aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
* Alfred Jules Ayer
A
* Theodor Adorno
* Hannah Arendt
* Raymond Aron
B
* Walter Benjamin
* Henri Bergson
* Isaiah Berlin
* Ernst Bloch
* Allan Bloom
* Martin Buber
C
* Ernst Cassirer
* Noam Chomsky
* Herman Cohen
D
* Ronald Dworkin
F
* Alain Finkielkraut
H
* Herbert Hart
* Hermann Helmholtz
* Max Horkheimer
K
* Hans Kelsen
* Saul Kripke
* Thomas Kuhn
L
* Imre Lakatos
* Emmanuel Levinas
* Benny LĂŠvy
M
* Gabriel Marcel
N
* Robert Nozick
P
* Chaïm Perelman
P c.d.
* Karl Popper
* Hilary Putnam
R
* Ayn Rand
* Franz Rosenzweig
S
* Peter Singer
* Edith Stein
* Lew Szestow
T
* Alfred Tarski
V
* Eric Voegelin
W
* Simone Weil
* Otto Weininger
* Ludwig Wittgenstein
On Fri, 27 Dec 2002 09:55:26 +0100, "fellla" <felic@astercity.net
wrote:
Czy moglby ktos polecic mi jakas literature dotyczaca etycznego sceptycyzmu,
tudziez jakies opracowania badz dluzsze teksty, ktore moze moglbym sciagnac
z sieci. Zalezy mi na czasie...
etyczny sceptycyzm to troche szerokie pojecie, ale najlepiej
zainteresuj sie emotywistami, co do literatury to moge polecic:
"critique of ethics" ayera [w:] "readings in ethical theory" sellars,
hospers <w tej ksiazce znajdziesz tez polemike z ayerem i kilka innych
artykulow ktore moga cie zainteresowac
"etyka. zagadnienia etyki normatywnej i metaetyki." r.b. brandt tam
tez znajdziesz sporo materialow, zwlsza w rozdzialach poswieconych
nonkognitywizmowi i relatywizmowi.
"widok znikad" t. nagel - jest tam rozdzial "realizm i obiektywnosc"
gdzie autor tez rozwaza sceptycyzm.
mam na kompie esej ronalda dworkina "objectivity and truth" gdzie
"rozprawia"sie on ze sceptycyzmem, moge podeslac jak chcesz, daj znac
na priva.
tak na goraco to nic wiecej mi do glowy nie przychodzi
pozdrawiam
daniel
Prymirywne argumenty, pranie mózgów, oto twoja nomenklatura! Rzeczy nazywam po
imieniu, z ludźmi postępuję oględniej i nazwę twoje postępowanie chamskim i
prostackim. Przeczytaj sobie najwybitniejszego obecnie liberalnego filozofa
prawa Ronalda Dworkina i jego bardzo racjonalną teorię obowiązywania norm
prawnych nie w oprarciu o pozytywizm prawniczy ani tzw prawo natury. Celem
ochrony rodziny w prawodastwie nie jest jej funkcja prokreacyjna ale funkcja
społeczna. Do tej pory tylko w III Rzeszy chroniono funkcje prokreacyjne,
tworząc burdele dla SS-manów.
PC to narzędzie PRZYCZYNA jest gdzie indziej
KONKURENCJA i ekonomiczny 'RAT RACE' odbiera ludziom:
- CZAS na jakąkolwiek REFLEKSJĘ
- Szansę SKUPIENIA SIĘ na GŁĘBSZEJ REFLEKSJI
- Umiejętność wytrwania przy lekturze luższych form
Komputer potraktowany jako narzędzie wyłącznie do nakręcania
KOMERCYJNEGO wymiaru życia jest tylko GWOŹDZIEM do trumny CYWILIZACJI
Prawdziwym MŁOTEM na jakość życia ludzi jest ULTRA-PRZEMOC
w postaci "niebieskiego betonu" neoliberalizmu... "ZYSK-MIT-UNS"
To jest PRZEMOC antyintelektualna i antyludzka, zamieniająca
ludzi w maszyny do zarabiania kasy, w stado bezmyślnych
konsumentów pędzonych na rzeź do WIELKIEGO HIPERMARKETU
Nie wiń komputera, bo komputer osobisty wymyślili prowolnościowi
ludzie pokolenia 68' (Steve Wozniak, Steve Jobs, Paul Allen...)
Człowiek strzela, a "Pan Bóg" kule nosi...
Komputer osobisty został "uprowadzony" przez ciemną stronę mocy,
przez prawdziwych Lordów Ciemności, któzy przy jego pomocy
zniewalają masowo społeczeństwa i niszczą demokrację...
Na naszych oczach, rękami także twórców TEGO PORTALU - należącego
do AGORY - dokonuje się masowa URAWNIŁOWKA WYOBRAŹNI...
Myślący ludzie potrafią korzystać z komputera bez szkody dla jakości
swego życia. Gwoździem można nie tylko zabić WIEKO OD TRUMNY, można
nim także otworzyć zamknięty zamek broniący Ci dostępu do wolności...
www.zieloni.org.pl/forum.php?page=&cmd=show&id=9933&category=19
Korzystam z komputera i internetu codziennie po wiele godzin od ponad
10 lat.
W tej chwili na stole obok mnie czekają na przeczytanie dwi książki:
- "Biorąc prawa poważnie" (Ronald DWORKIN)
- "Powstanie narodu polskiego w roku 1830 i 1831" (Maurycy MOCHNACKI)
Ostatnio czytałem:
- "Antymatrix" (Edwin BENDYK)
- "Baudolino" (Umberto ECO)
- "Łączna przyczyna trwania bądź upadku społeczności ludzkich" (Antonio ROSMINI)
PS. Pozdrawiam ŚWIADOMYCH użytkowników KOMPUTERA. Czytanie książek dobrze robi
OCZOM jako odpoczynek od światła monitora. O głowie nie wspominając :-)
"Do tej pory tylko w III Rzeszy chroniono funkcje prokreacyjne,
tworząc burdele dla SS-manów."
Cóż za prostacki nazwijmy to "argument" i absolutny brak elementarnej edukacji.
Otóż drogi "liberale-demokrato", nawet w czasach, gdy w starozytnej grecji
związki między męzczyznami a chłopcami (dziś nazywamy to po imieniu - pedofilią)
były modne, PSIM OBOWIĄZKIEM każdego obywatela, obojętnie czybył homo czy nie,
był ożenek i poprzez małżeństwo założenie rodziny. Niespełnienie tego OBOWIĄZKU
było karane różnymi sankcjami, jak np. odebranie niektórych praw obywatelskich.
To jeden, banalny przykłąd nacisku państwa i społeczeństwa na coś, co dziś
nazwalibyśmy "polityką prorodzinną". Nie powinienem tego tu pisać, powinienem
Cię odesłać po podręczników dla dzieci z podstawówki czy gimnazjum, bo one to
wiedzą, a Ty nie.
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że w Europie i na całym świecie w krajach z
ujemnym przyrostem naturalnym prowadzi się intensywną politykę sprzyjającą
zwiększeniu liczby narodzin. Od stosowanego w różnych krajach becikowego (wg.
mnie średnio poważny pomysł, ale podobno w Australii działa) poprzez ulgi
podatkowe i wiele innych pomysłów. Jednym z elementów mającym sprzyjać
zwalczaniu krachu demograficznego jest właśnie zintensyfikowana polityka
prorodzinna i zauważają to demokraci i liberałowie choćby na zachodzie, ba oni
samiczasem (bywa, że błędnie błędnie) kreują tę politykę. CZas, żebyś i Ty się
rozejrzał.
Wykazałeś się również daleko posuniętą ignorancją w temacie swoich "burdeli dla
ss-manów".
Organizacja "Lebensborn", którą być może miałeś na myśli miała na celu między
innymi "zbieranie" dzieci z nieprawego łoża i wychowywanie je na przyszłe
nazistowskie elity, a także kojarzenie par "czystych rasowo", gdzie partnerzy
(przyszli rodzice) byli dobierani pod kątem rasowym bez względu na stan cywilny
i bez związku z nim. Słuchaj demokrato w jakikolwiek sbosób by na to nie patrzeć
to NIE MA to ŻADNEGO związku ani z instytucją małżeństwa (wręcz przeciwnie), ani
z prawem (istnienie "lebensborn" utrzymywano w tajemnicy), ani nawet z polityką
prorodzinną (trudno w ten sposób nazwać hodowlę przyszłych kadr III Rzeszy).
Prawdziwa polityka prorodzinna w Niemczech była realizowana przez inne podmioty
i w inny sposób i co warto dodać była skrajnie nieskuteczna.
Dlatego proszę Ciebie z całego serca, nie wypisuj jakiś śmiesznych i głupawych
hasełek. Wogóle nie pisz na tematy o których nie masz pojęcia ani elementarnej
wiedzy.
Ronald Dworkin jest jednym z filozofów prawa, niemniej jednak nie musisz
traktować wszystkiego co napisał jako dogmat.
Funkcja prokreacyjna jest, była i bedzie jedną z instytucjonalnych funkcji
rodziny, bez niej społęczeństwo by po prostu nie istniało.
Rodzina może pełnić funkcję społeczna bez ulg i przywilejów jakie jej
przysługuja ze względu na mozliwosc posiadania potomstwa. A samo posiadanie
dzieci, utrzymanie i wychowanie ich samo w sobie jest istotną funkcja społeczną.
Zarzuciłeś jednemu z przedmówców chamstwo, prostactwo, prymitywizm i kilka
innych brzydkich rzeczy. Nawet sobie nie zdajesz sprawy, jak to zabawnie, czy
może raczej żenująco wyglada sygnowane Twoim właśnie podpisem, w odniesieniu do
tego co sam wcześniej pisałeś. Ale podobne jak Twoje zarzuty i zachowanie wśród
osób o poglądach lewicowych obserwuję z przykrością od dawna.
To co piszesz w psychologii nosi nazwę projekcji, poczytaj sobie o tym.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl