety na odmóżdżającej klasowej wycieczce(czyli zwiedzania i mapoznastwa było niewiele), ale obiecuję sobie zajechać tam kiedyś z rowerem...
szlaki leśne są super, dużo podjazdów i zjazdów(patrz rez.Szumy -o ile nie przekręciłem nazwy), jakieś strumyki, jary, wąwozy etc...
Super tereny do MTB... duzo piachu i gliny(po deszczu raczej masakra)..
Jest kilka miejsc wartych uwagi(wymienię z pamięci... nie mam pewności czy dobrze pamiętam: Zwierzyniec-lokalny browar, pub :rolleyes: , Józefów -chyba jakieś kamieniołomy, można poszaleć rowerem, stary cmentarz żydowski(do pofocenia), hodowla konika polskiego(?) całkiem ładna panorama okolicy, są TojToje -mozna rozbić namiot np na pomoście widokowym)
mój mąż też kupił garmina, chyba 760 i chociaż na początku miałam obiekcje, że co po, że za drogo, itp., to teraz już życia sobie bez tego nie wyobrażam (dzielimy się autem, mniej więcej po polowie). świetnie ułatwia poruszanie się po mieście i nie tylko. super gadżet ))
Też posiadam ten model. I żebyś wiedziała, że to świetny gadżet, dlatego trudno mówić o nim, jak o GPS - mocno naszpikowany różnymi funkcjami, brakuje tylko wbudowanej kamery z funkcją aparatu Oczywiście nie to, żebym zaraz narzekał, wręcz przeciwnie. Świetnie sprawdza się również podczas pieszych wycieczek, np: na różnego rodzaju szlakach. Co prawda nie sprawdzałem na dłuższych trasach, ale biegając po Roztoczu, nie miałem problemu z dotarciem do celu.
Ps. Jeśli ktoś ma zdolności programistyczne, można łatwo dostosować go do swoich potrzeb. Ja niestety nie mam, ale widziałem co znajomy z tym robi. Stworzył mini listę tzw. hot pointów i kiedy na danej trasie mija taki, GPS mu daje sygnał dźwiękowy. Dzięki temu GPS może odgrywać również funkcje notatnika - coś na zasadzie "zapomniałeś coś załatwić, GPS Ci przypomni".
Bardzo fajna zabaweczka, choć dość droga.
jezeli nie zdarzy sie jakies nieprzewidziane nieszczescie (tfu, tfu tfu ) to plany sa takie:
luty:
-weekend w gorach sokolich, z noclegiem w bazie wspinaczkowej pod krzywa.
marzec:
- 9 dni w bieszczadach ( napewno :grabowka, lupkow, szczerbanowka)
kwiecien
-opuszczone stacyjki w smigusa
-3 dni w gorcach- gorc kamieniecki i podskaly, polowanie na krokusy!! (chyba ze juz przekwitly tej zimy
maj:
-weekend majowy: bieszczady
-drugi tydzien maja- opuszczone miasto grodek w zachodniopomorskim
przelom czerwca i lipca- bieszczady wschodnie, ostra hora, polonina rowna
lipiec- roztocze
sierpien- gorgany
poza tym jeszcze troche wycieczek weekendowych pomiedzy kwietniem a wrzesniem
- szalas pod skrzycznym
-szczytkowka
-z wegierskiej gorki na barania
-szalas na suchej gorze
- chatka kolo zielenca w g.bystrzyckich
-bacowka kolo kat bystrzyckich
- wiata w gorach bialskich
- gory sowie
-gory kamienne
jakies opuszczone trasy kolejowe-
na pewno kamienna gora- jelenia gora i jeszcze klka innych na dolnym slasku
byle zdrowie i pogoda dopisaly!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Witam wszystkich.
Od jakiegoś czasu czytam to forum.
Dziś pierwszy raz, nieśmiało, postanowiłem o coś zapytać.
Jestem rowerzystą. W ostatnią sobotę postanowiłem pojechać sobie do Lwowa, i udokumentować ten wyjazd na gps.
Dane z wycieczki są tu:
http://www.bikebrother.com/ride/lublin-lwow
Interesujące są wskazania wysokości gps z 90 i 125 km.
To były momenty, w których zatrzymałem się w celu przebrania się i potem posiłku.
W obu przypadkach gps najwyraźniej wziął i popadł w depresję. Przy czym w pierwszym z nich, po tym jak ruszyłem, zaczął dla odmiany poważnie zawyżać pozycję (najwyższe wzniesienie polskiego Roztocza ma ok 390, o ile pamiętam).
To jest najwyraźniej jakiś błąd.
Czy spotkaliście się z czymś podobnym? Da się coś na takie zachowanie poradzić?
Gps był przymocowany do fajki kierownicy dwiema gumkami wyciętymi z dętek. Pomiędzy metalową fajką i obudową gps też była cienka warstwa gumy. Moim zdaniem gps był umocowany do roweru stabilnie (nie odskakiwał).
Pozdrawiam.
TR
Witam,
postanowilem zamiescic zdjecie uchwytu do Garmina Legend wlasnej konstrukcji. Uchwyt wykonany samemu z materialow zakupionych w OBI. Koszt części - 7 zl.
Konstrukcja z pewnoscia lepsza od oryginalnego uchwytu Garmina, ktory trzyma urządzenie jedynie na klapce pojemnika baterii.
Uchwyt jak widać zamocowany do kierownicy motocykla Enduro - sprawdza się znakomicie po pierwszych testach w terenie. Wycieczka 260 km. po roztoczu to chyba dobry sprawdzian dla tego typu rzeczy.
Ja też już w domu. Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję za towarzystwo na zlocie.
Mam nadzieję, że wszyscy zajechali/zajadą szczęśliwie.
Dzięki Lechu za koszulki. Mietku, Tobie też dzięki za współorganizację zlotu.
Andrzejowi i Małgorzacie, którzy jeszcze zostali na Roztoczu udanej pogody i ciekawych wycieczek.
Do zobaczenia na następnym zlocie.
Dzisiejszej nocy również dotarłem do swojego domku.
Chciałbym serdecznie podziękować szczególnie Andrzejowi i Mietkowi za wspaniałą organizację zlotu i pilotowanie naszych wycieczek. Biorąc pod uwagę ostatnio panującą pogodę to faktycznie na czas zlotu udało nam się przywieźć trochę słońca. Cieszę się również, że udało nam się zobaczyć choć kawałek tak wspaniałego Roztocza.
Dziękuję również za przybycie na zlot i super atmosferę wszystkim jego uczestnikom. Okazało się, że nie tylko "stara gwardia" dotarła, bo miałem okazję poznać również kilka nowych wspaniałych osób. Z tego co dzisiaj widzę to niektórzy postanowili pozostać z nami na dłużej w tej części internetu. Była to też dla mnie okazja pobawić się urządzeniami nawigacyjnymi wbudowanymi przez producentów samochodów. Kolejne doświadczenie i znajomości.
Wielu z Was planowało przyjazd ale z różnych powodów to się nie udało, chciałbym Wam jednak podziękować za towarzyszenie nam w spotkaniu on-line. Głównie dzięki Darkowi mogliśmy odczuć waszą obecność. Podobnie atmosferę dodatkowo poprawiały nadesłane przesyłki z lekami w 5l puszkach, które szczególnie przydały się ostatniej nocy przy ognisku.
Mam również nadzieję, że Olaf z Magdą nie zrazili się do naszego towarzystwa i będą odwiedzać nas częściej na forum i kolejnych zlotach. Choć muszę przyznać, że z GPMapą podróżuję dość rzadko, więc i uwag nie miałem zbyt wiele, a podczas najintensywniejszych rozmów, gdy łamały się ławki, też siedziałem gdzieś dalej. Mimo wszystko, czy służbowo, cz prywatnie, chętnie się z Wami spotkam ponownie.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl