aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Tytuł: Guzów 5 VII 1607
Autor: Radomir F. Grabowski
Wydawnictwo: INFORTeditons
Rok wydania: 2005
Ilość stron: 96
ISBN: 83-89943-03-4
Pierwsza pozycja nowej serii ?Pola bitew? poświęcona jest bitwie pod Guzowem, która miała miejsce w czasie rokoszu sandomierskiego 1606 ? 1609. Książka ukazuje wydarzenie, które nie jest znane bliżej w polskiej historiografii. Mówiąc wprost jest to pierwsze opracowanie starcia pod Guzowem, bowiem jak dotąd skupiono się raczej na wydarzeniach politycznych rokoszu sandomierskiego, zaniedbując znacznie aspekt zbrojny tego konfliktu. Jest to bitwa, w której zobaczymy wybitnych wodzów w postaci Stanisława Żółkiewskiego i Jana Karola Chodkiewicza mających przed sobą mniej doświadczonych przywódców rokoszan - Janusza Radziwiłła i Mikołaja Zebrzydowskiego. Jak zobaczymy w książce, nie wszyscy byli jednak skorzy do walki, gdyż w przypadku Guzowa mamy odczynienia z wojną domową, gdzie, jak mówiono, "brat walczy z bratem"...
Zapraszam forumowiczów do oceny książki z serii Pola Bitew wydawnictwa INFORTeditons?
Zygmunt III Waza. Postać kontrowersyjna, ale niezwykle przeze mnie lubiana. Walczył z szlachtą ile mógł, niestety w tym najlepszym momencie do reform (po rozbiciu rokoszu zebrzydowskiego) zrezygnował z nich, ponieważ głowę zaprzątnęły mu sprawy wschodnie. Także niezły wojownik, co świadczy o tym, że wkurzony na Zamoyskiego, natarł na niego z rapierem... Niezły wódz (Stegeborg, oraz: Linkonping - pomimo fatalnych warunków pogodowych dobrze dowodził i Gniew - cesarscy lepiej od G2A dostawali...). I dobry polityk co świadczy o tym, że nie pozwolił królewiczowi Władysławowi na objęcie tronu rosyjskiego.
Książka V. Urbaniak jest dobrą syntezą rokoszu sandomierskiego, pisaną nieco z perspektywy tytułowego stronnictwa. Choć szczerze mówiąc zamiast historii rokoszu, spodziewałem się raczej szerszej analizy przyczyn rozpadu dawnego stronnictwa Jana Zamoyskiego.
H. Wisner, "Rokosz Zebrzydowskiego"
To prawda,ze Zygmunt III chciał przeprowadzić różne korzystne reformy,ale trzeba pamiętać o jego zbyt gorącej przyjaźni wobec Habsburgów, która niedość,ze była przyczyną nieporozumień mięzy nim i szlachtą i jedną z przyczyn rokoszu, to w dodatku doprowadziła do zaangażowania Polski na froncie wojny trzydziestoletniej i w perspektywie najazd turecki (...).
Był także ortodoksyjnym katolikiem i w 1595 r. doprowadził do zawarcia unii kościelnej pomiędzy Kościołem katolickim a prawosławnymi zamieszkującymi Rzeczypospolitą. Wśród prawosławnych nastąpił rozłam. Zygmunt III był takż oczywiśce gorącym kontreformatorem. W 1606-1608, gdy szlachta dowiedziała się, że król działał za plecami szlachty w/s jakiegoś przymierza, uni z Habsburgami to szlachta się wkurzyła i zawiązała rokosza Zebrzydowskiego zakończonym klęską rokoszan w bitwie pod Guzowem 6 lipca 1607. Mimo to nie doszło do wzmocnienia rządów królewskich, bo powiedzmy, że szlachta nie była zbyt chętna do wojaczki między sobą, a wymieniona bitwa lekko mówiąc do drastycznych nie należała. Po tym rokoszu, król już nie probował przeprowadzać reform, gdyż z motłochem nie zamierzał rozmawiać wtedy zaczynają się rządy oligarchii w Polsce.
Za Zygmunta III doszło także do 2 Dymitriad, jednakże ostatecznie nie udało się tam usadzić "rodzimego" cara Polaka 1609–1618 mieliśmy kolejna wojnę, a właściwie krucjatę przeciwko Moskwie pobłogosławionej przez papieża Pawła V, wojna rozpoczęła się od oblężenia Smoleńska, który Polacy zdobyli po dwóch latach. Wojna kończy się korzystnym pokojem w Dywilinie dostajemy ziemię smoleńską, czernihowską i siewierską.
Jak słusznie zauważyłeś, polska szlachta szczyciła się tym, że nigdy nie było tu królobójców, ale zauważyłeś również, że ja używałem słowa pozbyć, nie zabić. Jednak musimy wszyscy przyznać, że fakt iż nie było w Polsce tak odważnych ludzi wymuszał(wręcz wypadało)na ówczesnych konieczność nazwania Piekarskiego szaleńcem.
Mi jednak najbardziej jest znany rokosz Zebrzydowskiego, a takie wydarzenie pozostawia wielu wrogów już do końca panowania.
Zapewne nie jeden ze znajomych czy krewnych Piekarskiego, był zagorzałym wrogiem króla lub zginął podczas wojen przez niego prowadzonych. W Piekarskim od 15 lat mógł dojrzewac pomysł zamachu i byc może dzielił się swymi myśłami z innymi, a to w pewien sposób można już podciągnąć pod spisek.
Buchnęła salwa zza taborku, może jakaś kula odnalazła swój cel, może chociaż jeden popręg harcownikowi pękł.
Niemniej jednak po rokoszu Zebrzydowskiego, wciąż z niezakończonym konfliktem inflanckim, wzięliśmy się za 'ulepszanie' sytuacji w Rosji :wink:
No tak, bo w Rosji przynajmniej taniej można było wyżywić wojsko, choć różnym kosztem. W trakcie wojny ze Szwecją toczonej w naszych Inflantach czy w trakcie rokoszu nie było takiej możliwości.
ak rozumiem chodziło Ci o 'alians' :wink:
Owszem
żadne z tych trzech państw nie mogło długo pozostawać w sojuszu typu 'wrog mojego wroga jest moim przyjacielem'. Po prostu w RON była (wydawała się?) w pierwszej dekadzie XVII wieku na tyle silna, że Szwedzi i Rosjanie zawarli krotkotrwały i raczej trudny we wspołżyciu sojusz.
Tyle, że było to jednak przymierze i nawet jeśli trudne we współżyciu to dla nas groźne - bo jak wyglądałby rok 1621, gdyby do całej imprezy dołączyliby się Rosjanie (Turcy pod Chocimiem, Gucio zdobywa Rygę, a car Michał...)? Nawet po 'zamianie' wyprawy Osmana II na wojnę z Rosją, można założyć, że skutki byłyby bardzo złe.
Stanisław Żółkiewski za Dymitriady, za to, że obsadził Polskiego cara w Moskwie. Przyczynił się do zwycięstwa Zamoyskiego nad Michałem Walecznym w bitwie pod Bukową. W 1607 pokonał siły rokoszu Zebrzydowskiego w bitwie pod Guzowem. Kierował karierą przyszłego hetmana Stanisława Koniecpolskiego. Umarł honorowo, dlatego ma mój szacunek i jest moim ulubionym Polakiem.
R. Skrynnikow, Borys Godunow - 27,50 zł
W. Filipowiak, Cedynia w czasach Mieszka I - 7 zł
K. Olejnik, Cedynia, Niemcza, Głogów, Krzyszków - 5 zł
L. Podhorodecki, Chanat krymski i jego stosunki z Polską XV-XVII w. - 30 zł
L. Podhorodecki, Jan Sobieski - 15 zł
S. M. Kuczyński, Król Jagiełło - 15 zł
H. Wisner, Rokosz Zebrzydowskiego - 5 zł
S. M. Kuczyński, Rzeczywistość historyczna w "Krzyżakach" Henryka Sienkiewicza - 15 zł
Ogromny szacunek przede wszystkim za te sprawy:
Wyróżnił się:
Bitwa pod Lubiszewem 17 kwietnia 1577 r.
Bitwa pod Byczyną
Pokonał oddziały zwolenników rokoszu Zebrzydowskiego w bitwie pod Guzowem.
Przyprowadził jeńców Szujskich przed Sejm, co było efektem genialnej bitwy pod Kłuszynem.
I Cecora, marszałek popełnił mase błędów, ale zachował to czego mu nikt nie odbierze honor.
Obok Chodkiewicza i Sobieskiego dla mnie najlepszy hetman Rzeczpospolitej.
Jak oceniacie szanse Zygmunta III Wazy na zreformowanie kraju po odniesieniu zwycięstwa nad rokoszem Zebrzydowskiego pod Guzowem 5 lipca 1607 r.? Często jest mu zarzucane, że wtedy miał wielką szansę na zreformowanie Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jednakże nie zrobił tego. Zapraszam do dyskusji.
Poza tym nie sądzę, aby szlachta kochała tak mocno Wazów, mając w pamięci rokosz Zebrzydowskiego (stłumienie przemocą prawa do manifestacji weta przez szlachtę, tak mniej więcej).
Rokosz Zebrzydowskiego był bardzo odległym wydarzeniem, chyba brakowało już naocznych świadków tych działań, ale pamiętajmy, że to nie król był inicjatorem starcia. To Zebrzydowski rozpoczął bardzo ostrą krytykę władcy, więc ciężko mówić tu o jakimkolwiek wecie, tym bardziej sensownym.
Ani Zebrzydowski, ani Herburt, ani Janusz Radziwiłł (ojciec Bogusława), ani tym bardziej Stadnicki nie stali się takimi trybunami szlachty jak ich dawny opiekun, Jan Zamoyski, co dało im niezbyt szczególne miejsce w sercach szlacheckich. Pod tym względem przewyższał ich choćby... Lubomirski, przywódca - udanego już - rokoszu. Ten naprawdę swoją niewinnością i wiernością (zmyślonymi czy nie) ujął sobie b. dużą część panów braci.
Moim zdaniem, bardzo dużą rolę, zwłaszcza na Litwie, odgrywała kwestia zagrożenia moskiewskiego i niemożność zniszczenia go za pomocą własnych sił. W pewnej części może miało na to wpływ także niezadowolenie z rządów Jana Kazimierza.
W różnych źródłach, mam różne informacje,a więc czy był to rok 1605 ,1606, czy 1606-1609?
Pozdrawiam
Waza fałoryzował katolików przy obsadzaniu urzędów
Jakieś dowody?
Faktem jest to, że w konflikcie Mateusza Bembusa (kaznodziei królewskiego) z Kacprem Denhoffem, skończył się utratą urzędu przez Mateusza Bembusa. Z tych protestantów, którzy otrzymali urzędy lub znajdowali się w najbliższym otoczeniu władcy mogę wymienić: Jana Bojanowskiego, Krzysztofa Radziwiłła, Jana Potockiego, Janusza Radziwiłła (notabene rokoszanina, który otrzymał urząd kasztelana wileńskiego... w 1618 r.!).
Wydaje mi się, że to wystarczyło aby doszło, może nie do złamiania, ale po prostu naruszenia tolerancji religijnej. A może i się mylę.. ;]
Ale kiedy doszło?
Wydaje mi się, że to jest jakiś błąd w moich notaktach. Będę musiał to sprawdzić.
Jednak można uznać ten rokosz za kontynuację polityki Zamoyskiego skierowaną przeciwko wizji Zygmunta Wazy - sejm inkwizycyjny w 1592 roku czy na sejmie w 1605.
Tylko przez kogo kierowana była ta polityka? Radziwiłłowi niezbyt uśmiechał się król - katolik, Stadnicki to awanturnik, który lubił zadymy, Zebrzydowski się rozsierdził, gdy Zygmunt zaczął mu mieszać z posiadłościami, nielegalnie zebranymi.
Chodziło mi głównie o reformy, które ograniczałyby bezpośrednio wpływy izby poselskiej oraz naruszałyby wcześniejsze przywileje szlacheckie.
Z historii wiadomo, że lepiej było złapać za ryj - teoretycznie.
Ale tutaj nie szło o absolutyzm, a przede wszystkim o regularną armię, głosowanie większością i stałych podatków, jednym słowem: uporządkowanie całego systemu funkcjonowania RON.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl